Jak już zamknęłam studio, pojechałam do domu i wzięłam swoje rzeczy.
- Gdzieś idziesz?
Leo spytał.
- Tak, do Liama.
Uśmiechnęłam się do niego, a on kiwnął głową. A, no dobra. Nie oczekuję że będzie zazdrosny, czy coś, ale... Serio? Kompletnie nic? Ugh... Pojechałam do apartamentu Xandra.
- Hejka Liam!
- W salonie!
Poszłam tam i rzuciłam torbę na kanapę, a on się zaśmiał.
- Zdenerwowana?
- Tak!
- Wzięłaś piżamkę?
- A tak.
Zaśmiałam się i ją wyjęłam, a on uniósł brwi.
- Proszę załóż ją.
- Nie założę bo będzie mi widać cycki.
- Widziałem już je!
- Co? Kiedy?
- Raz jak myślałaś że nikogo nie ma i biegałaś nago po mieszkaniu.
Otworzyłam buzię, a on się zaśmiał. Ta piżama to zwykła, czarna przezroczysta tak jakby sukienka z czarnymi wzrokami. I tyle.
- Założę ale w bieliźnie.
- Okej.
Westchnęłam i poszłam do toalety, a tu się przebrałam i do niego poszłam.
- Dobra stanął mi.
- Liam!
- To normalny odruch zdrowego faceta!
Zaśmiał się, a ja przewróciłam oczami.
- Ale wzięłam też drugą. Tą wzięłam żeby Ci tylko pokazać.
- Możesz w niej spać.
- Nie, mój drogi, bo śpię bez stanika i jak już to w figach lub boskerkach, a nie w stringach.
- Nie przeszkadza mi to. Możesz spać nawet bez majtek.
- Jesteś głupi.
Zaśmiałam się i zdjęłam materiał, a po tym założyłam zwykłą satynową sukienkę do spania w kolorze bordowym.
- O Chryste to też jest cholernie seksowne.
- Liam!
- No co?!
- Ughhh... Zwykła piżama!
- Seksowna.
- To może później zdejmę stanik...
- Tak, to dobry pomysł.
Zaśmiał się, tak samo i ja. Walnęłam się na kanapę obok niego, ale od razu wstałam i poszłam do minibaru.
- Co Panu zrobić?
- Znowu barmanka?
- Oczywiście.
- Coś mocnego.
Zrobiłam nam drinki i od razu je wypiliśmy. Liam mnie sprowadził na złą drogę. Kiedyś w ogóle nie piłam, szczególnie w dużych ilościach, a teraz potrafię się upić do nieprzytomności.
Rano wstałam z bólem głowy i westchnęłam. Znowu... Poszłam do kuchni, a tu zrobiłam sobie mocną kawę. Muszę iść do studia.
- Nieźle zaszalałaś.