30.

2.4K 59 5
                                    

2 TYGODNIE PÓŹNIEJ 

Przez tydzień był u mnie Filip, ale musiał wracać, bo jego dziewczyna trafiła do szpitala. Biedna Natalia. Jestem w trakcie budowania swojej marki kosmetycznej. Tak naprawdę już tylko sprawdzenie wszystkich kosmetyków i koniec. Nie nagrałam tych dwóch piosenek, w sumie sama nie wiem czemu. Mieszkam sama, bo w końcu nie mam chłopaka. Kacper się nie odzywa, z tego co wiem wyjechał z Polski i ma wrócić za dwa tygodnie. A dzisiaj jest sobota, więc razem z Anią idziemy na imprezę. 

A - Gotowa? (weszła do łazienki Ania)
J - Już jestem 
A - To idziemy 

Zamówiłyśmy ubera i po 20 minutach byłyśmy pod klubem. Od razu poszłyśmy do baru i kupiłyśmy sobie drinki. Po 2 godzinach byłyśmy kompletnie pijane. Ania pojechała do swojego mieszkania a ja zostałam. Nagle podszedł do mnie wysoki brunet w okularach. Nie wiedziałam kto to. Ale zaczęliśmy się całować i poszliśmy do łazienki. A tam się działo a działo. Wytrzeźwiałam przez to. Wyszłam z klubu nawet nie wzięłam numeru tego chłopaka, ale fakt jest taki, że zajebiście całuje. Trochę przypominał mi Kacpra, ale przecież jego w Polsce nie ma. Dobra tam. Weszłam do mieszkania, zakluczyłam drzwi i poszłam spać. Obudziłam się dopiero o 12 i od razu zaczęłam się szykować, bo dzisiaj razem z Lexy idziemy na obiad we dwie. Przez moją firmę nie za często się widujemy. Ale na szczęście za tydzień już wszystko będzie gotowe i będę miała czas dla mojej przyjaciółki. Zamówiłam ubera i w drodze do restauracji wstawiłam zdjęcie na instagrama. 

@juliakostera

🚩 WARSAW 

I'M BACK WARSAW 🤗

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I'M BACK WARSAW 🤗

Polubione przez 746 tyś. użytkowników 

lexychaplin: My queen 🥰
       juliakostera: Oh jeah ❤

marcindubiel: A ty gdzie? 🙄
              juliakostera: Na obiad z twoją dziewczyną 😉
                      marcindubiel: Oh shit 😬

filipblonsky: I wchodzę ja, cała na czarno 😂
       juliakostera: Nie cała na czarno 😒

Załaduj więcej komentarzy 


Zapłaciłam kierowcy i udałam się do restauracji. Lexy napisała mi, że się chwilę spóźni. Postanowiłam zająć miejsce przy oknie i czekałam na amerykankę. Po 10 minutach weszła i mnie szukała. I w końcu znalazła. 

L - Hi Dżulia! 
J - Hejka (przytuliłam dziewczynę)
L - Dobra zamawiamy i później gadamy 
J - Mam ci dużo do powiedzenia (i chwyciłam za kartę dań)
L - Ja tobie też 

Zamówiłyśmy i zaczęłyśmy plotkować. 

J - Dobra to jak wiesz wczoraj byłam na imprezie w Sketchu i zrobiłam to z jakimś randomowym typem. Czaisz? Jaka ja jestem głupia 
L - A jak wyglądał pamiętasz? 
J - Wysoki, brunet i chyba okulary a co? 
L - Kacper wczoraj wrócił i też był w Sketchu 
J - Lexy nie. Proszę nie. 
L - Nie wiemy czy to był on 
J - Pogadasz z nim?
L - Przychodzi do Marcina wieczorem, więc zagadam do niego 
J - Dziękuję Lexy 
L - Nie ma za co 

Pogadałyśmy jeszcze 2 godziny i rozjechałyśmy się do domów. Weszłam do mieszkania i od razu usiadłam do biurka i kontynuowałam pracę nad moimi kosmetykami. Skończyłam całą pracę dopiero o 24. Wykąpałam się i poszłam spać. 

Pov. Lexy 

O 20 przyszedł do nas Kacper. Ja siedziałam w pokoju i pracowałam a chłopacy rozmawiali. Gdy miałam tam iść i spytać o imprezę Kacper sam zaczął temat z Marcinem a ja podsłuchałam. 

K - Stary byłem wczoraj na imprezie i spotkałem taką ładą blondynkę. Przypominała mi Julkę i zaczęliśmy się całować, a potem poszliśmy do kibla i wiesz co się działo. 
M - A myślisz, że to Julka? 
K - Miałem takie wrażenie, ale przecież to niemożliwe. Julka i imprezy? 
M - No racja, a zabezpieczyłeś się? 
K - Ja tak, ale nie wiem jak ona. Dobra ja lecę do domu, zmęczony jestem 
M - Jasne narka 

Od razu położyłam się do łóżka i chwyciłam telefon, żeby nie było podejrzane. Marcin poszedł się ogarnąć do łazienki a ja leżałam na łóżku patrząc w sufit. Gdy już położył się na łóżko, wtuliłam się w niego i zasnęłam. Lecz po 8 godzinach obudził mnie Marcin na śniadanie. Zjedliśmy, śmiejąc się a potem zaczęliśmy się ogarniać. 

L - Marcin?
M - Lexyyy 
L - Zawieziesz mnie do Dżulii?
M - Jasne. To za 10 minut wychodzimy 
L - I love you (posłałam mu buziaka)
M - Love you too 

Po 30 minutach byłam już u Julki. Dzwoniłam dzwonkiem 5 minut i w końcu mi otworzyła. 


BĘDZIE INACZEJ - JULIA KOSTERA I KACPER BŁOŃSKIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz