30. Na kolację rozczarowanie podano

357 29 52
                                    

Itachi wziął kąpiel, ubrał się cały na czarno i stanął przy framudze kuchni, gdzie Mikoto i Izumi uwijały się jak w ukropie, żeby dokończyć i idealnie przystroić dania na dzisiejszą kolację. Nie chciał im przeszkadzać. Ta scenka i świadomość, że w dużym stopniu robią to dla niego, miały swój szczególny urok.

Przekrzywił głowę i postanowił w milczeniu przyglądać się tej współpracy, by jawną obecnością nie speszyć kobiet.

— Uwielbiam twoje włosy. — Usłyszał cichy, ledwo słyszalny szmer tuż przy swoim uchu.

Sasuke stojąc za nim, przeczesał szczupłymi palcami mokre kosmyki na głowie długowłosego.

— Jesteś coraz lepszym ninja, prawie cię nie słyszałem — przyznał Ita, zerkając z dumą na brata.

— Czemu im się tak przypatrywałeś? — Młodszy wskazał podbródkiem na kobiety. — Tu masz ciekawsze widoki. — Rzekłszy to, rozchylił poły koszuli, ukazując idealnie wyrzeźbione ciało i uśmiechając się z satysfakcją. Opadł plecami na ścianę, otworzył usta i poprowadził czubkiem języka po rzędzie równych zębów. Nie musiał długo czekać, by Itachi podjął grę i wtargnął między te słodkie, rozchylone wargi. Przyparł młodszego jeszcze mocniej do ściany, wciąż całując pełne, chętne usta i błądząc dłonią po umięśnionym torsie.

— Chcę się z tobą pieprzyć. Tu i teraz, na tym stole kuchennym — wysyczał krótkowłosy, przygryzając ucho Itachiego.

Ten rzucił szybkie spojrzenie, by upewnić się, że kobiety dalej są zajęte gastronomicznymi aspektami. Gdy uznał, że tak, złapał Sasuke za pośladki, ścisnął je mocno, przejechał językiem po bladej szyi i dmuchnął w nią.

— Przestań mnie prowokować. Jesteś niewyżyty — mruknął mu prosto w ucho. — I niesamowicie mnie pociągasz, a to nie jest fortunne połączenie.

— Jest idealne — odpysknął młodszy i powędrował dłonią na krocze długowłosego.

Ita złapał jego nadgarstek i ostro spojrzał w oczy tak złudnie przypominające jego własne.

— Już dość — syknął z żelazną nutą w głosie. — Bo zaraz mi stanie i będzie problem.

Zapiął koszulę młodszego, starając się nie podziwiać jego wdzięków, co było niezwykle trudne.

— Tchórzysz braciszku — zachichotał Sasuke, ponętnie mrużąc oczy.

— Jestem po prostu trochę bardziej racjonalny — odrzekł starszy i powędrował pomóc kobietom w kuchni, by nie kusiło go dokończenie gry wstępnej, w którą z taką łatwością wmanewrował go minimalnie niższy Uchiha.

— Jestem po prostu trochę bardziej racjonalny — odrzekł starszy i powędrował pomóc kobietom w kuchni, by nie kusiło go dokończenie gry wstępnej, w którą z taką łatwością wmanewrował go minimalnie niższy Uchiha

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Rozmowa przy stole była zbyt oficjalna, wymuszona i za grosz się nie kleiła. Każdy z obecnych miał bowiem zbyt wiele osobistych problemów, by móc o nich zapomnieć i dobrze się bawić.

Piętno Rodu [ItaSasu]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz