Marcin pojechał do mieszkania Kacpra a my z Lexy zostałyśmy u mnie. Od razu chwyciłam za testy i wbiegłam do łazienki. Lexy próbowała do mnie wejść na wszystkie sposoby i jak już je zrobiłam to wpuściłam przyjaciółkę do mnie. Po policzkach spływały mi łzy a ona mnie przytulała cały czas. Te 3 minuty spędziłyśmy płacząc i się przytulając.
J - Już czas (otarłam łzy)
L - Zobaczyć?
J - Jakbyś mogła
L - Oczywiście, że mogę i zrobię to dla ciebie (uścisnęła moją dłoń)
J - I co?
L - Jesteś w ciąży (przytuliła mnie a ja się popłakałam)
L - Nie cieszysz się?
J - Oczywiście, że się cieszę. To ze szczęścia (przytuliłam ją ponownie)Podeszłam do lustra i odsłoniłam brzuch. Jeszcze nic nie było widać, ale za kilka miesięcy wszyscy się dowiedzą, że będę miała dziecko.
L - Julka...
J - Tak?
L - Umówiłam cię do ginekologa na 16.40. Marcin po nas przyjedzie i zawiezie (przytuliła mnie od tyłu)
J - Dziękuję za wszystko co dla mnie robisz (łza poleciała mi po policzku)
L - Ty byś zrobiła to samo
J - No jasne
L - Ogarniaj się bo zaraz będzie Marcin
J - Okej (po policzku cały czas płynęły mi łzy)
L - Baby nie płacz już. Będziesz mamą za niedługo
J - Wiem Lexy, ale nadal w to nie wierzę. Teraz płaczę ze szczęścia, wcześniej z obawy, że nie dam rady. Ale mam ciebie a ty mi pomożesz zawsze.
L - Of course
J - Już jestem gotowa
L - Marcin już jestWyszłyśmy z bloku i od razu pojechałyśmy do gabinetu ginekologa. Marcin nie wie, że jestem w ciąży i może to lepiej? Sama nie wiem czy mu powiedzieć. Może kiedyś się dowie.
L - Jesteśmy. Marcin poczekaj na nas i nie mów nikomu, że tu jesteśmy
M - Czemu?
J - Bo nie
M - Dobra dobraSiedziałyśmy na korytarzu i czekałyśmy na moją kolej. Ręce mi się trzęsły. Ale Lexy była obok i mnie ściskała za dłoń.
Gi - Julia Kostera?
J - To ja
Gi - Zapraszam (weszłam do gabinetu i usiadłam na krześle)
Gi - A więc co panią do mnie sprowadza?
J - Powinnam dostać miesiączkę tydzień temu a nie dostałam. Dzisiaj zrobiłam testy i wyszły pozytywne.
Gi - Zapraszam na kozetkę, zaraz się dowiemy czy w pani brzuchu jest potomek
J - Dobrze (ściągnęłam koszulkę i położyłam się na kozetce jak kazała mi lekarka)
Gi - A więc pani Julio. Jest pani w ciąży w 2 tygodniu. Gratulację
J - Dziękuję pani bardzo (uścisnęłam jej dłoń)
Gi - Następna wizyta za miesiąc i poznamy płeć dziecka. A to dla pani (podała mi USG)
J - Dziękuję bardzoWyszłam z gabinetu i od razu rzuciłam się Lexy na szyję.
L - I co?
J - Jestem w ciąży, patrz (podałam jej USG)
L - Oh wow. Julia gratulację
M - Idziecie? (krzyknął Marcin z oddali)
L - NOW ! (i weszłyśmy do samochodu a mi uśmiech nie schodził z twarzy)
M - A ty Julka co taka wesoła?
J - Lexy ja nie wytrzymam. Muszę mu powiedzieć
M - Komu?
J - Tobie
M - Ale co?
J - Jestem w ciąży, będziesz wujkiem
M - Nie pierdol
J - No patrzy (podałam mu USG)
M - O kuźwa a kto jest ojcem?
J - Nieważne
M - No mów
L - Powiedz mu
M - No dalej
J - Kacper jest ojcem tego dziecka (powiedziałam wychodząc z samochodu)
M - Jak to Kacper? (wyszedł za mną)
L - Nie wiesz skąd się dzieci biorą?
M - No wiem, ale no kurde wy? Rodzicami? A on wie?
J - NIE ! I się nie dowie
M - Czemu? To też jego dziecko?
J - On ciągle imprezuje boję się, że jak się dowie o dziecku będzie jeszcze więcej pił
M - No to normalne obawy, ale nie martw się. Będzie dobrze, masz nas
L - No dokładnie. Chodźcie na górę bo jest zimno
J - OkejWeszliśmy do mieszkania Lexy i Marcina. My zrobiłyśmy jedzenie a Marcin ogarniał mieszkanie. Po 30 minutach skończyłyśmy a w progu drzwi pojawił się Kacper.. Zamarłam. Czułam jak robi mi się słabo. Powoli osunęłam się na ziemię.
L - Julka? Wszystko okej?
J - Tak, po prostu skurcz mnie złapał w brzuchu
M - Połóż się może co?
J - Nie tak jest dobrze
K - Może mi ktoś powiedzieć czemu nad nią tak latacie?
M - Bo ona..
J - Marcin nie mów tego
M - Ale Julka
J - Powiedziałam nie
L - Daj jej spokój
J - Pomożesz mi wstać czy będziesz tak stał?
K - Już pomagamPo godzinie Marcin wyciągnął wódkę i zaczęli pić z Kacprem. Kacper się rozkręcił i zaczął pierdolić głupoty. Ale powiedział coś co mnie zainteresowało, zaczął temat dziecka.
K - Ja to bym nie mógł mieć teraz dziecka wam powiem
M - A ja bym chciał
J - Za późno Kacper (po policzku poleciała mi łza)
K - Coś mówiłaś?
J - Zdawało ci się. Ja już będę lecieć. Zmęczona jestem
L - Chodź poczekam z tobą na ubera na dole
J - DziękujęPo drodze rozmawiałyśmy o tym co powiedział Kacper. Zrozumiałam, że on nie chce mieć dzieci teraz i, że zostałam sama z dzieckiem. Ale ja sobie poradzę. Mam tatę, Filipa, Lexy i Marcina. Kiedyś do tych osób zaliczał się również Kacper ale po tych sytuacjach chyba wiadomo dlaczego już nie należy. Na nich mogę zawsze liczyć. Gdy przyjechał mój uber od razu wsiadłam do niego i pojechałam do domu. Po 20 minutach już byłam i od razu położyłam się spać.
CZYTASZ
BĘDZIE INACZEJ - JULIA KOSTERA I KACPER BŁOŃSKI
Novela JuvenilKsiążka różni się od moich poprzednich. Przedstawia bohaterów w innych sytuacjach, nie związanych z teamem X. Będzie ciekawie.