19.

323 25 6
                                    

Maj wita nas słoneczną pogodą oraz niezachmurzonym niebem. Wysoka temperatura sprawia, że w pośpiechu opuszczam mury szkoły po lekcjach. Przepycham się przez tłumy nastolatków, którzy snują się po korytarzach. Jako jeden z nielicznych kończę dzisiejsze zajęcia wcześniej, więc jedynie obserwuję ich zmarnowane, zmęczone oraz niezadowolone twarze.

Podwijam rękawy swojej bluzy oraz poprawiam plecak na ramionach. Z kieszeni spodni, gdzie trzymam papierosy, wyciągam słuchawki. Sprawnie je rozplątuje i podpinam do gniazda telefonu. Na ekranie komórki pojawia mi się przypomnienie o wiadomości, którą dostałem kilka minut temu. Klikam w powiadomienie.

Luke Hemmings: Spotkajmy się na starej palarni

Luke Hemmings: Bardzo ładnie proszę, Mike ❤️

Niekontrolowany uśmiech pojawia się na ustach widząc emoji serca oraz zdrobnienie mojego imienia. Brzuch zaciska się w kłębek, powodując skurcz przyjemności.

Michael Clifford: Już idę

Komórkę chowam w kieszeń bluzy. Otwieram przeszklone drzwi, służące za wyjścia ze szkoły. Uderza we mnie świeże, a zarazem suche powietrze. Wyczuwam w nim zapach kwitnących niedaleko drzew oraz kwiatów. Promienie słońca muskają moją bladą skórę, która prawie nigdy nie jest opalona.

Skręcam na prawo, gdzie znajduje się pewien zakamarek na terenie szkoły. Jest to przestrzeń między ścianami szkoły. Ma ona około cztery na cztery metry szerokości. Wcześniej służyła jako palarnia, dopóki niektórzy uczniowie nie zaczęli zażywać tutaj narkotyków. Dyrektor został o tym poinformowany i założył kamery, aby ganiać osoby, które mają zamiar tam ćpać albo palić. Na innych na szczęście nie zwraca uwagi.

Nasze ostatnie spotkanie z Luke'iem było w niedzielę. Skończyło się ono seriami pocałunków. Nawet nie mam pojęcia, skąd przyszła odwaga, że obdarowaliśmy siebie morzem czułości. Do godziny dwudziestej drugie nie potrafiliśmy się oderwać. Zwyczajnie cieszyliśmy się fizycznym kontaktem z drugą osobą. Posyłaliśmy wiele uśmiechów oraz oczarowanych spojrzeń. Kurwa, byłem spełniony. Naprawdę cieszę się, że mogliśmy zaznać takiej bliskości. Zaspokoił moje potrzeby. Czułem się, jakbym szybował między chmurami. Wziąłem na własność kawałek nieba, przyozdobiony nocą oraz niezliczoną ilością mikotających gwiazdek. I przysięgam, że tyle samo iskierek kryje się w błękitnych tęczówkach, kiedy na mnie patrzą.

To był niesamowity wieczór. Przepełniony czułością, bezpieczeństwem, harmonią, szczęściem. Myślałem o tym całą noc, więc nie przespałem jej, ale nie potrafiłem wyrzucić z głowy obrazu Luke'a. Tamtego dnia wydawał się bardziej promienny niż normalnie. Zarażał optymizmem oraz śmiechem. Mówił mi piękne rzeczy. Rozmawialiśmy o ulubionych piosenkach. Większość z nich była o tematyce miłosnej, co dodawało atmosfery wieczorowi. A gdy w tle usłyszałem jedną z piosenek The Weeknd, nie mogłem powstrzymać chęci, żeby znowu złączyć nasze usta. Niektóre melodie wywołują w nas silne emocje, nad którymi nie panujemy. Tamta piosenka obudziła we mnie czystą żądzę, a Luke przyjął ją na swoje wargi. To był jeden z tych namiętnych pocałunków, które przepełnia podniecenie, pożądanie i wachlarz innych emocji.

Następne trzy dni nie widzieliśmy się. Ja leczyłem się z resztek grypy. W środę był dzień pracy, więc wszyscy cieszyli się odpoczynkiem. Rodzice z tej okazji zaproponowali wspólną wycieczkę do pobliskiego miasteczka, gdzie odbywał się koncert lokalnego zespołu. Nie mogłem im tego odmówić. Dawno nie spędziliśmy razem całego dnia bez towarzystwa żadnych trosk. Jednak wymieniliśmy się z niebieskookim kilka albo kilkanaście wiadomości. Nie oszukuję, ale każda wywołała same pozytywne odczucia.

Nie tylko mnie to cieszy. Calum nie mógł przeżyć tych wydarzeń, kiedy opowiadałem o nich we wtorkowy wieczór na internetowej kamerce. Chłopak wręcz błagał mnie, żebym związał się z Hemmingsem. Jestem pewien, że gdyby mógł, wykrzyczałby całemu światu swoje myśli o moim małym romansie z Luke'iem.

Lost Boy || Muke Clemmings ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz