- Zamierzasz coś powiedzieć? - powiedziała zdenerwowana, po dłuższej chwili ciszy.
- Zawiodłem się. - odpadł oschle.
- Że co proszę? Zawiodłeś się? - jej głos był przepełniony kpiną. - Jeszcze powiedz, że na mnie... - prychnęła.
- Nie muszę, bo sama to powiedziałaś...
- Oh tak... Bo pan Kłamca wcale nie pozwolił się zamknąć i nie spowodował tego wszystkiego...
- Obwiniasz mnie o to co zaszło?
- Nie, skądże! Bo przecież szanowny pan Kłamca sam wie co robić...
Nagle drzwi windy otworzyły się. Loki ostro złapał Clare za rękę i przeteleportował ich do jakiegoś lasu.
- O co ci do cholery Chodzi? - zapytał miażdżąc ją wzrokiem. Ona jednak dumnie uniosła głowę i nie dała brunetowi za wygraną.
- Cholera o to, że wszystko robisz po swojemu, a jak ktoś nie zrobi tego co chcesz to zaczynasz mieć go w dupie! - krzyknęła. - Narażam się dla ciebie, Narażam ludzi wokół mnie, tylko dlatego, że nie słuchałeś!
- Myślisz, że tak o pozwoliłem, aby mnie złapali?! - wrzasnął, łapiąc ją za nadgarstek.
- Czyli zrobiłeś mi test?
- Można tak powiedzieć.
- Z chęcią usłyszę analizę. Chociaż czekaj, sama zgadnę! - udawała zamyśloną. - Dostałam jedynkę, bo Anthony się dla mnie narażał i ja również chciałam być dla niego miła? Czy może byłeś poprostu zazdrosny?
- Zazdrosny? Niby o kogo?
-Oh... Mam ci przypomnieć kto jeszcze parę dni temu był tak bezsilny i prawie się wykrwawił? - Loki nic nie odpowiedział. - Gdyby nie ja, pił byś herbatkę z Helą.
- Chcesz za to odznakę?
- Jeśli proponujesz, to Czemu nie, ale bardziej chce, byś schował choć na chwilę dumę do kieszeni i posłuchał mnie!
- No Dobrze. Więc jaki masz teraz plan?
- Nie pieprz o jakimś cholernym planie, tylko przystań się wywyższać!
- Oh, nie denerwuj się tak, złość piękności szkodzi...
Nie mogąc wytrzymać, wyrwała rękę z jego uścisku i zaczęła iść przed siebie.
Kłamca nie mógł tego tak zostawić. Po chwili dłonie blondynki znów znalazły się w mocnym uścisku.- Jeszcze parę dni temu mówiłaś, że mnie kochasz, a teraz co? Uciekasz?
- A teraz nadal cię kocham. Zawsze będzie cię kochać. I to o ciebie Tutaj chodzi! To ty masz do wszystkiego problemy! Rozmawiaj ze mną! - wrzasnęła, a jej oczy się zaszkliły.
- Co?! Co mam ci powiedzieć?! Byłem wychowywany w kłamstwie, jako trofeum! Czego Chcesz widzieć więcej?! - on również nie potrafił zapanować dłużej nad emocjami. W jego oczach pojawiły się łzy.
- Dlaczego się przede mną zamykasz?! Czego się boisz?!
- Że znowu ktoś mnie wykorzysta!
Jego głos był przepełniony bólem i smutkiem. Krzyknął tak głośno, Że prawie zerwał sobie struny głosowe.
- Nie musisz się mnie bać.. - łzy swobodnie zaczęły opuszczać jej oczy. - Czy kiedyś zostawiłam cię z własnej woli? - złapała jego twarz w swoje drobne dłonie. - Czy kiedyś cię wykorzystałam? Cholera, to dla ciebie łamałam zasady przez tyle lat! To dla ciebie przyjmowałam każdy bicz, każdą karę...
Nie mieli już sił... Mieli już tego wszystkiego totalnie dość. Ale po to są burze... Aby potem wychodziła tęcza...
Dając za wygrane emocją, zatracili się w mocnym pocałunku pełnym bólu...
💚💚💚
Są tu jacyś fani Gwiezdnych Wojen?~485
CZYTASZ
Outside The Law ~ Loki Laufeyson
FanfictionTylko miesiąc dzieli Lokiego i Sygin od ślubu. Przez ten miesiąc, do życia Kłamcy powróci jednak dawna miłość. Jak to wpłynie na przyszłą uroczystość?