- Mam nadzieję, że nie było tam tam strasznie jak myślałeś, że będzie.
- Przecież wiesz, że zgłosiłem się tam sam. Chciałem tam iść. Wiedziałem, że nie idę do pięciogwiazdkowego hotelu tylko do psychiatryka. - Jungkook przełożył się na materac wpatrując w sufit obklejony gwiazdkami fluorestencyjnymi, nienawidził okłamywać chłopaka, ale coś w środku kazało mu to zrobić. Był na niego wściekły.
- Szpital.- poprawił go szarowłosy obracając się w stronę chłopaka
- Nie było źle. - różowowłosy podłożył jedną rękę pod głowę nie zwracając uwagi na wpatrującego się w niego chłopaka
- Tylko tyle masz mi do powiedzenia? Nie było ciebie dwa miesiące Gguk.
- Wiedziałbyś więcej gdybyś chociaż raz do mnie przyjechał. Nie musiałbym ci teraz streszczać dwóch miesięcy w jednym zdaniu. - Taehyung popatrzył zaskoczony na młodszego
- Gguk ale ja ..
- Wiem, wiem byłeś zajęty, nie miałeś czasu, nowe mieszkanie, nowe życie, nowa praca. Nie było czasu, żeby wsiąść w samochód i przyjechać.
Taehyung odwrócił młodszego w swoją stronę zmuszając go żeby na niego spojrzał.
- Nie mam nic na swoją obronę. - szarowłosy starał się chociaż lekko rozweselić chłopaka - Zawaliłem wiem, ale jesteś w domu. Możemy spędzić miło czas nadrabiając te dwa miesiące.
- Nie ważne. Było minęło Taehyung. Nie mogłem ciebie zmusić żebyś poświęcił na mnie jebane dwie godziny ...
- Wiesz, że mogli wchodzić do ciebie tylko najbliżsi, wiem, że nie wpuściliby mnie do ciebie. - Jungkook zaśmiał się wstając z materaca
- Najlepiej będzie jak już pójdziesz Taehyung.
- Kook.
- Idź już. W końcu nie jesteś kimś bliskim dla mnie, po co miałbyś tutaj siedzieć. Nie będę zabierał ci czasu. - szarowłosy znalazł się za plecami młodszego
- Ggukie. - jego dłonie oplotły się wokoło brzucha młodszego, który od razu odwrócił się w jego stronę podnosząc głos
- Taehyung idź już. - zmierzył starszego wzrokiem, po czym podszedł do łóżka ponownie się na nim kładąc. Odwrócił się do starszego plecami i zakrył twarz dłonią.
Po chwili poczuł na dłoni delikatne usta Taehyunga, po czym otworzył oczy, ale przed nim nie było już chłopaka. Podniósł się na łokciach widząc starszego będącego już w połowie za oknem.
Gdy Taehyunga nie było już w pomieszczeniu, Jungkook przewrócił się na plecy zastanawiając się co właściwie przed chwilą się stało. Zawsze był uległy w stosunku do starszego, ale w tamtym momencie coś kazało mu się postawić. Tęsknił za starszym, nawet bardzo. Za jego dotykiem, pocałunkami, po prostu za jego obecnością, ale w tym momencie miał ochotę rozszarpać go za puste słowa złożone dwa miesiące temu ... "Będę przyjeżdżał nawet codziennie. Nie odczujesz, że nie będzie mnie przy tobie dwa miesiące. Razem damy radę Gguk."
Przez cały czas będąc w szpitalu, miał wielka nadzieję, że Taehyung przyjedzie do niego, chociażby raz, jednak chłopak nie pojawił się ani razu. Wielokrotnie pytał Yoongiego o Taehyunga, dowiadując się tylko, że chłopak zajęty jest własnym życiem. Wtedy poczuł delikatny dystans co do Tae. Obiecał mu to .. Obiecał, że będą się często widywać, tym samym nie spotkał się z nim przez dwa miesiące widząc, że wcale nie jest mu łatwo tam przebywać.
Leżał zastanawiając się nad zachowaniem swoim jak i Taehyunga, gdy drzwi do jego pokoju otworzyły się i do środka wszedł Yoongi. Popatrzył na przyjaciela chwilę, po czym bez słowa położył się obok chłopaka zajmując się telefonem. Jungkook wpatrywał się w sylwetkę starszego, po czym zamknął oczy zasypiając.
CZYTASZ
~euphoria~ || taekook ||
FanfictionJungkook jest synem właścicieli firmy, którzy chcą, żeby ich syn związał się z córką właścicieli większej, lepiej prosperującej firmy. Nie wiedzą jednak, że ich syn jest zainteresowany synem właścicieli, a nie córką. //zakończone//