[5] Czujesz coś jeszcze do mnie?

2.9K 124 37
                                    

Promienie słoneczne zaczęły wpadać do komnaty Clare. Jednak to nie one były przyczyną jej zbudzenia. Przez ból głowy, ledwo się uniosła. Kiedy jednak oparła się na ramionach i obróciła głowę, prawie wypadła z łóżka. Obok niej leżał Loki. Najgorsze było jednak to, że totalnie nic nie pamiętała. Rozejrzała się po komnacie. W rogu zauważyła swoją sukienkę i załamała się jeszcze bardziej.

- Cholera.. - powiedziała cicho pod nosem.

Nic nie potrafiła sobie jednak przypomnieć.  Próbowała wstać z łóżka bezszelestnie, jednak to się nie udało. Szybko przykryła się kocem. Książę spojrzał na nią pełen zdziwienia. Również nie miał pojęcia co się tu dzieje, albo co się tu działo.

Ledwo przytomny spojrzał na blondynkę.

- Pamiętasz cokolwiek? - zapytała lekko zestresowana. Kłamca tylko pokręcił głową i również przybrał zakłopotaną minę.

- Pamiętam tylko wściekłą Sygin i że mocno po niej pojechałaś. Potem dziura w głowie. - westchnął.

- I co teraz?

- No nic..

- Cholera Loki! Za miesiąc się żenisz, a wczoraj spałeś z byłą, nie masz pojęcia co się odwaliło i mówisz że to nic?! - prawie wykrzyczała. Z nerwów zaczęła przygryzać paznokcie.

- No właśnie, to ja się żenię, więc to mi się dostanie. - powiedział po chwili. Clare jedynie westchnęła.

- Więc co teraz?

- Muszę z tąd wyjść. - nagle usłyszeli pukanie do drzwi. Spojrzeli na siebie jak poparzeni.

- Schowaj się pod łóżko! - szepnęła blondynka, rzucając Lokiemu drugi koc. Natychmiastowo wykonał jej polecenie.

Do pokoju weszła służka. Gdy zobaczyła, że blondynka nie śpi, ukłoniła się.

- Nie musisz się przede mną kłaniać. - zauważyła szybko Clare.

- Walczyła pani w obronie Asgardu, wręcz muszę oddawać pokłon, że mogę spokojnie żyć. - wytłumaczyła się szybko. - Myślałam, że pani jeszcze śpi.  Przyniosłam tabletki, pewnie boli panią głową.

- Racja. - przytaknęła, kiedy służka położyła tackę z tabletkami na stoliku.

- Naszykować dla pani kąpiel? - dodała jeszcze.

- Nie dziękuję, jak czegoś będę potrzebować, to dam znać. - Clare uśmiechnęła się miło, po czym służka opuściła jej pokój.

Loki wyszedł z pod łóżka.

- Co tak długo? Mogłaś udawać, że śpisz, wtedy szybko by wyszła. - oburzył się lekko Loki.

- A jak by zaczęła sprzątać komnatę, zajrzała by pod łóżko i zobaczyła przyszłego króla okrytego tylko kocem? - odpowiedziała szybko w obronie po czym zaśmiała się. - Muszę się ubrać i tobie radzę zrobić to samo. - okrywając się mocniej kocem, ruszyła w stronę szafy.

- Ubierzesz sukienkę. - rzucił książę, na co kobieta spojrzała na niego zdziwiona. - Dla mnie. - dodał, w pewnego rodzaju słodki sposób i poszedł po swoje ubrania leżące na ziemi.

- Loki..- zaczęła Clare, kiedy książę miał już wychodzić. Odwróciła się gwałtownie w jego stronę i spojrzała na niego z lekko wzruszoną miną. - Czujesz coś jeszcze do mnie? - Kłamcę to pytanie lekko zaszokowało. Nic nie odpowiadając odwrócił się w stronę drzwi. Kobieta, wiedząc, że nie uzyska odpowiedzi oraz karcąc się, że wogóle o takie coś zapytała, odwróciła się w stronę szafy.

- Tak.. - usłyszała nagle. Spojrzała na Kłamcę, który miał małą łzę w oku. Jej oczy również się zaszkliły. Zdobiła wymuszony uśmiech, aby się nie rozpłakać. Emocje Kłamcy również nie zostały obojętnie. Czuł żal. Było to dla niego dziwne uczucie. Poczucie żalu. Nie mogąc z tym walczyć, pewnie podbiegł do kobiety, mocno ją obejmując.

Clare wtuliła się w niego i lekko zapłakała. Tak bardzo brakowało jej jego bliskości. Jego zimnego oddechu na szyi. Jego zimnych dłoni. Jego zimnego dotyku, który tak bardzo kochała.

- Musisz już iść. - oderwała się od niego delikatnie. - Robi się coraz jaśniej, coraz więcej osób nie śpi. - książe uśmiechnął się blado i z niechęcią puścił blondynkę.

Ruszył w stronę drzwi.

- Pamiętaj, aby ubrać sukienkę. - powiedział wychodząc. Posłał jej ostatni uśmiech i zniknął za drzwiami.

Clare całkowicie zdruzgotana, poprostu opadała na łóżko. Chciała płakać. Chciała wypłakać się za te wszystkie lata. Nie mogąc już dłużej wytrzymać, poprostu się rozpłakała. Nie potrafiła pochamować łez. Złamała swoje zasadę. Okazała się być słaba. Pierwszy raz od bardzo dawna, pozwoliła Sobie, aby emocje i uczucia wzięły nad nią kontrolę.

***

Wszyscy pół żywi siedzieli na śniadaniu. Brakowało tylko Clare, co martwiło kłamcę. Nikt na szczęście nie spostrzegł, że dzisiejszego poranka nie było go w swojej komnacie.

Sygin, której jeszcze nie przeszły nerwy od wczoraj, usiadła z dala od Kłamcy, a dokładniej obok Lady Sif.

Nagle w drzwiach pojawiła się platynowłosa. Miała ciemną, granatową sukienkę, bez ramiączek, z lejącego materiału, w talii lekko rozkloszowana. Z przodu sięgała do kolan, z tyłu jednak do kostek. Miała do tego złote buty na obcasie. Włosy zostawała rozpuszczone i lekko pofalowane, w niektórych momentach przeplatanych złotą nicią. Miała delikatnie, naturalny makijaż. Wyglądała jak anioł.

Z gracją usiadła na miejscu, obok Thora. Na przeciw niej siedział jednak kłamca, który tak delikatnie, że tylko ona zobaczyła, uśmiechnął się. Po chwili weszła w jakąś dyskusje z Thorem.
Reszta śniadania minęła w dobrej atmosferze. Loki i Clare przesyłali sobie co chwilę spojrzenia, których znacznie znali tylno oni. Nie umknęło to uwadze Sygin...



INFORMACJA!

Jutro nowe opowiadanie! Kto czeka?

Zapraszam również na Instagrama, gdzie jest już okłada do nowego opowiadania!

Sukienka Clare

Sukienka Clare

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

~ 786

Outside The Law ~ Loki LaufeysonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz