J - Mamo idę do Filipa !
MJ - DobraUbrałam buty i ruszyłam w drogę do mojego przyjaciela. Nie mieszkamy obok siebie ale kilka ulic dalej. Droga zajęła mi 10 minut i byłam pod domem mojego przyjaciela. Zadzwoniłam dzwonkiem, a drzwi otworzył mi Kacper. Myślałam, że tam zejdę na zawał.
K - Filip! Karzeł przyszedł do ciebie
J - Wal się idioto
MK - Oo Julka, wchodź. Kacper przynieś mi pranie z pralni
J - Dzień dobry, jest Filip?
MK - Nie ale powinien zaraz wrócić, wchodź porozmawiamy sobie
J - DobrzeRodzina Kacpra zawsze była dla mnie jak moja. Traktowałam jego rodziców jak moich. A Filipa jak brata. No tylko Kacper był wobec mnie jaki był. Szczerze mówiąc nie wiem czemu tak było.
Od dziecka traktowali mnie jak swoją córkę. A moi rodzice traktowali Kacpra i Filipa jak własnych synów. Pomimo tego, że z Kacprem nie mam dobrego kontaktu, dogaduje się on z moim tatą i często mu pomaga. Bo Kacper jest jednak silniejszy od Filipa i uniesie więcej rzeczy niż on. Z moich rozmyśleń wyrwałam mnie Ania, czyli mama Filipa i Kacpra.MK - No Juleczko, co tam u ciebie słychać?
J - Póki co jest dobrze a u pani?
MK - U mnie też dobrze. Tylko wiesz jacy są chłopacy i ciężko wytrzymać z tymi ich kłótniami.
J - No wiem jak jest. Moja mama ma tak samo ze mną i Igą
MK - A właśnie co u niej? Jak się czuje?
J - Jak na razie jest dobrze. Nie narzeka na stan zdrowia.
MK - Ostatnio dużo chorowała
J - No tak ale ja jej pomagałam i wyszła z choroby.
MK - Chciałabym, żeby któryś z nich się tak mną zajmował gdy jestem chora. Ale to samoluby i nigdy nie pomogą
J - Zawsze jestem ja i moja mama. Może pani na nas liczyć
MK - Wiem, Julcia wiem
K - Ojejku Julcia Julcia. Biedactwo ty
J - O co ci chodzi?
K - O nic
F - Samolub jest zazdrosny czy jak?
J - Samolub to dobrze powiedziane. Przynajmniej ja jestem przy twojej mamie gdy ty zajmujesz się tymi swoimi laleczkami
K - Spadaj mała gnido
MK - Kacper! Nie możesz się do niej tak odzywać
K - A co jej się stanie?
J - Spokojnie pani Aniu, przyzwyczaiłam się już do tego
F - Mamo my jedziemy nad jezioro
MK - Dobrze
F - Chodź Julka
J - Idę. Do widzenia
MK - Do widzenia
J - Nara męsko dziwko (powiedziałam, przechodząc obok Kacpra)
K - Nara gnojkuI poszliśmy razem z Filipem nad jeziorko nie daleko jego domu. Tam pływaliśmy, rozmawialiśmy i obgadywaliśmy Kacpra. To u nas typowe.
F - Dobrze mu dogadałaś
J - Właśnie wiem
F - A jego mina bezcenna
J - Musi się przyzwyczaić bo tylko tak będę do niego mówić
F - Ostro siostro
J - No co ty nie powiesz braciszku
F - Za te twoje teksty cię kocham siostrzyczko
J - Dobrze wiedzieć. Wracamy? Robi się ciemno i zimno?
F - Jasne chodź jużI ruszyliśmy w drogę powrotną do domu. Filip odwiózł mnie pod dom a ja od razu poszłam wziąć ciepłą kąpiel. Leżałam tak i rozmawiałam z Lexy. Jak skończyłyśmy gadać, przebrałam się w piżamę i położyłam się do łóżka. Nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam. Rano obudził mnie hałas. Wstałam z łóżka, ogarnęłam się i zeszłam na dół. Zauważyłam tam siedzącego przy stole Kacpra i mojego tatę.
J - Dzień dobry
TJ - Śniadanie jest na stole, zjedz sobie a ja idę do ogrodu umyć grilla
J - Dobra.
K - Mi to już nie powiesz cześć
J - Nie. Co ty tu robisz?
K - Przyszedłem do twojego taty, pomóc mu w rozkładaniu grilla
J - Aha luzObróciłam się do szafki w kuchni i robiłam sobie herbatę. Czułam na sobie wzrok Kacpra.
J - Możesz przestać na mnie patrzeć?
K - Ciężko jak masz na sobie spodenki, które praktycznie nic nie zakrywają
J - Dziewczyny nie widziałeś ?
K - Widziałem
J - No w sumie to jesteś męską dziwką, więc chyba widziałeś dupę każdej z naszej szkoły
K - Nie jestem męską dziwką!
J - Nie? To popatrz na swoje zachowanie. Przeleciałeś każdą laskę z naszej szkoły. Poza mną i Lexy. Ty i Marcin jesteście siebie warciJuż się do niego nie odzywałam, tylko wzięłam śniadanie i poszłam na górę do swojego pokoju. Siedziałam przy biurku i oglądałam serial. Jak spojrzałam na godzinę w telefonie. Zabrałam szybko torbę treningową i wybiegłam na dół, nie zauważając Kacpra.
K - Jak chodzisz
J - Sorry śpieszę się
K - Ciekawe gdzie
J - Na trening.
MJ - Julka ja biorę samochód, więc musisz biec albo znaleźć inny transport
J - No fajnie. Dobra zadzwonię do Filipa.
J - Nie odbiera. A nie możesz mnie podwieźć ?
MJ - Może Kacper to zrobi?
J - To już prędzej pobiegnę
K - Ja ją mogę zawieść
MJ - No i super. Przynajmniej się nie spóźnisz
J - Ja z nim nigdzie nie idę
K - A właśnie, że idzieszWziął mnie na ręce i zaniósł do swojego samochodu. Podczas drogi nie odzywaliśmy się do siebie. A jak byliśmy już pod halą na której mam trening, wysiadłam bez słowa z auta. Na moje nie szczęście przez halą stały 4 dziewczyny, które kochają się w Błońskim.
Dz1: O boże. Błoński cię przywiózł. Zazdro
Dz2: No nie wierzę, co musiałaś zrobić, żeby cię przywiózł?
J - Nic? Był u mojego taty i zaproponował, że mnie podwiezie to się zgodziłamJuż ich nie słuchałam, ruszyłam do szatni. Przebrałam się i poszłam na trening. Ćwiczę karate od 5 lat i jak na razie nie miałam żadnej kontuzji. No właśnie, jak na razie. Jak miałyśmy sparing. Jedna dziewczyna, która mnie nie lubi stanęłam mi na nadgarstku i mi złamała chrząstkę. Bolało jak cholera. Od razu zadzwoniłam do mamy, żeby po mnie przyjechała.
J - Halo?
MJ - Coś się stało?
J - Chyba mam złamaną rękę po treningu
MJ - Nie ma mnie w domu. Przyjedzie po ciebie Kacper zaraz. Wytrzymasz?
J - Postaram sięCzekałam na tego kretyna 10 minut. I w końcu przyjechał.
K - Coś się stało?
J - A nie widzisz? (pokazałam mu lewy nadgarstek)
K - Jedziemy do szpitala
J - Nie
K - Jedziemy i koniecPrzez resztę drogi nie odzywałam się do niego. Wziął mnie na ręce i zaprowadził do lekarza. Ten mi opatrzył dłoń i stwierdził, że jest złamana chrząstka. No to nici z kolejnych treningów. Jak wyszliśmy od lekarza, odwiózł mnie do domu. Przed wyjściem mu podziękowałam i ruszyłam do domu. Zadzwoniłam też do Filipa i opowiedziałam o całej sytuacji. Obiecał mi przyjechać do mnie i spędzić miło czas. Cieszyłam się, bo z Filipem czas mi płynie 2 razy szybciej.
CZYTASZ
BĘDZIE INACZEJ - JULIA KOSTERA I KACPER BŁOŃSKI
Teen FictionKsiążka różni się od moich poprzednich. Przedstawia bohaterów w innych sytuacjach, nie związanych z teamem X. Będzie ciekawie.