32. "Jesteście wszyscy chorzy."

8.8K 432 241
                                    

- To co robimy, skarbie?

Stanął między moimi nogami, a ja się uśmiechnęłam i zeszłam z blatu, przez co jest za blisko mnie.

- Idę oglądać.

- Mave nie będę z tobą oglądał głupich horrorów.

- A co? Boisz się?

- Nie. Ale nie lubię leżeć w łóżeczku i oglądać.

- Och, no bo ty lubisz leżeć w łóżeczku i się pieprzyć.

- Dokładnie, kochanie.

Oparł ręce na blacie po obu stronach moich bioder i się schylił do mojego ucha.

- A teraz mam ochotę cię zerżnąć jak nigdy.

O Jezu. Mave nie daj mu się... On doskonale wie co robi. Przejechał dłonią po moim biodrze i położył ją na zapięcie od stanika.

- Xander...

- Podoba Ci się to.

Poczułam jego ciepły oddech na szyi, przez co przeszły mnie dreszcze. Rozpiął mi go powoli, znowu sadzając na blacie.

- Powiedz że chcesz.

- Xander...

- Zapomnij o tym idiocie.

Rozpiął guzik w moich jeansach, więc uniosłam biodra, że by je zdjął. Uśmiechnął się i to zrobił, przysuwając mnie do siebie.

- Powiedz to, Mave. Nie robisz nic złego.

- Przed chwilą zerwałam z narzeczonym.

- Nie zdradzasz go w żaden sposób.

Przybliżył twarz do mojej tak, że nasze usta się dotykają, ale żadne nic nie robi. Spojrzałam mu w oczy, chcąc go pocałować, ale się uśmiechnął i odsunął, wkładając dłoń w bokserki które mam na sobie. Zdjął swoje spodnie i się ode mnie odsunął, wyjmując z bokserek swojego penisa. Zaczął jeździć po nim dłonią, patrząc na mnie.

- Powiedz, Mave.

- Xander chcę tego...

- Czego, skarbie?

Moje policzki zrobiły się czerwone, a on się uśmiechnął, dalej poruszając ręką.

- Zaraz dojdę bez ciebie.

Podszedł do mnie i zdjął mnie z blatu.

- Dobrze wiesz czego.

- Wiem doskonale, ale chcę żebyś to powiedziała.

Zdjął mi jego bokserki, całując moją pierś.

- Xander...

Podniósł mnie i po chwili mnie oparł o duże okno w salonie.

- Powiedz, czego chcesz.

Odwróciłam wzrok, kiedy poczułam jego penisa na podbrzuszu.

- Chcę żebyś mnie wypieprzył jak nigdy.

Uśmiechnął się, od razu mnie całując i odwracając mnie do siebie tyłem. Oparłam się o szybę, a on we mnie powoli wszedł.

- Mam cię wypieprzyć?

- Tak, Xander Jezu!

Zaśmiał się i zaczął się poruszać, przez co jęknęłam. Położył dłoń na mojej łechtaczce, a drugą na piersi i zaczął się szybko i mocno poruszać. Odchyliłam głowę do tyłu, a on puścił moją pierś i złapał za włosy z tyłu głowy, zaczynając mocniej się we mnie poruszać. Głośniej jęknęłam, a to jakby na niego zadziałało bo mocno mnie przygniótł do okna. Dlaczego nie przejmuje się że ktoś nas zobaczy? Na dole jest ulica i chodzą normalnie ludzie, a dalej są wieżowce! Podniósł mnie, przez co pisnęłam, śmiejąc się. Jestem oparta o szybę, a on mnie jeszcze podnosi. Nie spadnę?

Not My Type || ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz