PROLOG

1.7K 71 132
                                    

DOMINIC

Stoję na scenie. Przede mną tłumy ludzi. Nie ma się czemu dziwić. Koncerty zawsze przyciągały. Słyszę ostatnie dźwięki piosenki. Śpiewam całym sobą.

Every day, every day, every single day.
Every day, every day, every single day.

Sięgam do kieszeni spodni i wyciągam z niej małe pudełeczko. Skinieniem dłoni wywołuję na scenę Ashley, która uśmiecha się zdziwiona. Padam przed nią na kolana i otwieram pudełko. Tłum wiwatuje.

I love ya, will you marry me?

Spoglądam w jej zszokowany oczy. Musi się zgodzić.
No, dawaj Ash, zgódź się!

Widzę łzy napływające do jej oczu. Co jest? Nie wygląda na szczęśliwą. Zrobiłem coś nie tak? Przecież wszystko jest idealnie. Tak jak zawsze chciała. Koncert, tłum ludzi, zajebisty facet... Dlaczego teraz nie mówi tego chcolernego "tak"?!

- Przepraszam Dommy... J-ja nie mogę! - mówi i biegnie za kurtynę. Jej drobne ciało przeciwna się między rzeczami rozstawionymi na backstage'u. Nie rozumiem o co jej chodzi. Dlaczego się nie zgodziła? Czuję jak łzy powoli napływają mi do oczu. Pierwszy raz w życiu czuję się tak bardzo upokorzony.

- KONIEC!!! - krzyczę. Nie dam rady dalej śpiewać. Czuję się jak gówno. Idę za kulisy, gdzie  Ashley jeszcze  pakuje swoje rzeczy.

- Co to było? - moj trzęsący się głos zabija ciszę. Tak samo dokładnie, jak Ash przed chwilą moje serce.

- Nie rozumiem pytania - odpowiada nosowym głosem. Płacze. Słyszę to po jej tonie i z jakiegoś dziwnego powodu sprawia mi to przyjemność.

- Tak samo jak ja nie rozumiem twojego zachowania - odpowiadam poirytowany. Chcę zakończyć tą rozmowę najszybciej jak się da.

- Dominic... Nie kocham cię. Rozumiesz? Nie wyjdę za ciebie, bo zwyczajnie nic do ciebie nie czuję. Byłam z tobą tylko dlatego, że miałam z tego jeszcze większy rozgłos. Z resztą ty też, więc... No. Nie jesteśmy już razem, jasne? Niech nasze drogi się rozejdą. Cześć - stoję jak zamurowany i spoglądam na jej oddalajacą  się sylwetkę.

Zostawiła mnie. Tak po prostu.
Nie kocha mnie. Tak po prostu.
Słyszę, jak moje serce rozpada się na wiele, wiele części. Tak po prostu...

***

NADIA

Przecieram oczy. Oficjalnie ogłaszam, że od dzisiaj nie oglądam Riverdale do 3 w nocy. To zło. Całe szczęście, że dziś jest sobota. Nie poszłabym do szkoły w takim stanie. A szczególnie, że pewnie jest już późno.

- O ja pier... JAKA DO JASNEJ ANIELKI DWUNASTA...?! - O nie, o nie, o nie. Mama mnie utłucze, za godzinę mam odebrać siostrę od koleżanki, a jestem totalnie nie ogarnięta.

Szybko wstaję, biegnę do łazienki i wskakuję pod prysznic. Nie wiem, kto wymyślił płyn do kąpieli o zapachu marakui, ale zdecydowanie powinien dostać Nobla. Tak samo jak twórca szamponu mango. To moi idole.

Dlaczego zawsze kiedy się śpieszę, moje włosy kompletnie nie chcą wyschnąć? Człowiek się męczy, trzyma suszarkę nad głową, drugą ręką myje zęby, a tu nic nie wychodzi. Nic tylko iść się powiesić. Na przykład na gumie do żucia. 

Hmm... Ciekawe co tam w wielkim świecie. WŁAŚNIE!!! Przecież wczoraj był koncert Yungbluda z okazji wydania nowej płyty! O mój boże, tak bardzo chciałam tam być! 

Po kilku minutach wyszłam z łazienki. Oczywiście natychmiast wręcz rzuciłam się na telefon. Muszę wiedzieć, jak tam było. Weszłam na instagrama. Polajkowałam kilka postów znajomych i zamarłam. Obserwowany przeze mnie hasztag #yungblud był zapchany nagraniami z końcówki koncertu. 

Jak to się mogło stać? Przecież byli tak genialną parą! Idealnie dobrani! 

Poczułam, jak do moich oczu napływają łzy. Mój ship życia właśnie się rozpadł! Łzy leciały i leciały, a ja w ciszy wybierałam ubrania. Moją otępiałość przerwał dźwięk powiadomienia z Instagrama. 

Od: @dh.-.yb 
Hej 

_______
Hej hej
Witam w nowym opku
Tym razem ff i przecudownym, przezajebistym, przeidealnym YUNGBLUDZIE

Love
CM

FOR A HYPE {YUNGBLUD} || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz