TYDZIEŃ PÓŹNIEJ
Jestem nadal u Marii, to naprawdę miła kobieta, która potrafi pomóc. Napisałam również dwie piosenki, które nagram od razu jak wrócę do Polski. Codziennie rozmawiam z Lexy i tylko ona wie, że jestem we Włoszech. Dowiedziałam się, że właściciel domu który wynajmujemy, wraca wcześniej do Polski, co oznacza, że musimy się szybko wyprowadzić. Dlatego moja tygodniowa przygoda z Włochami, dzisiaj się kończy. Właśnie kończę pakować walizkę i razem z Marią i Oliwią jedziemy na lotnisko. Czeka mnie 5 godzin lotu do Polski. Od razu jadę obejrzeć moje nowe mieszkanie i razem z Filipem, który przyjeżdża wieczorem do Polski, będziemy zabierać moje rzeczy z domu, gdzie mieszkałam z Kacprem. Właśnie Kacper, z tego co wiem niby ma wyjechać do Norwegii, aby dokończyć nagrywanie płyty. W sumie dla mnie lepiej, spytacie czemu? Temu, że zaczęłam coś do niego czuć, a nie mogę ze względu na Filipa. Nie chce go zranić drugi raz. Dlatego ograniczyłam kontakt z Kacprem. W tym tygodniu dzwonił do mnie chyba tysiąc razy, ale ani razu nie odebrałam.
Oli - Julka? Gotowa? (przerwała moje myślenia Oliwia)
J - Jasne, jedziemy?
Mar - TakGdy dojechałyśmy na lotnisko, pożegnałam się z dziewczynami i poszłam na odprawę. Po 30 minutach weszłam na pokład samolotu. Przez 5 godzin słuchałam muzyki i patrzyłam przez okno. Myślałam nad wszystkim, ale najwięcej o Kacprze. Szczerze? Tęsknię za nim, cholernie. Ale przecież mu tego nie powiem.
ZA 5 MINUT BĘDZIEMY LĄDOWAĆ. PROSZĘ ZAPIĄĆ PASY.
Po tym komunikacie zapięłam pasy i czekałam aż wylądujemy.
DZIĘKUJEMY ZA LOT.
I wyszłam z samolotu. Odebrałam walizkę i zamówiłam ubera. Od razu pojechałam pod mieszkanie, które będę wynajmować. Właściciel na mnie już czekał. Był to przystojny, co prawda starszy ale miły mężczyzna.
Wł - A więc to jest mieszkanie, jak się pani podoba?
J - Jest dokładnie takie jak na zdjęciach
Wł - To jak podpisujemy umowę?
J - Jasne
Wł - A chciałbym wiedzieć czemu od razu przyjechała pani z walizką?
J - Przed chwilą wróciłam z Włoch i od razu z lotniska przyjechałam tutaj
Wł - A no dobrze rozumiem. A to jest umowa (podał mi papiery do podpisania)
J - Dobra, czyli tysiąc miesięcznie będę płacić?
Wł - Tak
J - Już podpisane (wręczyłam mu spowrotem papiery, które podpisałam)
Wł - To są klucze i dziękuję bardzo pani (podał mi klucz i ścisnął moją dłoń)
J - Ja również dziękuję, do widzenia (i mężczyzna wyszedł z mieszkania)Zamknęłam drzwi na klucz i usiadłam na kanapie w salonie. Ale nie na długo. Przerwał mi dzwonek do drzwi. Otwarłam je i ujrzałam w nich Filipa. Od razu rzuciłam mu się na szyję i przez 5 minut nie puszczałam.
F - Też tęskniłem
J - Wiem (zaśmialiśmy się)
F - Mogę wejść??
J - Jasne, czuj się jak u siebie
F - Od kiedy tu jesteś?
J - Od 5 minut mam to mieszkanie
F - Co?
J - Przed chwilą wyszedł właściciel
F - Ale mieszkanko ładne (rozglądał się po każdym zakątku mieszkania)
J - No to fakt
F - Dobra ja jestem autem, więc od razu możemy jechać po twoje rzeczy do domu X
J - OkejCałą drogę się śmialiśmy i rozmawialiśmy. Gdy dojechaliśmy pod dom zastaliśmy tylko Stuarta. weszliśmy na górę i spakowaliśmy moje rzeczy w pudła. Filip je zanosił a ja jeszcze sprawdzałam czy w meblach niczego nie ma. Usłyszałam jak ktoś wchodzi do pokoju, myślałam, że to Filip i wzięłam szczotki od zębów z łazienki i weszłam do pokoju, z myślą, że to mój przyjaciel. Ale się pomyliłam. Był to Kacper
J - Co ty tu robisz? (zapytałam zdezorientowana)
K - Chce pogadać
J - Nie mamy o czym (i popatrzyłam mu w oczy ze smutkiem)
K - Przepraszam Julka (chciał mnie przytulić)
F - Julka wszystko? (przerwał nam Filip)
J - Tak (uśmiechnęłam się do Filipa a na Kacpra popatrzyłam z gniewem)
F - Siema brat (przybili piątkę)
K - Cześć
F - Co ty taki nie w sosie?
K - Zły dzień
J - Jedziemy?
K - Gdzie?
J - Do mojego nowego mieszkania
F - Czekaj chwilę, bo mama dzwoni (i wyszedł z pokoju)
J - To idę do samochodu (chciałam wychodzić z pokoju, ale Kacper złapał mnie za rękę)
K - Przepraszam (szarpnęłam ręką i odwróciłam się od niego)
J - Wal się (i znowu mi przeszkodził, złapał mnie za rękę i pocałował. Podobało mi się dlatego go nie odepchnęłam)
K - Wybaczysz mi?
J - Nie (i wybiegłam z domu, razem z Filipem wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do mojego mieszkania)
CZYTASZ
BĘDZIE INACZEJ - JULIA KOSTERA I KACPER BŁOŃSKI
Genç KurguKsiążka różni się od moich poprzednich. Przedstawia bohaterów w innych sytuacjach, nie związanych z teamem X. Będzie ciekawie.