26.

315 21 6
                                    

- Idziemy na wagary? - pyta Calum, kiedy stoimy przed szkolną furtką wraz z Ashtonem oraz Luke'iem. Słońce parzy, a temperatura sięga powyżej dwudziestu trzech stopni Celsjusza. Pozostały ostatnie cztery dni szkoły, które mijają mozolnym tempem. Nikt nie ma ochoty przesiadywać w budynku kolejnych godzin. Coraz więcej uczniów wymyka się z zajęć szkolnych, ciesząc się ładną pogodą.

Trzymam Luke'a za dłoń. Staram się nie przejmować innymi, chociaż jest to trudne. Osoby, które posłały nam krzywe spojrzenia mogę policzyć na palcach u jednej ręki, ale gdzieś w środku nieustannie odczuwam lęk przed homofobami. Nie brakuje ich w dzisiejszym świecie. Nie chcę doświadczyć upokorzenia. Jestem tylko nastolatkiem. Moją psychikę z łatwością można modelować. Nie chcę posiadać skrzywionego spojrzenia na świat. Pragnę jedynie doświadczyć miłości, za którą nie muszę płacić płaczem. Hemmings stara się być dla mnie oporą. Motywuje mnie, żebym nie poddał się społeczeństwu. Próbuję naśladować jego postawę, a jest ona obojętna wobec oceny innych. Stara się szerzyć miłość a nie nienawiść. Traktuje ludzi z życzliwością, nawet jeśli plują jadem. Potrafi uśmiechnąć się oraz życzyć miłego dnia, kiedy wokół wszystko płonie nienawiścią. Stał się moim wzorem, który podziwiam. Jestem wielkim szczęściarzem, że właśnie we mnie się zauroczył. Jest w stanie przenosić góry, abym tylko się uśmiechnął.

- McDonald? - pyta Irwin. Ubrany jest w czarną koszulkę bez ramiączek oraz podobnego odcieniu krótkie spodenki. Włosy swobodnie opadają na czoło. Kilka dni temu przyciął swoje loki, więc nie potrzebuję bandany. Na nosie można dostrzec ciemne oprawki okularów przeciwsłonecznych.

- Myślałem, że to oczywiste - parska Luke. Granatowa koszulka opina jego klatkę piersiową oraz ramiona. Założył do tego czarne spodenki oraz Converse. W tym wydaniu jest bardziej gorący niż dzisiejsze słońce. Nie ukrywam, lecz budzi we mnie pożądanie. W moim organizmie buzują hormony, które tylko czekają, aż złączy nas w długim oraz namiętnym pocałunku. Mimowolnie zagryzam wnętrze policzka, hamując swój niezrównoważony popęd seksualny. Z każdym dniem coraz bardziej się napalam. Nie ukrywam, ale zdarzyło się, że doszedłem, szepcząc jego imię oraz przywołując obraz nagiej klatki piersiowej. Na ponowne wspomnienie tego widoku oblewa mnie fala gorąca.

Uciekamy ze szkoły. Kierujemy nogi w stronę McDonalda. Nie puszczam dłoni Luke'a. Kącikiem oka spoglądam na jego twarz, która promienieje. Od burzliwych dni minął ponad tydzień, a między nami wszystko układa się wspaniale. Luke nie naciska na publiczne ukazywanie uczuć. Ograniczamy się do trzymania za dłonie, chociaż dalej jest to dla mnie świeża sprawa. Nie naciska, więc mam swobodę. Wynagradzam jego cierpliwość, kiedy zostajemy sami między czterema ścianami. Jemu taki układ chyba pasuje, ponieważ ostatnim razem wyszedł ode mnie cały w skowronkach.

Staram się niezauważalnie ziewnąć, jednak nieskutecznie. Luke zauważa każdy najdrobniejszy szczegół. Nie przespałem większości nocy, więc włączyłem o jedną drzemkę na budziku za dużo. Nie zdążyłem zjeść śniadania, nie mówiąc o wypiciu kawy. Na dodatek Calum zaprowadził samochód do mechanika, więc zostałem zmuszony iść piechotą do szkoły.

- Michael, znowu nie spałeś? - zamartwia się, zwalniając tempo. Hood wraz z Irwinem idą kilka metrów przed nami. Ashton ogląda się za przyjacielem. Wymieniają się spojrzeniami, które odczytuje. Rozpoczyna żywą dyskusję z brunetem, aby odciągnąć go od naszej dwójki.

- Mówiłem, żebyś się tym nie przejmował - upominam blondyna, przekręcając teatralnie oczami. Unikam świdrującego spojrzenia, które sprawia, że czuję się mniejszy i mniejszy. Przytłacza mnie. Jestem zagubionym dzieckiem między regałami w ogromnym sklepie. Albo zagubioną istotą na środku Pacyfiku.

- Jak mam się nie martwić, skoro z każdym dniem wyglądasz coraz gorzej? - tłumaczy się. Głos przesiąka przejęcie oraz opiekuńczość. Troszczy się o mnie, co napawa mnie kolejnym wyrzutami sumienia. Nie mogę stanowić dla niego ciężaru, ani zwalać swoich problemów na jego barki. Powinien czerpać ze mnie szczęście, a nie kolejne kłopoty.

Lost Boy || Muke Clemmings ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz