11.

3.4K 81 16
                                    

Pov. Kacper 

To co powiedział mi Marcin uświadomiło mnie w moim uczuciu do Julki. Zrozumiałem, że naprawdę ją kocham. Jak żadną inną dziewczynę. Po prostu kocham tą małą istotę. Mam dość mojej opinii w tej szkole. Najgorsze jest to, że ona też tak uważa. Muszę to naprawić, tylko pytanie jak? Nie pójdę do niej, chociaż bym chciał. Postanowiłem, że jutro ją gdzieś zabiorę i porozmawiamy na spokojnie. Muszę przemyśleć jak to zrobić. Gdy byłem pod drzwiami od jej pokoju już chciałem wchodzić, gdy ktoś złapał mnie za rękę. Była to Lexy. 

K - Co ty robisz? (zapytałem zdziwiony) 
L - Daj jej ochłonąć. Jutro porozmawiacie 
K - A pomożesz mi zrobić jej niespodziankę? 
L - Of course. Teraz idź do domu z Marcinem, ja z nią porozmawiam i obadam sprawę. 
K - Dziękuję Lexy 

Zabrałem Marcina i pojechaliśmy do domu. Całą drogę w samochodzie mnie wyzywał jaki to ja nie jestem głupi i wredny. W tamtym momencie uświadomiłem sobie, że naprawdę taki jestem. Wbiegłem do swojego pokoju, przebrałem się i zasnąłem w moim łóżku. Ale brakowało mi czegoś a raczej kogoś. Chciałbym aby Julka była teraz przy mnie. Tak bardzo mi jej brakuje 

Pov. Julka 

Płakałam tak strasznie płakałam. Było mi bardzo smutno. Nigdy mi na nikim tak bardzo nie zależało. A jak już było dobrze okazało się, że to zwykła, dziecinna zabawa. Myślałam, że jemu naprawdę zależy, ale jak widać znowu się pomyliłam co do tego człowieka. Gdy tak płakałam poczułam czyjąś dłoń na moim plecach. Obróciłam się i zobaczyłam Lexy. Od razu wstałam i ją przytuliłam jak najmocniej umiem. 

J - Dziękuję, że jesteś przy mnie 
L - Od tego są najlepsze przyjaciółki 
J - Nie wiem co ja bym bez ciebie zrobiła 
L - Zginęłabyś 
J - No może 
L - Julka, powiedz mi czy ty byś mu wybaczyła? 
J - Jest to trudne, ale jeżeli jemu serio zależy i będzie się starał to tak. 
L - On żałuje tego 
J - Nie wytłumaczył mi tego nawet. To mnie boli najbardziej 
L - Rozumiem cię kochana. A co ty masz na rękach? To przez niego? 
J - Tak 
L - Czemu? 
J - Jak to zrobiłam poczułam wewnętrzny spokój w sobie. Ale on nawet o tym nie wie, i nigdy się nie dowie 
L - Skąd wiesz? 
J - Bo wiem, że ty mu nie powiesz i Marcin też 
L - To on wiedział ? 
J - Dzisiaj się dowiedział 
L - Julka, chodźmy już spać. Jutro piątek, wiesz co to oznacza 
J - Nie do końca 
L - Idziemy na imprezę 
J - Idź z Marcinem, ja nie chce iść 
L - Okej bitch. Good night 
J - Dobranoc Lexy (amerykanka wyszła z mojego pokoju a ja od razu zasnęłam) 

W nocy budziłam się kilka razy. Śniły mi się koszmary, związane z moją mamą. Przez co płakałam jakieś 2 godziny i spałam zaledwie 3 godziny. A zawsze śpię 8. Nie wiem co się ze mną dzieje, ale brakuje mi jej. Tak cholernie mi jej brakuje. O 6.30 wstałam i poszłam do łazienki ogarnąć się, żeby wyglądać jak człowiek. Wzięłam szybki prysznic, pomalowałam się i ubrałam. Potem poszłam obudzić Lexy i zeszłam na dół zrobić nam śniadanie. Po 10 minutach od zjedzenia wyszłyśmy z domu a przy bramie stał samochód Marcina, w którym siedzieli chłopacy. 

J - To twoja sprawka? (pokazałam na samochód przy bramie) 
L - On sam zaproponował 
J - Lexy wiesz jaka jest moja relacja z Kacprem 
L - Nie przesadzaj (wsiadłyśmy do auta) 

L - Hi boys 
K - Cześć 
M - Hejo 
J - Cześć 
L - Błoński a co ty nie w humorze dzisiaj? 
K - Jakoś tak (unikał tematu) 

Podróż do szkoły minęła nam szybko. Rozmawialiśmy trochę i jak szliśmy do szkoły ktoś mnie złapał za dłoń. Odwróciłam się i zobaczyłam Miłosza, który chciał mnie uderzyć, ale Kacper mnie odepchnął i to on dostał. 

BĘDZIE INACZEJ - JULIA KOSTERA I KACPER BŁOŃSKIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz