Dedykacja dla ajaoffc
Pov Ryan
Po tym jak nazwałem blondyna skarbem zarumienił się. Wyglądał bardzo uroczo. Jego blond grzywka opadała na jedno oko tym samym zasłaniając jedną z jego oceanicznych tęczówek.
Dziś zaczynam okres próbny. Oznacza to, że jestem w zespole ale w każdej chwili może to się zmienić. Mam nadzieję jednak, że tak się nie stanie.
~ następnego dnia ~
Pov Andy
Właśnie zabieramy się za nagrywanie coveru. Blair przystał na naszej propozycji i od dzisiaj nazywamy się RoadTrip a dokładniej RoadTrip TV. Właśnie robimy kolejne powtórzenie... Piąty raz tej samej zwrotki. Jak tak dalej pójdzie to każdy cover będziemy nagrywać tygodniami...
Jeżeli chodzi o relacje między mną a Ryanem to jesteśmy kumplami i raczej tak już zostanie.
~ dwa miesiące później ~
Pov Andy
Jest już wieczór. Wracam właśnie ze studia. Z racji iż Ryan skończył nagrywać swoją część to wyszedł z budynku jakąś godzinę temu. Oznacza to, że idę sam ciemnymi uliczkami gdzieniegdzie tylko oświetlonymi słabo świecącymi latarniami. Nasz duet jest już dosyć popularny. Nie spodziewałem się tego.
Właśnie skręciłem w alejkę ze sklepami. Wszystkie były już pozamykane więc mogłem tylko popatrzeć przez szyby. Nagle zauważyłem, że ktoś za mną idzie. Zakapturzona postać cały czas przyspieszała. Sięgnąłem po telefon jednak po chwili ktoś skutecznie mi go wyrwał i rzucił w krzaki. Byłem zdany wyłącznie na siebie. Jednak mężczyzna był dużo silniejszy odemnie więc z łatwością przycisną mnie do ściany. Składał pocałunki na mojej szyi. Był obrzydliwy. Wyrywałem się czym rozzłościłem napastnika bowiem z kieszeni spodni wyciągnął nóż. Łzy spływały po mojej twarzy rozmazując mi obraz. - Bądź grzeczny bo inaczej pocharatam tą twoją buźkę gwiazdeczko. - powiedział z czego wnioskowałem, że wie kim jestem. Spojrzałem na niego błagalnym wzrokiem i delikatnie pokiwałem przecząco głową. Mężczyzna warkną coś pod nosem po czym mocniej ścisną mój nadgarstek. Zamknąłem oczy i czekałem na śmierć...
Pov Ryan
Wyszedłem ze studia przed blondynem. Planowałem zrobić mu niespodziankę. Pojechałem do sklepu po potrzebne rzeczy. Po przyjeździe do naszego domu - mieszkamy razem z Blairem w jednym domu jak i pokoju... Nie jest to najwygodniejsze wyjście jednak nie przeszkadza nam to - Przygotowałem wszystko i wyszedłem po Andy'ego. Blondyn zawsze wracał tylko i wyłącznie jedną drogą więc nie powinienem mieć problemów ze znalezieniem go. Gdy byłem przy wejściu do alei pełnej różnorodnych sklepów mój telefon zacząć wibrować. Jednak to nie było normalne połączenie bowiem Andy praktycznie od razu je zakończył. To do niego nie podobne. Zacząłem się martwić. Dzwoniłem do niego jednak ten nie odbierał. Przechodząc obok jednego ze sklepów usłyszałem męski głos a po chwili znajomy płacz. Podszedłem w to miejsce a wtedy ujrzałem coś okropnego. Jakiś typ jedną ręką trzymał Andysia przyciśniętego do ściany a w drugiej trzymał nóż, który przyłożył blondynowi do szyi. Andy zacisnąć oczy a facet chciał przejechać ostrzem po jego delikatnej skórze. Nie mogłem na to pozwolić. Rzuciłem się na mężczyznę w kapturze wygrywając mu nóż i powalając na ziemię. Andy otworzył oczy i spojrzał na mnie swoimi zapłakanymi oczkami.
Znałem typa. To jeden z tych, którzy nie dostali się do zespołu. Wyjęłem telefon z kieszeni i zadzwoniłem po policję, która po chwili zjawiła się na miejscu. Zabrała bandytę na komisariat a my mieliśmy stawić się na nim jutro.
Aktualnie wracamy razem z Blairem do domu. Siedzę razem z blondynkiem na tylnym siedzeniu. Andy opiera głowę o mój bark. Od czasu przyjazdu policji nie odezwał się ani słowem. Gdy byliśmy na miejscu spojrzał mi w oczy. - Dziękuję Bee - wyszeptał po czym się do nie przytulił. Od razu po wejściu do domu położyliśmy się spać. Kolacja, która miała być niespodzianką poczeka do jutra. To znaczy tak jakby. W tym momencie żaden z nas nie ma ochoty na nic innego niż sen...
Witam! ❤
Mam nadzieję, że się podoba.
Chciałam wrzucić wczoraj ale po zawodach byłam wyczerpana i nie miałam siły na pisanie rozdziału. Musicie mi to wybaczyć. Następny rozdział w piątek a w weekend pojawi się malutki maraton.
Dziękuję za uwagę💞Do następnego!
![](https://img.wattpad.com/cover/198910594-288-k982899.jpg)
CZYTASZ
Randy is real |Zakończone|
Fanfiction(występuje też ship Jacklyn) Siedemnastoletni Andy to z pozoru zwyczajny nastolatek, który kocha muzykę. Tak jak każdy z nas ma swoje problemy. Jego największym problemem jest Rye, który od początku szkoły znęca się nad bezbronnym Andym. Co się stan...