3. "Coś za coś."

10.9K 494 366
                                    

Zadzwonił dzwonek do drzwi, więc się zerwałam i do nich pobiegłam.

- Wynoś się, dupku!

Otworzyłam i zobaczyłam zdziwionego listonosza.

- Przepraszam, przeżywa rozstanie.

Xander się zaśmiał i za mną stanął.

- Chcesz?

Wystawiłam do niego butelkę wódki, chwiejąc się na nogach.

- Przyszedłem tylko z jakąś paczką.

Zmarszczył brwi i pokazał na duże pudło.

- O! To pewnie od dupka!

Kopnęłam w to, przez co Xander się zaśmiał.

- Mogę prosić o podpis?

- Autograf?! Z chęcią! Gdzie?!

Zaśmiałam się i wzięłam od niego długopis.

- O tutaj.

- Gdzie?!

Przyłożyłam długopis, ale Xander złapał moją rękę i nakierował w inne miejsce.

- Ooo przystojniak mi pomaga! Rozumie Pan?!

Spojrzałam z rozszerzonym oczami na listonosza, a on się zaśmiał i kiwnął głową.

- Rozumiem. Ale poproszę o autograf.

- O! Już!

Podpisałam się, a on się zaśmiał i poszedł. Chciałam wziąć to pudło, ale się na nie przewróciłam i zaczęłam śmiać.

- To ciężkie!

- Daj to.

Xander westchnął i mnie podniósł, stawiając na nogach, a po tym wziął pudło.

- Co tu jest?!

- Nie wiem.

Xander się zaśmiał i je postawił na stoliku. Pobiegłam po nóż, a jak z nim wróciłam, wbiłam go w pudło i zaczęłam je dźgać. O tak! Pudło od Leo nie przeżyje!

- Daj ten nóż.

Xander wziął ode mnie nóż i otworzył pudło, a ja spojrzałam na jego biceps. O woooow... Dotknęłam go i się zaśmiałam, a po tym znowu. Zaczęłam dotykać jego bicepsu, a on spojrzał na mnie i uniósł jedną brew.

- Mave? Co ty robisz?

- Podoba mi się!

- Masz, otworzyłem i chyba faktycznie jest od dupka.

Spojrzałam tam, misio! Ooo i też list!

Pov. Xander.

Zaczęła wyjmować te rzeczy z wpisanym zaciekawieniem na twarzy. Tak, jest pijana. I to bardzo. Nie spodziewałem sie że po jednej butelce będzie aż tak napruta. A w tej koszulce i samych majtkach wygląda naprawdę nieziemsko. Spojrzałem co robi i zobaczyłem że dźga misia nożem. O Jezu co za dziewczyna. Wziąłem od niej nóż i odniosłem do kuchni, a po tym wróciłem do salonu i się zaśmiałem. Ryczy i ogląda jakieś zdjęcie. Dobra, Xander spokój. Nie przywiązujesz się do nikogo. Ughhh. Wypięła się w moją stronę, więc zawróciłem do kuchni i westchnąłem. Zobaczyłem na podjeździe samochód jej mamy, zajebiście. Pobiegłem do salonu i ją podniosłem.

- O, mój książę który mi naprawi serce?

- Oczywiście skarbie.

Poszedłem z nią na górę do jej pokoju i ją położyłem w łóżku.

Not My Type || ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz