- Jungkook!!! - czarnowłosy od razu się obudził słysząc głośny krzyk w jego pokoju. Rozejrzał się wokoło jednak nikogo tam nie było. Przetarł oczy i wstał z łóżka kucając przy szafce nocnej. Przeszukiwał ją szybko, aż w rogu zauważył listek z tabletkami. Sięgnął po nią, a jego głowa została przyciśnięta do szafki. Szuflada pod naciskiem zamknęła się przyciskając rękę chłopaka.
Jungkook jęknął z bólu próbując wyrwać rękę i zrzucić dłoń osoby za jego plecami. Nieznajomy nachylił się nad uchem czarnowłosego, śmiejąc się wrednie.
- Powiedziałem, że masz robić co mówię.
- Puść!!!!! TO MNIE BOLI! - szafka zaczęła mocniej się zaciskać, a głowa przywierała do szafki z równie wielką siłą.
- Nie interesuje mnie to. Miałeś mnie słuchać. Byłeś zabaweczką i zerwałeś się ze sznurków. Trzeba to naprawić.
- Proszę zostaw mnie!!
- Zamknij się! Mówiłem, że następnym razem kilka blizn ozdobi twoja twarz ... Ja dotrzymuje słowa
- Proszę... - w oczach Jungkooka zaczęły pojawiać się łzy
- Nic ci to nie da - przy policzku chłopak poczuł coś zimnego. Zaczął się wyrywać - Ojj sam zrobisz sobie krzywdę...- nagle w dół policzka zaczęła wpływać mu krew
- Mówiłem. - zadowolony głos odezwał się ponownie przy jego uchu. - Dopilnuje, żebyś miał tak zjebane życie jakie miałem ja.Na odchodne docisnął mocniej jego głowę i szafkę powodując, ze łzy zebrane w oczach czarnowłosego spłynęły w dół jego policzków łącząc się ze stróżkami krwi.
Gdy Jungkook poczuł, że siła z jaką trzymał ją nieznajomy w końcu puściła, od razu się podniósł wyciągając rękę z szuflady.
Pobiegł do łazienki i popatrzył na swoje odbicie. Jego broda trzęsła się gdy patrzył na swoją twarz. Podniósł leżący na blacie ręcznik i zamoczył go w wodzie.
Przykładał delikatnie do rany na policzku, z której ciągle sączyła się krew. Nagle jego telefon zaczął dawać o sobie znać. Chłopak przeszedł z ręcznikiem przy twarzy do pokoju szukając urządzenia po całym łóżku.
Gdy, w końcu udało mu się go odnaleźć spojrzał na ekran i pociągnął kilka razy nosem, odbierając- Halo?!
- Jak tam młody. Radzi sobie dziecko?
- Mhym.
- Czemu płaczesz?!
- Nie płacze. Po prostu mam katar.
- Nie wkręcisz mnie. Co się stało maluchu.
- Yoongi wszystko w porządku.
- Przyjechać?
- Nie. Jadę dzisiaj z Taehyungiem... gdzieś nawet nie wiem gdzie
- Młody może zostań w domu zaraz się zbieram i przyjeżdżam. Posiedzę z tobą, coś oglądniemy lub po prostu najebiemy się we dwójkę.
- Spokojnie Yoongi. Wszystko w porządku.
- W razie czego dzwoń, a od razu przyjadę.
Jungkook rozłączył się odrzucając telefon na łóżko i przeszedł ponownie w stronę łazienki, bo ręcznik przesiąkł już krwią. Wymienił materiał i rozległ się dzwonek do drzwi.
- Kurwa mać. - powiedział sam do siebie i wyszedł z pokoju kierując się na dół. Zamaszyście otwierając drzwi.
- Czy to takie szczęście, że zawsze jak przychodzę zastaje ciebie bez koszulki??
- szarowłosy uśmiechnął się szeroko w kierunku młodszego i dostrzegł zakrwawiony ręcznik przy jego twarzy - Co ci się stało??! - Taehyung przyłożył dłonie do twarzy chłopaka, który automatycznie odwinął się od starszego
CZYTASZ
~euphoria~ || taekook ||
FanfictionJungkook jest synem właścicieli firmy, którzy chcą, żeby ich syn związał się z córką właścicieli większej, lepiej prosperującej firmy. Nie wiedzą jednak, że ich syn jest zainteresowany synem właścicieli, a nie córką. //zakończone//