13.1

313 21 2
                                    

- Pa, tato! - krzyczę, zanim zamknę za sobą drzwi. Ubrany w koszulkę z logiem drużyny koszykarskiej naszej szkoły, idę do samochodu Caluma, który stoi na podjeździe. Ciężko przełykam ślinę. Żołądek podchodzi do gardła. W dłoni ściskam swoją komórkę.

Nawet wysoka temperatura w kwietniu oraz parzące promienie słońca nie polepszają nastroju. Męczy mnie myśl zobaczenia Hemmingsa. Nie spotkaliśmy się przez ostatnie dni, ponieważ chłopaka pochłonęły przygotowania do dzisiejszego meczu. Z okazji zawodów wszyscy zostali zwolnieni z lekcji, więc nawet nie miałem możliwości minąć się z nim na korytarzu podczas przerwy. Owszem, wymieniliśmy kilka wiadomości, jednak to stanowczo za mało. Potrzebuję z nim porozmawiać o naszym pocałunku, który namieszał w głowie. Wiele myślałem o zbliżeniu. Wyciągnąłem wnioski. Naprawdę mi się podobało. Czułem się, jakbym dostał skrzydeł. Nigdy nie doświadczyłem przyjemności z pocałunku. Żaden nie posiadał fajerwerków, i ani razu serce nie biło podwójnym tętnem. Kilka muśnięć otworzyło przejście do czegoś, czego nie znam. Nie potrafię tego zidentyfikować, ale bardzo mnie do tego ciągnie. Za wszelką cenę spróbuje dotrzeć do celu, nawet jeśli miałbym zostawić za sobą trupy.

Przechodzę przez furtkę, a przed moimi oczyma ukazuje się Toyota Yaris w kolorze beżu. Lakier auta połyskuje od woskowania. Za kółkiem dostrzegam przyjaciela. Nabieram więcej powietrza do ust. Otwieram drzwi od strony kierowcy i wsiadam do samochodu. Uderza we mnie zapach odświeżacza powietrza oraz muzyka z radia.

- Cześć - wita się Hood, kiedy zamykam za sobą wejście, a drugą ręką sięgam po pas bezpieczeństwa. On również założył specjalną koszulkę, którą wspieramy naszą drużynę. - Co taki spięty? Ojciec cię przyłapał na masturbacji? - podśmiewa się, ruszając spod mojego domu w stronę szkoły.

Opieram głowę o materiałowy zagłówek. Nie wspominałem mu o wydarzeniach związanych z Luke'iem. Nie było odpowiedniego miejsca oraz pory, żeby omówić ten temat. Denerwuję się. Nie chcę, żeby mnie oceniał. Nie zawsze popełniam odpowiednie wybory, jednak jestem wyłącznie zagubionym nastolatkiem. Próbuję znaleźć siebie, swoje powołanie oraz słabości. Myślę, że jedną z nich stał się Luke Hemmings, co powoduje u mnie zaniepokojenie.
Palce zaciskam na telefonie, aż bledną mi knykcie. Ciężko mi podjąć rozmowę. Rzadko otwieram się przed innymi, a szczególnie o takich intymnych wydarzeniach.

- Stało się coś innego - mruczę, nie patrząc na bruneta za kierownicą. Skupiam się na widokach za oknem. Przygryzam wnętrze policzka, aby odnaleźć harmonię.

- Co? Opowiadaj - zachęca mnie Hood. Jego głos przepełnia ciekawość. Czuję na sobie wzrok, wypalający dziurę w ciele, co dodaje mi nerwów.

- Bo ja i Hemmings...Ugh - zacinam się. Suchość dopada moje gardło. Skubię nerwowo policzek, aż czuję metaliczny posmak krwi, który rozlewa się po języku. - Całowaliśmy się?

- ŻE CO DO KURWY?! - wrzeszczy Hood. Pisk chłopaka sprawia, że bolą mnie uszy. Przez emocje prawie wjeżdża na lewy pas oraz ledwo nadąża z wyhamowaniem na czerwonym świetle. Przechylam się do przodu, kiedy gwałtownie zatrzymujemy się w miejscu. Auto za nami trąbnęło donośnie, a ludzie na pasach przyspieszyli ze strachem, że zaraz ich staranujemy.

Kulę się na fotelu pasażera. Ulga wypełnia moją duszę. Zrzuciłem z siebie pewien ciężar. Policzki pieką z zawstydzenia, niepewności oraz braku komfortu. Powietrze stało się napięte. Gorąc uderza w moje ciało, kiedy przypominam sobie wtorkowy wieczór. Penetruje żołądek oraz serce. Krew buzuje w żyłach, a ja pragnę jedynie więcej. Usta Luke'a przypominają heroinę - uzależniasz się od pierwszej działki, a ona prowadzi do śmierci. Niekoniecznie fizycznej, ale mentalnej. Oblizuję usta z nadzieją, że poczuję smak malin. Przypominam sobie jedwabisty dotyk na policzku oraz ciepło jego ciała, które ogrzewało moją zziębnięta skórę. Błogostan wtedy towarzyszący doprowadza na skraj trzeźwości umysłu oraz przyjemności. Poczułem nieznane, dziwne ukłucie w żołądku, a one rozniosło się po każdym naczyniu włosowatym. Podobne do adrenaliny, jednak zdecydowanie mocniejsze. Obudziło głód seksualny. Odkryłem prawdziwe pożądanie oraz podniecenie. Zadrżały mięśnie. Na kręgosłupie odczułem przeszywające dreszcze, od których aż wyprostowałem plecy. I wszystko pozostało wspomnieniem, kiedy rozłączyliśmy wargi. Doskwiera mi niedosyt.

Lost Boy || Muke Clemmings ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz