Obudziłam się rano obok Filipa. Pewnie zasnęliśmy oglądając film. Eee tam dla mnie lepiej, przynajmniej nie byłam sama. Wstałam z łóżka i udałam się na dół zrobić śniadanie dla siebie i Filipa. W kuchni nie było nikogo. Ciekawe gdzie się podziali. Dzisiaj jest piątek co się z tym wiąże? Grill z Błońskimi, no cieszę się na to jak nie wiem. Wyczujcie sarkazm. Zadzwoniłam do mamy, nie odebrała. Do taty, tak samo. Igi nie ma w domu od tygodnia, więc nawet nie zadzwonię, bo pewnie nie wie. Na szczęście w kuchni na stole leżała kartka od mojej mamy. Przynajmniej się dowiem gdzie są.
Julka!
Jak wstaniecie zróbcie sobie śniadanie i posprzątajcie w domu. My jesteśmy na zakupach z mamą Filipa a tata jest u mechanika z samochodem. Nie zapomnij, że wieczorem przychodzą rodzice Filipa i Kacper. PapaNo przynajmniej nie będę sama. Ciesze się, że jest to Filip a nie Kacper. Bo tego bym nie wytrzymała. Prędzej bym go zabiła chyba. Oby dzisiaj zachowywał się normalnie, bo inaczej go zabiję.
F - Siema, gdzie wszyscy?
J - Nasze mamy są na zakupach a mój tata u mechanika. Po śniadaniu musimy ogarnąć chatę na wieczór.
F - Dobra, a zrobiłaś to śniadanie?
J - Jeszcze nie
F - To na co czekasz?
J - Ty je zrobisz
F - Nie
J - Tak
F - To każdy robi dla siebie śniadanie
J - DobraZrobiliśmy sobie śniadanie i jedliśmy je, rozmawiając ze sobą. Z Filipem mogę rozmawiać o wszystkim, zna każdą moją tajemnicę i mamy do siebie bezgraniczne zaufanie. Nawet do Lexy nie mam takiego zaufania. No w sumie Filipa znam dłużej niż ją. Ale kocham tak samo jak Filipa. Pomogła mi tyle samo co Filip. Posprzątaliśmy wszystko i Filip pojechał do siebie do domu a do mnie przyszedł Miłosz, czyli mój chłopak.
J - Hejka (chciałam go pocałować ale mnie odepchnął)
M - Cześć
J - O co ci chodzi?
M - Z nami koniecNie zdążyłam nic powiedzieć, bo wyszedł z mojego domu trzaskając drzwiami. Ja tylko położyłam się na kanapie i płakałam. Nie mogłam uwierzyć w to co się właśnie stało. Byłam załamana. Nawet zasnęłam i obudziłam się o 19, czyli 30 minut przed przyjściem rodziców Kacpra i chłopaków. A dokładnie obudził mnie dzwonek do drzwi. Pewnie moja mama zapomniała kluczy. Otwarłam i się nie myliłam. Stała w nich moja mama.
MJ - Zapomniałam kluczy
J - Ok
MJ - Coś się stało?
J - Nie, nic się nie stało
MJ - Julka mnie nie okłamiesz. Mów. (usiadłam z nią na kanapie)
J - Miłosz on..
TJ - Co ci zrobił?
J - Zerwał ze mną (rozpłakałam się)
MJ - Nie płacz kochanie, nie warto
TJ - Najlepiej o nim zapomnij
J - Jak mam zapomnieć? Byliśmy razem 2 lata i tak po prostu to przekreślił. Ja go kocham
MJ - Nie był ciebie wart skarbie. Tata ma racjęJuż nie nie odpowiedziałam tylko pobiegłam na górę. Położyłam się na łóżku i płakałam w poduszkę. Nie wiedziałam co jest powodem naszego rozstania. Nie chciałam nikogo widzieć a z pewnością tego, kto wszedł do mojego pokoju na końcu korytarza. Był to o dziwo Kacper.
K - Leszczu chodź na jedzenie
J - Idź stąd (powiedziałam przez łzy)
K - Płakałaś?
J - A ślepy jesteś?
K - Ja do ciebie miło a ty afery robisz. Ja pierdole z kim ja żyje
J - Nie musisz żyć ze mną. Nikt ci nie każe
K - Schodzisz na dół?
J - Nie
K - To ja się wezmęPoczułam jak materac się ugina aż ktoś mnie podniósł. Kacper wziął mnie na ręce i zniósł na dół. Cały czas krzyczałam, żeby mnie zostawił ale to nic nie dawało. No w końcu żyłam z męską dziwką do której nic nie dociera.
MK - Kacper puść ją!
J - No właśnie
K - Dobra (postawił mnie na ziemi)
MK - Julka jak nadgarstek ?
J - Nadal boli i nie mogę ruszać lewą dłonią
MJ - A ogólnie jak się czujesz?
J - Jakbym nie była sobą. Mam dość wszystkiego
K - A co się stało?
F - Nie interesuj się cwelu
MK - Filip!
K - Panuj nad sobą
F - Nie będziesz mi rozkazywał !
J - Filip skończ !Siedzieliśmy w takim gronie do późna, jak rodzina Kacpra pojechała do siebie. Ja pomogłam posprzątać mamie i pobiegłam do swojego pokoju, dalej płakałam i tak do 2 w nocy. Uspokoiłam się jak zobaczyłam kto mnie obejmuje. Był to mój tata. Ja dalej płacząc wtuliłam się w niego i tak zasnęłam. Rano gdy się obudziłam jego już nie było a ja nie byłam dzisiaj w stanie nic robić. Ale miałam urodziny i trzeba było coś zorganizować. Jak wstałam zadzwoniłam do Filipa i umówiłam się na zakupy w galerii. Wzięłam szybki prysznic, pomalowałam się, przebrałam i zeszłam na śniadanie. Moi rodzice siedzieli przy stole.
J - Dzień dobry
MJ - Dzień dobry Julka, jak humor?
J - Lepiej już dzięki
TJ - Wszystkiego najlepszego (powiedział mój tata podając mi prezent)
J - Jejku śliczny (tata pomógł mi założyć naszyjnik jaki od nich dostałam)
MJ - Jakie plany na dziś? (zapytała gdy jadłam już śniadanie)
J - Idę z Filipem do kina i na zakupy a co?
MJ - Może wybierzemy się wieczorem na kolację?
J - My czyli kto?
MJ - Ty, ja, Filip i Ania
J - Okej, ale proszę bez Kacpra. Nie chce go widzieć
MJ - Nadal się nie pogodziliście?
J - Nie zamierzam żyć w zgodzie z męską dziwką
TJ - Julka!
J - Tak?
TJ - Filip przyjechał
J - Idę. Papa mamoI wyszłam z domu. Szybko wsiadłam do samochodu Filipa i wręczyłam mu prezent. Była to czarna bransoletka, którą oglądał ostatnio w sklepie.
J - Wszystkiego najlepszego braciszku (podałam mu pudełeczko)
F - Co to jest?
J - Prezent
F - Wiesz, że kupiłem ci podobny?
J - Serio?
F - Proszę (podał mi małe granatowe pudełko)
J - Jejku śliczna dziękujęZałożyłam ją na lewą rękę i ruszyliśmy do kina. Kupiliśmy bilety i weszliśmy na film. Po obejrzeniu, poszliśmy na zakupy. Kupiliśmy sobie takie same bluzy i spodnie. Śmialiśmy się i wygłupialiśmy robiąc przy tym zdjęcia. Ale nasz wzrok przykuł Kacper całujący się pod fontanną z Oliwią z naszej klasy. Od razu zaczęliśmy się śmiać.
F - Męska dziwka znalazła kolejną ofiarę
J - Właśnie widzęŚmiejąc się z Kacpra dotarliśmy pod mój dom. Weszliśmy i poszliśmy do mojego pokoju. Obejrzeliśmy serial i ruszyliśmy na kolację w naszej ulubionej restauracji z naszymi mamami. Podczas posiłku pojawił się ktoś kogo nie chciałam widzieć. Był to...
CZYTASZ
BĘDZIE INACZEJ - JULIA KOSTERA I KACPER BŁOŃSKI
Teen FictionKsiążka różni się od moich poprzednich. Przedstawia bohaterów w innych sytuacjach, nie związanych z teamem X. Będzie ciekawie.