8. "Nie włożę ci ręki w majtki."

11K 461 311
                                    

Pov. Xander.

Liam wziął kontroler do, jak widzę, Xboxa i zaczął grać z głową na kolanach Mavis. Powinienem się nim martwić? Nie no, wiem że nie pójdzie z nią do łóżka. Mamy zasadę, że kto pierwszy wyhaczy laskę, to jest jego. Mave jest moja. Chyba że okaże się chujem, ale nie sądzę.

- Robiłaś sobie kiedyś dobrze?

Liam na nią spojrzał, a ona uniosła brwi. O Jezu co za debil.

- Nie.

- Żartujesz! Zrób sobie! Mówię ci, że nie pożałujesz.

Jego pojebało. Ona? W sumie... Raz gadała ze swoją pizdą. Ta dziewczyna jest stuknięta.

- Liam, nie jestem tobą że codziennie muszę sobie robić dobrze.

- No zrób! Dawaj.

- To nie dla mnie.

- Włącz sobie pornoska, albo wyobraź sobie kogoś i paluszki w ruch.

- A ty? Co sobie wyobrażasz?

Spojrzała na niego, bawiąc się jego włosami.

- Hm... Różnie. Teraz będę sobie walił do wyobrażenia jak pieprzę Gomez.

- W twojej małej główce była wczoraj Mavis?

Spojrzałem na niego, a on parsknął śmiechem.

- Oczywiście. Wyobrażałem sobie jak pijany Leo pieprzy jej dupę i mówi że jej cipeczka jest ciasna.

Mavis otworzyła buzię i jej policzki zrobiły się czerwone, chwila... To prawda?

- Zabiję cię, Liam.

- Na serio tak było?

Zaśmiałem się i na nią spojrzałem.

- Nie...?

- No nie gadaj! Pieprzył ci dupę?!

- Alex!

Spojrzała na mnie, nie wierzę! Walnęła Liama w klatkę piersiową i włożyła do buzi kanapkę. Myślałem że jej dupa jest dziewicą. Wstała i poszła do kuchni, a ja spojrzałem na Liama.

- Skąd o tym wiesz?

- Powiedziała mi wczoraj. Wiem o niej wszystko, o jej życiu seksualnym, kiedy miała pierwszy okres, pierwszy pocałunek, wszystko.

- Znacie się dwa dni!

- No... Tak. To prawda. Ale czuję jakbyśmy byli przyjaciółmi od wieków i spoko, wiem że jest twoja.

- Cudownie. Idę ją wkurwiać.

Poszedłem do kuchni, a tu zobaczyłem jak stoi przy blacie i coś kroi. Stanąłem za nią, pochylając się nad jej ramieniem.

- Alex...

- Jesteś okropnie seksowna.

Powiedziałem jej na ucho i zobaczyłem że ma gęsią skórkę. O tak, skarbie. Przejechałem palcem po jej ręku, aż do dłoni w której trzyma nóż. Zacząłem z nią kroić ogórka, a ona na mnie spojrzała.

- Odsuń się...

Jej słowa nie są pewne. Przestałem kroić i spojrzałem na jej twarz tak, że nasze twarze są kilka centymetrów od siebie. Spojrzała na moje usta, ale szybko odwróciła wzrok na moje oczy. Przeniosłem jedną rękę z jej ramienia na brzuch i ją do siebie przycisnąłem tak, że od razu moje spodnie zrobiły się ciasne. Cholera. Dlaczego ta dziewczyna mnie tak podnieca? I przysięgam, że niedługo nad sobą nie zapanuję. Jej tyłek otarł się o moje kroczę, jak się poruszyła, przez co jęknąłem. Jej oczy zrobiły się delikatnie ciemniejsze i zacisnęła nogi, przez co się uśmiechnąłem i zjechałem dłonią z jej brzucha niżej. Wciągnęła powietrze do płuc rozchyliła delikatnie usta, nie złapała mojej ręki, więc zjechałem jeszcze niżej, prawie między jej uda i wtedy dopiero mnie zatrzymała. Jest w różowych bokserkach i nie mam pojęcia czyje są, może jej, ale cholernie seksownie w nich wygląda. Ma też za dużą bluzkę, którą podwinąłem do jej piersi. Pewnie to jest jej piżama.

Not My Type || ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz