- Kochanie, nie daję sobą rządzić. Mam to po tatusiu.
- Którym?
Uniósł brwi, przez co otworzyłam buzię i go walnęłam w ramię.
- Jesteś głupi! Xander! Nigdy do żadnego faceta nie powiedziałam "tatusiu"!
- Może czas zacząć?
Uniósł jedną brew, przez co parsknęłam śmiechem.
- O mój boże Xander!
- Córeczko.
- Tatusiu. Okej, dobra. Mówimy dla nas najgorsze rzeczy związane z płcią przeciwną.
- Ale jeśli chodzi o wygląd?
- Tak. Styl ubierania, wygląd, ale nie zachowanie.
- Legginsy albo coś tak mega obcisłego i figi. Najgorzej to legginsy.
- Kiedyś tak chodziłam!
Zaśmiałam się, tak samo i on.
- Przykro mi kochanie. Nienawidzę tego.
- Okej, hm... O, wiem. Jak facet nosi nisko spodnie i widać mu dupę. Dosłownie pośladki.
- A jak widać bokserki?
- Przeżyję, ale jak widać dupę to nie.
- Na szczęście tak nie chodzę. Dobra... Długie paznokcie u stóp, albo u rąk aż za długie. Wiesz chyba o co chodzi.
- O Jezu tak! Ja też tego nienawidzę! Takie okropnie długie, aż za długie!
Poprawiłam się na jego kolanach, a on się zaśmiał.
- Dokładnie.
- Włosów pod pachami.
Powiedziałam, a on zmarszczył brwi.
- Większość facetów...
- Wiem, wiem. Nie chodzi że ma się codziennie golić, ale żeby te włosy to nie były krzaki.
Podniósł rękę i spojrzał, przez co zaczęłam się śmiać.
- Na szczęście się ogoliłem.
- Xander! Nie przeszkadzają mi jakoś bardzo, ale jak są aż za długie to... Fuj. Bo czasami to jest męskie.
- Rozumiem. - zaśmiał się, a ja się uśmiechnęłam, jedząc frytkę, ma śliczne dołeczki - jak laska ma wąsik taki mega widoczny.
- Dobra, okej, ja nie lubię długich paznokci u facetów. Nieważne gdzie, nie lubię.
- Jak śmierdzi jej z buzi.
- Nie każdy ma na to wpływ!
Zaśmiałam się, opierając ręce na jego klatce piersiowej.
- To prawda, ale tego nie lubię. Można sobie odświeżać oddech.
- Okej, masz rację. To... Hm... - spojrzałam na jego włosy - O Jezu wiem. Nienawidzę tłustych włosów u faceta. U dziewczyny zresztą też.
- Sugerujesz coś?
Uniósł brwi, uśmiechając się.
- Oczywiście, że nie. Masz idealne włosy.
Zaśmiałam się, wkładając między nie palce i pociągnęłam za jego końcówki.
- Okej, jak laska ma za mały stanik. Chodzi mi specjalnie.
- Że są tak jakby podwójne piersi?
- No, tak. I jeszcze do tego obcisła bluzka Jezu. Nienawidzę.