34.

256 17 6
                                    

Zajmuję miejsce na kanapie. Pan Wilson siada na fotelu. Niedawno wybiła godzina jedenasta. Przedpołudniowe promienie słońca przedostają się przez okna, padając na podłogę oraz fragment ściany, gdzie znajdują się regały wypełnione różnokolorowymi książkami. W dłoni ściskam szklankę z chłodną wodą z cytryną oraz miętą. Zakładam nogę na nogę, opierając się wygodnie o kanapę. Staram się rozluźnić, chociaż nie jest to łatwe.

- Jak minął ci dzisiejszy poranek? - zaczyna lekarz, uśmiechając się przyjaźnie. Bije od niego ciepło.

- Całkiem dobrze - odpowiadam, bawiąc się szkłem w palcach.

- A jak czujesz się ogólnie? Nastąpiły jakieś zmiany?

- Jest różnie - twierdzę, wpatrując się w twarz mężczyzny. On poświęca całą uwagę na mnie. Nawet nie otwiera swojego notatnika, aby cokolwiek w nim zapisać. Wygląda jakby nie interesowała go dokumentacja, a właśnie wyłącznie pacjent, co zapewne wychodzi mu na plus.

- Co masz na myśli? Wahania nastrojów?

- Raz czuję się, jakbym sięgał szczytów, a potem spadał w głąb morza. Śpię więcej, jednak przez zmienne samopoczucie ciężko mi funkcjonować. Staram się otaczać bliskimi, bo wtedy nie wariuję, chociaż momentami wszystko mnie przerasta i nawet oni nie pomagają - wyznaję. Czuję się lekko poddenerwowany, chociaż wiem, że nie powinienem się bać. Lekarz jak każdy inny. Zajmuje się moim niezbyt dobrze działającym narządem i próbuje wyleczyć go.

Ciężko myśleć pozytywnie, kiedy dla społeczeństwa stanowisz wariata. Dlaczego ustanowiono, że lecząc się u psychiatry, nie jesteś gotów funkcjonować pośród innych? Dlaczego tacy ludzie są wytykani palcami? A w szczególności młodzież? Przecież to nie nasza wina, że nagle mózg zaczyna inaczej pracować niż powinien. Umysł to narząd podobny do wątroby, płuc czy żołądka. Jak jest mowa o chorobach, wszyscy wyrażają współczucie. Jednak jeśli wspomnisz o problemach związanych z psychiką, każdy odsuwa się albo odcina. Jakby mieli się tym zarazić, co oczywiście jest bzdurą. To naprawdę przykre oraz dołujące. Czujesz się wyrzutkiem. Marginesem. Śmieciem.

Dlaczego to temat tabu? Dlaczego nikt nie traktuje chorób psychicznych poważnie? Dlaczego nastolatkowie są wyśmiewani, bo potrzebują pomocy? Dlaczego rodzice nie chcą posłać ich do terapeutów, aby mogły zasięgnąć rady? Dlaczego dorośli nie uznają depresji u młodzieży? Wmawiają nam, że wymyślamy. Problemy psychiczne u nastolatków? Co za bujda! A potem znajdują swoje dzieci z podciętymi żyłami albo powieszonych na pasku od spodni na klamce drzwi. Nie można bagatelizować objawów depresji, a szczególnie u młodzieży. Przeżywamy to intensywniej niż dorośli. Nasze umysły są bardziej podatne na słowa oraz czyny. Czujemy mocniej, co nie zawsze ma pozytywne skutki. Nie mamy wiele siły, żeby zwalczać własne demony. Potrzebne nam wsparcie innych, a najbardziej najbliższych. Miałem szczęście mając u boku opiekuńczych rodziców, najlepszego przyjaciela oraz chłopaka, lecz wiele osób posiada pecha. Nie mają do kogo się zwrócić z prośba o pomoc. Cicho krwawią, aż dochodzi do wykrwawienia. A wtedy jest za późno. O wiele za późno.

- Czy sen przychodzi po zażyciu leków?- lekarz drąży temat, jednak nie robi tego w nieodpowiedni sposób. Właściwie sprawia wrażenie, jakbym rozmawiał z kolegą. Jego głos jest przyjemny dla ucha. Zabarwia go emocjami, dzięki czemu łatwiej mu zaufać.

- Jeśli wezmę dawkę o godzinie dwudziestej pierwsze to zazwyczaj około dwudziestej trzeciej zasypiam, więc raczej tutaj wszystko w porządku.

- Więc jedna dobra wiadomość - rzuca, otwierając notatnik na odpowiedniej stronie, lecz nie sięga po długopis. Wyciąga z niego kilka kartek, które zapewne stanowią dokumentacje dotyczącą leczenia. Przypatruje się lekom, które mi zapisał. - A jak u ciebie w życiu? Nie masz żadnych problemów?

Lost Boy || Muke Clemmings ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz