25 ~ Smak gorzkich żali~

1.6K 99 28
                                    

Jego ciepłe usta na dosłownie moment przywarły do moich.

Pewny siebie dotyk Byrona skutecznie doprowadzał mnie do szału.

A jeszcze bardziej fakt, że naprawdę mogło mi się to podobać.

- Mówiłem? - wyszeptał, sytuując swoją twarz tuż na przeciwko mojej. Wyraźnie widziałam jego oświetlone przez księżyc oczy, w których wnętrzu tańczyły płomienie chorego pragnienia. - Lubisz to.

- Tego nie możesz wiedzieć. - wyszeptałam niemal niesłyszalnie.

- Wiem. Też to lubię.

Znów poczułam ten słodki dotyk warg blondyna na własnych ustach.

Nie na długo.

Przez dosłownie krótką chwilę, która okazała się być niezwykle błoga.

Dlaczego czułam to więc akurat przy nim, a nie przy Axelu? Co ze mną było nie tak?

- Lubię mieć nad tobą kontrolę. - dodał po chwili z tym swoim uśmieszkiem. - I przy okazji dobrze się bawić.

- Jesteś chory. - głos trząsł mi się niemiłosiernie.

- Tak Foster, to też już przerabialiśmy. - parsknął cicho. - Oboje jesteśmy chorzy.

Z nerwów zagryzłam nieznacznie dolną wargę, jednak momentalnie zorientowałam się, że nie był to dobry ruch.

Nie w tamtym momencie.

- To podniecające, wiesz?

- W takim razie schowaj swój zwierzęcy instynkt do kieszeni, bo gdzieś mam co cię podnieca, a co nie.

Byron zaśmiał się ironicznie, po raz pierwszy od dłuższego czasu zwiększając pomiędzy nami dystans.

Dopiero teraz poczułam chłód panujący w lesie.

- Zawrzyjmy sojusz. - oznajmił swoim tradycyjnym tonem.

- Zwariowałeś do reszty.

- Czemu nie?

- Bo nie.

Ramiona chłopaka w jednej chwili bezsilnie opadły wzdłuż jego ciała. Czego on się niby spodziewał? Że kiwnie palcem i przystanę na każdą propozycję?

Nawet nie zamierzałam rozpatrywać takiej opcji.

- Co to w ogóle za odpowiedź? - zapytał lekko podirytowany.

- Normalna? Nie zamierzam wchodzić z tobą w żadne układy Love.

- Nawet nie wiesz co chcę ci zaproponować.

- Nie jest mi to do szczęścia potrzebne. - warknęłam, odwracając się bokiem do wyprowadzonego z równowagi blondyna.

- A ja myślę, że chcesz. - znów poczułam jego chłodną dłoń, tym razem na własnym policzku. - Tylko się boisz.

- Niby czego? - prychnęłam, próbując zlekceważyć jego coraz bardziej natarczywe spojrzenie.

- Xaviera się boisz, słońce. Przecież dobrze wiem, że nie chcesz, żeby teraz się na tobie zawiódł. W końcu masz tylko jego. - ostanie słowa blondyna owiały moja szyję ciepłym oddechem. - Ale zawsze możemy to zmienić.

- Nie, nie możemy.

Gładkie opuszki palców Byrona delikatnie zjechały na mój podbródek, nakierowując go wprost na jego twarz.

Naprawdę nie wiem co i dlaczego zaczynałam w nim widzieć.

I czy to aby na pewno nie było tylko głupie złudzenie? Działanie pod wpływem emocji, które tylko czekały by zrobić mi z życia piekło po stracie Axela.

Królewska Napastniczka [✓ZAKOŃCZONE✓]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz