25. "Wrócił do swojej byłej."

8.2K 437 370
                                    

- Kto jest twoim ojcem, Mavis?

Złapałem jej ręce i przyparłem do szyby, a jej spłynęły łzy. Zajebiście, ugh.

- Xander...

- Kto jest twoim ojcem?

- Wiesz że nie żyje.

- Jak się nazywał?

Odwróciła głowę, dobra nie mam pojęcia dlaczego ona płacze. Normalnie mówiła kiedyś o ojcu.

- Kevin James...

- A ty jak?

- Xander to nie ma sensu.

- Jak?

Trochę ostrzej zapytałem, wcale nie chciałem żeby tak wyszło.

- Mavis James...

- Twój ojciec do cholery spełnił swoje marzenia, nawet jeśli dzięki tobie.

- Dzięki Leo.

- Nie zrobił tego sam. Zrobił to z waszą pomocą. On nie zadzwonił do nikogo i się nie starał.

- Nie lubię brać od innych.

- A ja nienawidzę jak mówisz o sobie źle i w siebie nie wierzysz. Chcesz robić zdjęcia? Rób to. Mavis nie masz żadnych przeszkód, a ja chcę Ci pomóc tak jak ty pomogłaś swojemu ojcu.

- Kocham go i to mój ojciec. To normalne.

I teraz nie wiem co powiedzieć. Kurwa. W sumie ma rację... Jestem dla niej obcym facetem.

- Okej, nie jestem twoim ojcem ani nikim z rodziny, ale masz u mnie wsparcie kiedy tylko będziesz chciała. I ci nawet kurwa mogę kupić studio, ale wiem że sama chcesz to zrobić. Jak do końca miesiąca uzbierasz na aparat, odpuszczę. Jeśli nie, kupię ci go i to całe gówno do robienia zdjęć.

- Miesiąc to mało.

- Dwa miesiące.

- Też mało.

- Ile ci płacę?

- Dwa tysiące.

- Dwa i pół tysiąca. Jesteś dobrą pracownią.

- Nie, Xander. Pracuję u ciebie od miesiąca, a inni nawet kilka lat. Im się to należy. Na przykład Jamesowi.

- Płacę mu dwa i pół tysiąca.

- Mi i tak płacisz za dużo o trzysta dolarów. Nie zgodzę się na to.

- Mavis chcę Ci pomóc.

- Ale ja nie chcę.

Nienawidzę jej. Kurwa, dlaczego ona jest taka trudna? Chcę jej dać pieniądze za darmo. Każdy by wziął, ale nie. Ona nie chce.

- Czuję się jak twoja dziwka.

- Słucham?

Tego się nie spodziewałem. Co jak co, ale ją jak dziwkę na pewno nie traktuję.

- Pieprzysz mnie w biurze i mi za to płacisz.

- Pracujesz. Bez ciebie ten klub by upadł, bo nie mam innego barmana.

- To nie zmienia faktu że najpierw przez pół godziny...

- Zaraz mnie wkurwisz. Nie jesteś moją dziwką i nigdy nie byłaś.

- To kim jestem? Jak byś mnie nazwał?

- Swoją... Dziewczyną.

- Amber też nią była.

Dobra do czego ona dąży? Amber akurat była moją dziwką. Nie no nie dziwką, to brzmi okropnie. Przyjaźniliśmy się wcześniej przez sporo czasu.

Not My Type || ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz