14. "Przy twojej mamie?!"

10.4K 446 387
                                    

Jakaś dziewczyna usiadła obok mnie w tym stroju co Wave. Pewnie jest cheerleaderką.

- Hej.

Uśmiechnęła się, kładąc dłoń na moim kolanie. Strzepnąłem ją, patrząc na Mave.

- Hej.

- Jestem Clau...

- Mało mnie to interesuje.

Uśmiechnąłem się do niej nieszczerze i zobaczyłem jak Mavis się na nas patrzy. Puściłem jej oczko, kiedy wpadł tu Liam.

- Siema!

Przybił ze mną piątkę, a Mavis przytulił, podnosząc, przez co się zaśmiała.

- Hej, Liam. Co tu robisz?

- Przyszedłem na twój trening.

- James! Do nogi!

Jej trener krzyknął, a ona się zaśmiała i na niego spojrzała.

- Trenerze!

- Chodź tu.

Uśmiechnął się, a ona do niego podeszła. Ma na oko tak z trzydzieści lat, dość młody, ale widzę że ma z Mavis dobry kontakt. I nie jest złośliwy.

- Co jest między wami?

Liam na mnie spojrzał, a ja wzruszyłem ramionami.

- Za cholerę nie mam zielonego pojęcia.

- Ale ptaszek wszedł do...

- Kurwa, Liam, mów normalnie. Tak, było ruchanie. Nie raz.

- Hm... - podskoczyła, przez co spódniczka zrobiła to samo na jej tyłku. - okej, widzę że grubo się bawicie.

- Ty, nigdy nie uderzyłem żadnej laski. A ta do mnie wczoraj żebym ją uderzył paskiem.

- Jest świrnięta.

- Ona doskonale o tym wie. Wczoraj jej powiedziałem że jest nienormalna, a ta że wie.

- Dobra, jaka jest?

Spojrzał na mnie, przez co się zaśmiałem i pokiwałem głową.

- Dziesięć na dziesięć.

- Żartujesz.

- Nie. Jest idealna.

- Wpadłeś jak ja do basenu w drugiej gimnazjum.

Oboje się zaśmialiśmy, pamiętne lato na basenie. Liam chciał wskoczyć, ale się bał. Ma jakąś obsesję na punkcie basenów i się ich boi nawet nie wiem dlaczego. Taka dziwna fobia. I go wrzuciłem do wody, a tam płynęła sobie jakaś laseczka z dużymi cyckami. Wpadł do basenu dosłownie na nią, a ona go mocno uderzyła w policzek, bo okazało się że złapał się jej cycków jak wpadał.

- Nie wpadłem.

- Wpadłeś i to równo. Nie ma laski idealnej. Może być dobra, może być nawet zajebista, ale nie idealna.

- Sklej pizdę i daj mi oglądać jej tyłek.

Przewróciłem oczami i na nią spojrzałem, jak znowu robią tę... Figurę? Tak to się nazywa? Ktoś krzyknął coś do Leo, przez co się zagapił i ona zaczęła spadać. Kurrwaa! Podbiegłem do nich i ją złapałem, popychając go na bok.

- Uważaj, do cholery jak masz ją złapać.

Warknąłem do niego, stawiając ją na ziemi.

- Zagapiłem się.

- A ona by spadła i mogła sobie coś połamać!

- Xander, spokojnie. Nic mi nie jest.

Położyła rękę na mojej klatce piersiowej.

Not My Type || ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz