Usiadł tu i na mnie spojrzał.
- Słucham. Jakie pozycje?
- Zawsze byłam pod nim, albo na nim. Nic więcej. Leo jest świetny, jeśli chodzi o sprawy łóżkowe.
- Pod prysznicem?
- Nie.
- W wannie?
- Nie, fuj. Znaczy może nie fuj, ale... Ugh.
- Może chociaż szybki numerek w restauracji?
- Nie..?
- Dziewczyno! Jak?! A miałaś go w dupie?
- Liam!
Zaśmiałam się, a on się uśmiechnął.
- Miałaś? Dawaj.
- Nie powiem.
- Oj dawaaaj. Przecież nikomu nie przekażę.
Na wspomnienie, od razu moje policzki zapłonęły i się zaśmiałam z zażenowania.
- Tak, raz.
- To mnie zaciekawiło. Jaki był?
- Możemy zmienić temat?
- Nie. Wyraźnie jesteś zawstydzona.
- Bo gadamy o seksie z moim byłym, Liam!
Uśmiechnął się, wyjmując truskawki i winogrona. Wzięłam po kilka sztuk jednego i drugiego.
- Z chęcią posłucham o waszych przygodach łóżkowych.
- Nie wcelował we mnie i wszedł w... Dupę.
Parksnął śmiechem i zadławił się truskawką, ciągle się śmiejąc, przez co się uśmiechnęłam.
- Liam! Nie śmiej się!
- O kuuurrwaa!
Położył się, popijając wodą tę truskawkę którą się zadławił. Bardzo mądre pić na leżąco. Uspokoił się i się napił, ale spojrzał na mnie i znowu parksnął śmiechem, wypluwając wodę.
- Poważnie nie wcelował?!
- Był pijany. Już koniec napadu?
- Jak można nie wcelować?!
Znowu zaczął się śmiać i położył głowę na moich nogach, a ja westchnęłam.
- Tak wyszło!
- Ale ty nie czułaś?!
Spojrzałam na niego, chwilę nic nie mówiąc i w końcu się odezwałam.
- Spałam.
Jeszcze mocniej zaczął się śmiać i tarzać na kocyku. Cameron też się zaśmiał jak podszedł, ale nie z tego co Liam, tylko z niego.
- A temu co?
- Śmieje się ze mnie.
Zobaczyłam że Liamowi aż poleciały łzy.
- Debil.
- On... On nie! On nie wcelo...
Włożyłam mu truskawkę do ust, a on jeszcze głośniej zaczął się śmiać.
- A chciałem tylko wodę...
Wyjął z torby jedną butelkę i poszedł z powrotem na leżak, gdzie siedzi jego dziewczyna.
- Liam nie mów nikomu!
- O.. Okej! - lekko się uspokoił, ale dalej się śmiejąc pod nosem - okej, obudziłaś się z kutasem w dupie i co dalej?