Po lekcjach złapał mnie trener i powiedział że mamy trening i i tak już za dużo ich opuściłam, więc poszłam szybko do chłopaków w stroju cheerleaderki, a oni spojrzeli na mnie z uniesionymi brwiami i zobaczyłam wybrzuszenie w spodniach Xandra.
- Sześć. - Pokazałam na niego palcem - trener mnie złapał że muszę zostać, więc pojadę autobusem.
- Z chęcią zostaniemy i po patrzymy.
Xander się chamsko uśmiechnął.
- Oj, nie. Podobno musicie coś załatwić.
- To nie jest mega ważne. Idziemy.
Objął mnie i zaczął iść do szkoły. No nie... Ugh... Nie chcę żeby mnie oglądał. Nienawidzę jak ktoś się na mnie patrzy podczas treningów.
- Jesteś pewien?
- Oczywiście. Seksownie w tym wyglądasz.
Westchnęłam i poszłam na salę, a tu podbiegłam do trenera.
- James, dzisiaj ty latasz.
- Poważnie?
- Tak. Niedługo jest mecz, więc ty będziesz podrzucana najczęściej.
- Świetnie.
- Chłopaki ustawcie się!
Podbiegli i zobaczyłam że Leo na mnie patrzy. Ugh... Xander i Liam zaczęli klaskać i gwizdać.
- Twoi znajomi?
- Tak. Chwila.
Pobiegłam do nich i na nich spojrzałam.
- Zamknijcie się.
- Jak dasz buzi.
Xander się chamsko uśmiechnął.
- Leo tu jest, nie mogę...
- Czyli na mnie wypadło.
Liam się zaśmiał i mnie pocałował.
- James koniec okazywania miłości!
- Już! Później, okej Xander?
- Mam być o was zazdrosny?
- Masz Amber! Nie powinnam cię w ogóle całować.
- Leo podrzucasz, Ben pomagasz!
Trener krzyknął.
- Kochanie!
Ben do mnie pobiegł, a ja westchnęłam.
- Ben!
- Skręciłem kostkę.
Leo podszedł kulejąc, a trener go zabił wzrokiem.
- Nikt inny się nie nadaje! Każdemu coś się stało!
- Noo, ja mam problem z ręką więc jej nie uniosę.
Ben powiedział. Świetnie!
- Nie możemy w takim razie przełożyć tego treningu?
Spojrzałam na trenera, a on pokręcił głową.
- Twoi koledzy są silni?
- Em...
- Wy! Podejdźcie tu!
Liam i Xander podeszli.
- Podnieście ją nad głowy. Nie obchodzi mnie jak, macie podnieść bez żadnego wysiłku.
- Po co?
- Zróbcie to.
Najpierw Liam mnie złapał w pasie i podniósł, nad głowę. Chwilę mnie przytrzymał, a po tym postawił.