4. "Piwo na mój koszt! Dla każdego!"

10K 477 286
                                    

Po lekcjach wyszłam ze szkoły i zobaczyłam go jak stoi pod woim samochodem i pije piwo. Poważnie? Podeszłam do niego i na niego spojrzałam.

- Masz mnie pocałować.

- Nagle chętna?

- Tak. Leo patrzy.

- No oczywiście. Podobno nie jestem w twoim typie. Chcesz całować przestępcę?

- Pocałuj mnie, debilu.

- Okej, jeśli codziennie rano będziesz mi dawała buziaczki. Długie i soczyste.

Przygryzł wargę i przygniótł mnie do jego samochodu.

- Alex.

- Okej, czyli na dzień dobry i do widzenia?

- Okej, tylko rano.

Znowu cholerne uczucie na dole, jak poczułam jego wybrzuszenie w spodniach. Uspokój się.

- Co tak głęboko oddychasz, słońce?

- Hm? Nie.

- Widzę.

Przejechał palcem po moim ramieniu, między piersiami, po brzuchu, aż do paska od spodni.

- Nie dotykaj mnie tak...

- Wydaje mi się, że będzie bardziej zazdrosny, jeśli zrobimy przedstawienie.

- Nie.

- Na pewno?

- Nie. To znaczy tak, na pewno.

- No właśnie.

Dołeczki...

- Po prostu mnie pocałuj.

- Tak jak chcę.

- Okej.

Zaśmiał się i mnie podniósł, żebym była równa z nim, a po tym na mnie spojrzał

- Więc umowa. Ja ci pomogę żeby ta pizdeczka była zazdrosna, a ty mi codziennie przez miesiąc będziesz dawała buziaki na dzień dobry.

- Nie sądzę żebyś mieszkał u nas przez miesiąc. Amber się znudzi i będzie chciała wrócić do swoich psiapsi.

- To będziesz przychodziła do mnie do pracy.

- Co? Jakiej pra...

Nie zdążyłam dokończyć, bo mnie pocałował. Ugh te usta... Leo miał bardzo zniszczone z powodu stresu w jego rodzinie i ciągle coś z nimi robił, ale Xander ma idealnie mięciutkie i gładkie... Położył jedną dłoń na moim pośladku i go ścinsnął, więc rozchyliłam usta. Wiem że mu o to chodziło, ale nie jęknę mu w usta. Nie będzie miał tej satysfakcji, debil.

- Ekhm... Hejka, jestem Rachel.

Podeszła, więc na nią spojrzeliśmy i się uśmiechnęłam.

- Hm? Xander.

- Jej przyjaciółka.

- A, okej.

Postawił mnie, a ona się uśmiechnęła i na nas spojrzała.

- Jesteście razem?

- Co? Nie, błagam.

- Nie jestem w jej typie.

Wzruszył ramionami.

- Ale przecież...

- Żeby Leo zauważył.

Powiedziałam, a ona się zaśmiała.

- Widział i był baaardzo wkurzony. Słyszałam ich rozmowę.

Not My Type || ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz