40. "Sienna jest jego."

6.9K 411 320
                                    

Po serialu jak już chciałam się położyć, usłyszałam znowu ich krzyki. Dlaczego oni zawsze są tak głośno? Związałam szlafrok i do nich poszłam, a tu oparłam się o framugę. Grają w jakąś grę.

- Kochani, możecie?

- Hmm?

Liam spojrzał na mnie, śmiejąc się z piwem w ręku.

- Ciszej. Chcę się położyć.

- Mam przyjść?

Xander na mnie spojrzał, więc jak zwykle pokręciłam głową.

- Nie. Po prostu bądźcie troszkę ciszej.

Uśmiechnęłam się.

- Okej, jasne.

Poszłam z powrotem do pokoju, a tu się położyłam. Naprawdę jestem ciekawa co Xander zrobi... Zostawi mnie?

Po kilku godzinach poczułam że się obok położył i mnie objął, przez co się uśmiechnęłam. Tego mi brakowało.

- Dobranoc.

Pocałował mnie w głowę, więc się do niego odwróciłam.

- Nie śpisz?

Spojrzałam w jego oczy, kręcąc głową.

- Nie... Nie mogłam zasnąć.

- Coś się dzieje?

Rozwiązał mój pasek od szlafroka, więc się uśmiechnęłam.

- Wszystko jest w porządku. Dzisiaj idziesz na pobranie krwi, prawda?

Zatrzymał dłoń na moim ramieniu, kiedy chciał ze mnie zsunąc szlafrok.

- O to chodzi?

- Hm?

- Coś cię męczy z tymi testami.

- Nie... Xander naprawdę jest w porządku.

- Jeśli coś cię będzie męczyć, to po prostu powiedz. Też się tym denerwuję... Nagle może się okazać, że jestem ojcem, a ja wcale nigdy nie chciałem mieć dzieci.

Moje serce przyspieszyło i poczułam tak jakby ból.

- Nie chcesz... Nie chcesz mieć dzieci?

- Nie. No, ale coś mi chyba nie wyszło.

- Dlaczego nie? Dzieci są wspaniałym darem...

Wzruszył ramionami, znowu zdejmując ze mnie szlafrok.

- Nie chcę dzieci. Po prostu. Nie jestem gotowy.

- Masz prawie trzydzieści lat... Kiedy będziesz gotowy? Nie chcę nic mówić, ale wiesz, że czas się kończy?

- Wiem, Mavis. Ale jestem przekonany że nie chcę dzieci.

Poczułam że moje oczy robią się wilgotne, jak dobrze że jest ciemno...

- A jakby twoja żona chciała dzieci? Jakby marzyła o dzieciach?

- Chciałabyś jakieś?

Chwilę nic nie odpowiedziałam, patrząc na jego tors. Jestem pewna, że chcę dzieci. Zawsze o tym marzyłam.

- Tak. Chciałabym. Nieważne z kim, będę miała dzieci. Nawet jeśli bym musiała iść do banku spermy, będę je miała.

- Trochę się nie dobraliśmy.

- Tak. To prawda.

Założyłam szlafrok i wstałam, kiedy spłynęła mi łza.

- Gdzie idziesz?

Not My Type || ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz