44. "Nie zasługujesz na niego."

7.6K 422 421
                                    

- Chciał przeprosić.

- Noah?

- Mhm...

- Co zrobisz? Wiesz, jednak też jest jej ojcem. Więcej będzie obecny w jej życiu...

- Musimy żyć w zgodzie.

- Też bym chciała mieć dwóch tatuśków.

Zaśmiała się, tak samo i ja.

- Sienna ma tę przyjemność.

- Jej koleżanki będą na ciebie leciały. Mówię Ci.

- Wierzę Ci.

- Skromniak.

Zaśmiałem się, otwierając drzwi.

- Kiedy jest to spotkanie?

- Sobota o trzynastej.

Mam ważne spotkanie.

- Okej. To do jutra.

- Papa.

Pocałowała mnie w policzek, więc wyszedłem. Kurwa. Muszę przełożyć to spotkanie na dziesiątą. Zadzwoniłem do faceta który to zorganizował, od razu odebrał.

- Słucham, Collins.

- Przełożysz spotkanie w sobotę? Może być na dziesiątą.

- Zależy dlaczego. Jeśli musisz przelecieć jakąś przed jej odlotem to nie.

Była taka sytuacja... Zawsze mi to wypomina.

- Nie, moja dziewczyna - mogę ją tak nazwać, prawda? - ma spotkanie i mnie potrzebuje.

- Twoja... Co?

- Dziewczyna.

- Znalazłeś dziewczynę?!

- Dokładnie.

- Gratuluję. Niech przyjdzie na kolację, chcę ją poznać.

- Oj nie.

- Oj tak. Harry ją poznał?

- Tak jakby. Nie miał okazji z nią pogadać, ale ją poznał.

To stary przyjaciel Harry'ego. Przedstawił nas sobie i czasami razem robimy jakieś interesy.

- To Harry też może przyjść.

- Lewis...

- Dawaj. Załatwimy sprawy i ją poznamy.

- Okej. Ale o trzynastej ona ma spotkanie.

- Wyrobimy się do dwunastej.

- Jedenastej trzydzieści.

- Okej. Dziesiąta pod moją restauracją.

- Spoko. Trzymaj się.

Poszedłem do domu, a tu Oscar do mnie podbiegł. Liam dalej tu jest?

- Liam? Jesteś?

Nikt się nie odezwał, więc nalałem sobie sobie whisky do kryształowej szklanki i usiadłem na kanapie od strony okna na widok LA. O ja pierdole za dużo wrażeń jak na jeden dzień. Kurwa. I gdzie jest Liam? Nie lubię tu siedzieć sam.

- Oscar, stary nie uwierzysz co ja odjebałem. - uwalił się obok mnie i położył głowę na moich nogach - kurwa. Poszedłem do Amber, co nie? - zacząłem go głaskać - i się tam kurwa poryczałem jak bachor. I Mavis przyjechała! No ja pierdole. Wydaje mi się że jest okej, ale nie wiem. Myślisz że jest okej? Powiedziałem jej że ją kocham z dziećmi czy bez. Będę zajebisty ojcem. Tak. - chwilę nic nie powiedziałem - będę chujowym ojcem. Jestem dla ciebie dobrym ojcem?

Not My Type || ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz