- Co masz na myśli mówiąc "Nie pamięta nic do czterech lat wstecz?" - Namjoon popatrzył na białowłosego z przerażeniem
- Nie wiem, może to że Jungkook nie pamięta niczego co się stało do czterech lat wstecz?? - Yoongi popatrzył zirytowany na starszego
- Teraz to zabłysnąłeś Joonie. - Hoseok podniósł głowę z oparcia fotela i popatrzył na przyjaciela z szerokim uśmiechem.
- Rozmawiałeś z nim?? - Jin wyprostował się na kanapie wpatrując w białowłosego
- Tak. Próbowałem delikatnie o wszystko wypytać. Chciałem sprawdzić na ile cokolwiek pamięta. Jest na etapie związku z chujem i byciem w szkole. Nie pamięta, że tu mieszka i nie rozmawia z rodzicami. W razie czego jego starsi wylecieli na urlop.
- Jaki urlop?? - Namjoon popatrzył zdziwiony na chłopaka
- Kurwa Namjoon. Gdzie chciałeś zawsze pojechać? - Yoongi westchnął patrząc na przyjaciela
- Yy... Malta?
- No może być. Jak by co jego rodzice są na Malcie... Namjoon, piłeś coś dzisiaj?? Brałeś żelki od Hoseoka??
- Mnie w to nie mieszaj, ale jak się dowiesz co wziął daj znać. - powiedział szerząc się w stronę białowłosego, a Yoongi delikatnie uniósł swoje konciki ust
- Czyli jesteśmy na etapie wyciągania go ze związku z Jaehyunem. Okej ... więc... Co mamy dalej robić?? - Jin wstał z kanapy i zaczął krążyć po pokoju
- Nie wiem. Musimy żyć dalej nie przypominając mu o niczym co się wydarzyło później. Jesteśmy na etapie czterech lat wstecz. Nie wspominajcie o Taehyungu, o związku z Lisą, o wizytach w szpitalu ... I pod żadnym warunkiem nie wspominajcie, że umarł i cudem ożył... - Yoogi popatrzył po chłopakach zatrzymując wzrok na Hoseoku
- Kto umarł?! - za jego plecami odezwał się zaspany głos czarnowłosego. Yoongi spiął się, po czym odwrócił się w stronę Jungkooka z uśmiechem.
- Kot ... Kot ... Namjoona. Tak, wielka strata, Namjoon jest .. jest w wielkim szoku. - wszyscy popatrzyli na zaskoczonego Namjoona. Jungkook przeniósł pytające spojrzenie na przyjaciela,
a Yoongi zmienił swój wzrok na chęć zabicia starszego, przez co chłopak od razu się odezwał- Yyy tak ... Tak, to była wielka tragedia. Ten ... No... Puszek był dla mnie jak rodzina i ten no ... puf - zaśmiał się nerwowo - Nie ma psa.
- Psa?! - Jungkook zapytał nie rozumiejąc co się dzieje
- Powiedziałem psa?? .. Niee, chodziło mi o kota, tak w końcu kot mi odszedł w zaświaty.. Yoongi wyjaśni ci szczegóły, a ja jestem w szoku.
Namjoon usiadł zdenerwowany obok Hoseoka, który próbował nie wybuchnąć śmiechem.
- Mniejsza o to... Wyspałeś się? - Yoongi zmienił ton na spokojniejszy i wpatrywał się uważnie w twarz młodszego
- Tak. Za wszystkie czasy. - Jungkook uśmiechnął się przejeżdżając wzrokiem po reszcie przyjaciół - Yoongi?! Czemu .. Czemu tam przyjechaliście?
- Młody nie wracaj do tego. Nie chcę, żebyś ponownie przez to przechodził. Ważne, że jesteś już w domu.
- A Jaehyun??!
- O nim zapomnij. Mówiłem ci, że nie jest dla ciebie odpowiedni i ponownie moje zdanie się spełniło. Warto mnie słuchać?! - zaśmiał się mierzwiąc włosy chłopaka
- Myślisz, że będziesz miał problemy? Wiesz kim są jego rodzice. Nie chcę, żeby coś ci się stało.
- Spokojnie. Nic mi nie będzie.
CZYTASZ
~euphoria~ || taekook ||
FanfictionJungkook jest synem właścicieli firmy, którzy chcą, żeby ich syn związał się z córką właścicieli większej, lepiej prosperującej firmy. Nie wiedzą jednak, że ich syn jest zainteresowany synem właścicieli, a nie córką. //zakończone//