Po dwóch latach, życie każdego z chłopaków obróciło się o 360 stopni. Zaczynając od Namjoona i Jina, wyjechali na rok do stanów znajdując tam roczną pracę, przy okazji chcąc podszkolić swój angielski, Hoseok i Jimin nienawidzili się równie mocno, jednak po jednej imprezie gdy zostali zamknięci w jednym pokoju, po dużej ilości alkoholu, chcąc zrobić sobie wzajemnie na złość, wyszło tak że obaj wylądowali w jednym łóżku. Jednak na drugi dzień udawali wspólną nienawiść spotykając się co jakiś czas, mając między sobą coś w postaci układu, co nie zmieniało wzajemnego dogryzania sobie przy napotkanej okazji gdy wszyscy widzieli.
Yoongi w przeciągu tych dwóch lat w swoim życiu jedyne co zmienił to kilkukrotnie kolor na swojej głowie. Starał się o polepszenie kontaktu z Hoseokiem. Brakowało mu przyjaciela, kilkugodzinnych rozmów o niczym, albo zwykłego leżenia na kanapie oglądając pierdoły w telewizji, wymieniając ze sobą zdanie raz na dwie godziny. Tęsknił, ale bał się do tego przyznać. W stosunku do Jimina zmieniło się więcej. Oddalił chłopaka od siebie. Nie chciał, żeby młodszy przez niego cierpiał, bo wiedział, że nie jest w stanie spełnić wszystkich wymagań chłopaka. Nie potrafił być miły, czuły czy chociażby romantyczny gdy Jimin tego oczekiwał. Yoongi pokazywał to tylko wtedy gdy na prawdę zaufał młodszemu, ale Jimin wciąż uważał, że nic dla niego nie znaczy, co jeszcze bardziej raniło czarnowłosego.
Poza tym Yoongi widział coś co totalnie złamało mu serce, przez co miał dystans do każdej poznanej osoby, jak nawet to tej niegdyś bardzo mu bliskiej.
Jedyną osobą, przed którą Yoongi otwierał się, tak na poważnie. Przed którą czasami potrafił się popłakać, co zdarzało mu się bardzo często ostatnim czasem, wciąż był Jungkook.Yoongi i Jungkook wciąż mieszkali razem przez co, gdy Yoongi na prawdę potrzebował z kimś pobyć przechodził do drugiego pokoju po prostu kładąc się na łóżko przyjaciela i bez słowa potrafili przeleżeć tak cały dzień.
Taehyung z Jungkookiem z dnia na dzień dogadywali się jeszcze lepiej. Potrafili ze sobą normalnie rozmawiać, Taehyung codziennie pod koniec dnia przychodził do Jungkooka i zasypiał z nim w objęciach, po to żeby z rana powiedzieć mu ile ten młody chłopak dla niego znaczy.
U Taehyunga nie zmieniło się za wiele. Zaczął pracować, kupując sobie swoje własne mieszkanie, chcąc w końcu zdjąć ciężar swojej osoby z mamy Jimina. Wciąż nie miał kontaktu z rodzicami, jednak codziennie widział jak jego mama przechodzi obok sklepu z obrazami,
w którym pracował wpatrując się chwilę w szybę, po czym po prostu odchodziła. Nie raz miał ochotę wyjść, porozmawiać, ale gdy kobieta złapała z nim kontakt wzrokowy, zaczynała iść przed siebie ginąc w tłumie ludzi, nie mając odwagi odezwać się do syna.Jungkook w przeciągu tych dwóch lat zmienił się... Każdy dzień zaczynał się dla niego od strachu. Bał się spokojnie wyjść z łóżka, żeby nic mu się nie stało.
Głos towarzyszący mu dwa lata temu .. Wciąż nie zginął, a wręcz nasilał się. Chłopak nie pokazywał tego przed resztą przyjaciół, ale gdy tylko znajdował się w większej grupie osób, zaczynał dostawać paniki, słysząc dochodzące z każdej strony słowa krytyki o jego osobie.Kilka razy budził się też z ranami, siniakami lub lekkimi nacięciami tłumacząc to niezdarnym upadkiem. Starał się pójść z tym do lekarza, jednak każdy specjalista starał się mu udowodnić, że nie ma racji i wszystko sobie wmawia.
Przez to Jungkook zdecydował się na dwumiesięczne leczenie za miastem, żeby uspokoić nerwy przyjaciół. Sam jednak nie czuł takiej potrzeby. Głos odbierał za coś dla niego już naturalnego, a gdy go zabrakło na kilka dni zaczął się martwić, że już nie wróci. Głos był bardzo podobny do osoby pełniącej ogromną rolę w jego życiu, za którą równie mocno tęsknił i miał cichą nadzieję, że zostanie z nim na długo, z drugiej strony bojąc się tego co może wyrządzić ...
CZYTASZ
~euphoria~ || taekook ||
FanficJungkook jest synem właścicieli firmy, którzy chcą, żeby ich syn związał się z córką właścicieli większej, lepiej prosperującej firmy. Nie wiedzą jednak, że ich syn jest zainteresowany synem właścicieli, a nie córką. //zakończone//