Rozdział 1

3.2K 111 348
                                    

|Pierwsze spotkanie|

Jest rok 2019

Wszyscy zapomnieli o kłótniach przed
laty i żyją własnym życiem.

Polska

Nasza kochana ojczyzna. Cenimy ją za wszystko. Przeżyła zdecydowanie najwięcej.
Po 2 wojnie światowej bała się wszystkiego , głównie Niemiec.

[ Taki krótki fragment z przeszłości]

- Poprostu chciałem cię przeprosić...
Za... Wszystko za całe cierpienie które przeżywałaś prze ze mnie...

A wypowiadając te słowa mówił je ciężko i powoli

Spojrzała w jego zaszklone oczy gładząc go po policzku

- Niemcy... To on zrobił mi te wszystkie rzeczy... nie ty
Po czym uśmiechnęła się do niego

-Jesteś zupełnie innym człowiekiem
Powiedziała swoim delikatnym głosikiem Polska po czym złapała go lekko za rękę

Oboje się zaczerwienili nie mówiąc sobie żadnego słowa.

[]

Wspominając tą chwilę , Polska czuła ciepło... Niewyobrażalnie cudowne ciepło .

Niemcy

Od lat łapią go wyrzuty sumienia za to co on (a raczej jego ojciec) zrobił.

Od zawsze czuł coś do Polski ale w głębi duszy myślał że ona wciąż go nienawidzi.

-Jak dobrze że nie ma już mojego ojca
Myślał Niemcy

Nawet gdyby Niemcy był z Polską a jego ojciec by żył to z pewnością nie był by zadowolony.

Tylko jak on ma to zrobić , jak?
Jak Niemcy ma wyznać uczucia Polsce ? Przecież ona go nienawidzi!

Ta myśl nie dawała mu spokoju , starał się o tym nie myśleć ale tak to jest jak się już zakocha...

- Może zrobię jej pierogi? Albo dam pieniądze? - Rozmyślał Niemcy

Jednak coś go rozproszyło , ponieważ nagle przypomniał sobie słowa swojego ojca

- Kiedyś to ty będziesz potęgą

Rzesza zawsze mówił mu to jak Niemcy był mały. Kiedyś go podziwiał ale dopiero później zdał sobie sprawę z tego że jego tata jest potworem.

Niemcy stanął w korytarzu przed obrazem który przedstawiał jego , Rzeszę i Cesarstwo Niemieckie.

-Eh... Dziadek nie był lepszy
Powiedział zniesmaczony Niemcy patrząc się kszywo na obraz.

Ale dlaczego on w ogóle go trzyma?
Przecież on nienawidzi swojej rodziny. A może on poprostu tęskni?
Sam Niemcy tego nie wie a przynajmniej nigdy się do tego nie przyzna.

[Time skip]

Zbliżała się godzina 15:00 dlatego Niemcy szykował obiad dla siebie (ponieważ mieszkał sam)

Stał przed kuchenką gotując coś gdy nagle usłyszał szept

-Niemcy...

Niemcy wzdrygnąl się jednak z informował tą myśląc że się przesłyszał.

-Niemcy...

Ten głos był trochę głośniejszy.
Wyłączył kuchenkę po czym wsłuchiwał się parę naście sekund w ciszę aby się upewnić czy napewno jest sam.

-Ależ ty urosleś...

Rozległ się niewyraźny głos
Tym razem Niemcy krzyknął.
-Co do cholery?!
Po czym poczuł lekki dotyk na swoim ramieniu.

- Witaj synu...

Niemcy wszędzie rozpozna ten głos... Ten szyderczy ton głosu pasował tylko do jednej osoby. Ale jak?! Jak to w ogóle możliwe?
Niemcy obrócił się powolnie a to co zobaczył o mało nie oprawilo go o dreszcze. Zobaczył swojego ojca szczerzacego się tym szyderczym uśmiechem.
-T-to to nie możliwe...
Jąknął Niemcy.

- A jednak
Odpowiedział Rzesza
Niemcy zaczął krzyczeć w końcu jak ty byś zareagował gdybyś zobaczył martwego nazistę w swojej kuchni?!

- Czy ja oszalałem?
Pytał sam siebie

- Jeszcze nie
Zapewniał go ojciec

- Ale co ty tu robisz? I w zasadzie jak?
Niemcy chciał mu zadać milion pytań jednak nie wiedzial od czego zacząć

-Juz nie mogę syna odwiedzić?

- E... Po 80 latach? Nie spieszyles się z wizytą co?
Zażartował Niemcy

- heh to mój syn
Uśmiechnął się lekko Rzesza

- Niestety...
Wyszeptał Niemcy

Rzesza to z ignorował

- Jeszcze tu wrócę... Szykuj się

Po czym poprostu rozpłynął się w powietrzu

Niemcy był bardzo zdezorientowany ... Nie wiedział co się do końca stało , miał zwidy? Czy naprawdę coś widział?
Nie zastanawiał się nad tym za długo ponieważ jego myśli przerwało mu pukanie do drzwi

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
W końcu to skończyłam!
Mam nadzieję że się spodobało 😅

Spotkanie po latach [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz