- Mave..
- Hmm?
- Nie mogę... Obiecałem sobie.
Uśmiechnęłam się dumna z niego, odsuwając na krok.
- Cieszę się, że się starasz. Ale wierzę Ci że nie chodzi ci tylko o seks.
- I tak chcę to udowodnić. Kiedy znowu tu przyjedziemy, zerżnę cię nawet na dachu, jeśli będziesz chciała.
- Kusząca propozycja... Ale dalej mi wisisz telefon, Xander.
- Zdaję sobie z tego sprawę. Sobie też wiszę telefon.
- Cieszę się, że się rozumiemy.
- Taa...
- A wiesz, że ten, który wrzuciłeś był nowy? I drogi?
- Skarbie a wiesz, że nie brakuje mi pieniędzy? I parę tysięcy w tą czy w tamtą nie zrobi mi różnicy?
Uśmiechnęłam się nawet nie wiem dlaczego, a on mnie delikatnie pocałował. Uwielbiam jak mówi do mnie skarbie... Nie wiem dlaczego, ale to jest cudowne.
- Powiedz to jeszcze raz.
- Hm? Co? Że nie brakuje mi pieniędzy?
- Nie, to przed tym.
Stanęłam na palcach, żeby do niego dosięgnąć.
- Taa?
- Nie, to jedno słowo po tym.
- Skarbie?
- Mhm...
- Skaarbiee.
Zaśmiał się, schodząc z krzesła i mnie podnosząc. Owinęłam nogi wokół jego pasa, a on mnie pocałował.
- Lubisz jak to mówię, skarbie?
- Bardzo.
Uśmiechnął się, wpijając się w moje usta. Posadził mnie na blacie kuchennym i do siebie przysunął, przez co jęknęłam, ciągnąc za końcówki jego włosów. Wsunął swój język w swoje usta, mocno mnie całując. Czuję się jak nastolatka. Naprawdę, jakbym miała swoją randkę z najprzystojniejszym chłopakiem w szkole. Przykra prawda jest taka, że jestem po dwudziestce i... Jestem z najprzystojniejszym mężczyzną jakiego widziałam.
Przejechałam dłonią po jego policzku na którym jest kilkudniowy zarost, kiedy zjechał pocałunkami na moją szyję.
- Gdyby nie to, że sobie coś obiecałem bym cię tu wypieprzył tak, że byś nie wstała.
- Co byś zrobił najpierw?
Uśmiechnęłam się, ciągle jeżdżąc kciukiem po jego zaroście.
- W tej chwili? Bym wylizał twoją cipkę i doprowadził cię do długiego orgazmu, po czym bym cię mocno wypieprzył na tym blacie, drocząc się z twoimi cyckami. Bym w tobie doszedł tak mocno, że przez kilka dni byś w sobie miała moją spermę.
Zacisnęłam nogi, czując między nimi pulsowanie. Chciałabym żeby to zrobił. Kiedyś mi się nawet śniło jak mnie bierze na blacie kuchennym, ale byłam z Leo.
- Śniło mi się kiedyś takie coś, Alex.
Uśmiechnęłam się, przez co odchylił głowę do tyłu, głośno wzdychając.
- Zabijesz mnie.
Spojrzałam na niego w dół, chcąc go dotknąć, ale wziął moją dłoń.
- Wytrzymam i ci pokażę, że nie chcę od ciebie tylko seksu.