Narracja drugoosobowa Obudziłaś się z bólem głowy. Rozejrzałaś się po pomieszczeniu i zorientowałaś się, że nadal byłaś w domu porywacza. - Tym razem nie uda ci się uciec tak łatwo Natalio - powiedział mężczyzna. - Czego odemnie chcesz !?! - wykrzyknęłaś. - Chcę, aby było jak za dawnych czasów i abyś zaczęła dla mnie pracować - odparł. - Nigdy !!! - wykrzyknęłaś - A po za tym kim ty do jasnej ciasnej jesteś !?! Twój porywacz uderzył cię liścia tak mocno, że aż głowa przekręciła ci się na bok. - Wiedziałem, że będziesz chciała się tego dowiedzieć. Zawsze byłaś ciekawska. To dlatego mnie zaintrygowałaś - rzekł, ściągając kaptur - Jestem Thomas. Pamiętasz ? Zaczęliśmy ze sobą chodzić w 6 klasie, a potem poszliśmy do tej samej szkoły. - To nie może być prawda - powiedziałaś cicho. - To jest najprawdziwsza prawda - odparł Thomas. - Nie, to niemożliwe, bo ty przecież nie żyjesz !!! Widziałam na własne oczy, jak samochód twojego ojca, w którym siedziałeś wybuchł !!! - wykrzyknęłaś. - To prawda, ale to nie ja byłem w tym samochodzie, tylko człowiek, który został upodobniony do mnie - wytłumaczył twój były chłopak - Było to konieczne, ponieważ miałem zostać uznany za zmarłego, gdyż dzięki temu mogłem łatwiej wykonywać swoją pracę. To jak zgodzisz się na moją propozycję ? - Dla kogo pracujesz ? - zapytałaś. - Jej nazwa to H.Y.D.R.A. Jest to tajna organizacja a to jej symbol - powiedział Thomas, pokazując ci mały znaczek.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
- Wiesz co Thomas ? Nigdy nie będe pracować dla ciebie i tej organizacji !!! Prędzej utonę !!! - wykrzyknęłaś. - Da się zrobić - rzekł twój „martwy" chłopak, wstając i wstrzykując ci coś. Potem widziałaś tylko ciemność. Jakiś czas później Otworzyłaś powoli oczy. Słyszałaś szum płynącej wody. - Gdzie... ja... jestem ? - zapytałaś cicho. - Tam, gdzie zaraz zginiesz - odparł Thomas, śmiejąc się - No chyba, że zmieniłaś zdanie Natko. - Nigdy !!! - wykrzyknęłaś. - Jak chcesz. Twoja strata - odparł - A i pozdrów odemnie ciocię Catherine. - To byłeś ty !?! - wykrzyknęłaś. - Tak - powiedział, spychając cię z urwiska. Po chwili zanurzyłaś się w wodzie. Zamieniłaś sie w syrenę i swobodnie wypuściłaś powietrze z ust. Próbowałaś odpłynąc z tamtąd, lecz nie udało ci się, gdyż byłaś obwiązana grubym łańcuchem. Próbowałaś go rozerwać swoją mocą. Jednak twoje starania poszły na marne. - Super, jak ja teraz się stąd wydostanę !!! - wykrzyknęłaś - Przecież mogę powiadomić Autobot'y. Wystarczy uruchomić nadajnik. Zaczęłaś uderzać medalionem o pobliskie skały. Po kilku próbach udało ci się. Nagle uderzyłaś się w głowę. Oczy zaczęły ci się zamykać. Po chwili odpłynęłaś.
Płynęłaś spokojną rzeką. Gdy się wynurzułaś, zobaczyłaś 11 postaci machających do ciebie. Kiedy wyszłaś z wody, zobaczyłaś, że miałaś na sobie długą, granatową sukienkę. - Widzę, że już jesteś Natalio - powiedziała pierwsza postać. - Jesteście Prime'ami, zgadza się ? - zapytałaś. - Tak - odparła postać - Nazywam się Vector Prime, następny po Prima'ie, którego już poznałaś. A to moje młodsze rodzeństwo dziewięcioro braci i jedna siostra: Alfa Trion, Solus Prime, Micronus Prime, Alchemist Prime, Nexus Prime, Onyx Prime, Amalgamous Prime, Quintus Prime, Liege Maximo i Trzynasty. Jest jeszcze Megatronus, ale nie mógł przybyć tu razem z nami. - Rozumiem - odparłaś. - Natalio, posłuchaj mnie. Ktoś bardzo chciał z tobą porozmawiać - powiedziała Solusa Prime. - Kto ? - spytałaś zdziwiona. - Zaraz zobaczysz - odparł najmniejszy z Prime'ów - O, akurat idzie !!! - Gdzie !?! - wykrzyknęłaś. - Tam - odparła Solusa, wskazując ci odpowiedni kierunek. Gdy tam spojrzałaś, zobaczyłaś niewyraźną postać. Po przyjrzeniu jej się bardziej, zobaczyłaś charakterystyczny element hełmu. Momentalnie w twoich oczach pojawiły się łzy. - J-jak to możliwe ? - zapytałaś. Nikt ci jednak nie odpowiedział. Gdy spojrzałaś w kierunku 11-stu Prime'ów, okazało się, że zniknęli. - H-halo ? - zapytałaś. Wszystko ucichło. Wydawało ci się, że nawet rzeka przestała wydawać odgłosy. Nagle ktoś dotknął twojego ramienia. - Aaaaaa !!! - wykrzyknęłaś. - Spokojnie. To tylko ja - odparł znany ci głos. Niepewnie odwróciłaś się. Po chwili zobaczyłaś jego wesołą twarz. - J-jak to możliwe, że z tobą rozmawiam ? - spytałaś. - To dzięki mojej Matrycy Dowodzenia - wytłumaczył - Może się przejdziemy ? - Dobrze - odparłaś. Kilka minut później Szliście leśną ścieżką. - Czemu się tak narażasz ? - spytał Optimus. - Chciałam cię uratować, ale nie udało się - rzekłaś smutno. - Posłuchaj mnie Natalko, nie zamartwiaj się tym - powiedział, podnosząc delikatnie twoją brodę - I uśmiechnij się. Zrobiłaś to bez namysłu. Po chwili dodał - No i w uśmiechu ci ładniej. Po chwili wznowiliście spacer. Nagle wpadłaś w kałużę. Chwilę potem przywódca Autobot'ów zaczął się śmiać. - Co cię tak śmieszy !?! - wykrzyknęłaś. - Ty - odparł. - Osz ty !!! - wykrzyknęłaś. - Ooł - powiedział Optimus i zaczął uciekać. Po około 20 minutach biegu, dogoniłaś go, a następnie rzuciła w niego kulą wodną. - I co, dogoniłam cię !?! - wykrzyknęłaś z uśmiechem. - Jestem pod ogromnym wrażeniem - odparł Optimus - Powinnaś już wracać. - Dobrze. Pa - powiedziałaś. - Cześć i pamiętaj, zawsze będę przy tobie - rzekł Autobot.
Zaczęłaś powoli otwierać oczy. - Czy ona przeżyje ? - zapytał znany ci głos. - Na pewno - odparł ktoś inny - To tylko drobny uraz głowy. - Chyba się budzi - powiedział trzeci głos. - Gdzie... ja... jestem ? - zapytałaś. - Nad rzeką, z której cię wyłowiłem - odparł Jazz. Wstałaś szybko, ale od razu tego pożałowałaś, gdyż zaczęło kręcić ci się w głowie. Usiadłaś na ziemi. - Wszystko dobrze ? - zapytał Ironhide. - Tak. Tylko słabo się czuję - wytłumaczyłaś. - Kto cię porwał i jak znalazłaś się w rzece ? - zapytał Ratchet. - To mój były, martwy chłopak Thomas - odparłaś. - Czemu powiedziałaś martwy ? - spytał Bee. - Myślałam, że zginął 3 lata temu, kiedy samochód jego ojca wybuchł. Dzisiaj jednakdowiedziałam się, że tego dnia nie zginął Thomas, tylko mężczyzna, który został upodobniony do niego. Było to konieczne, ponieważ miał zostać uznany za zmarłego, gdyż dzięki temu mógł łatwiej wykonywać swoją pracę - powiedziałaś - Pracuje dla jakieś organizacji o nazwie H.Y.D.R.A. i to on zabił moją ciocię. - Wracajmy do bazy - powiedział Jazz. W odpowiedzi kiwnęłaś głową. W bazie - Jak długo mnie nie było ? - zapytałaś. - Trzy dni - odparł Ratchet. - Dwa dni temu, gdy uruchomiłaś nadajnik, zaczęliśmy cię szukać. Jednak bez skutecznie. Kiedy znów włączyłaś nadajnik. Znaleźliśmy cię w tamtej rzece. Wyciągnąłem cię z niej i rozerwałem trzymający cię łańcuch - dodał Ironhide. Kiedy przechodziliście obok sali, gdzie leżał Optimus, posmutniałaś. - Co jest ? - zapytał Bee. - Nic. Po prostu żałuję, że nie pomogłam mu - powiedziałaś. - To nie twoja wina Natalio - rzekł Jazz. ------------------------------------------------------------- Jak myślicie, co będzie w następnym rozdziale 🤔🤔🤔 ?