9.

3.3K 72 8
                                    

J - Lexy! 
L - What? 
J - Mam sprawę 
L - Jaką? 
J - Mój tata z Igą i rodzicami Filipa przeprowadzają się do Krakowa dzisiaj, ja będę tu się czuła samotnie. Może wprowadziłabyś się tutaj ze Stuartem? 
L - Mówisz serio? 
J - Tak, tylko Kacper też tu będzie mieszkał niestety 
K - Wcale, że nie (wtrącił się szatyn, który przyjechał do mojego taty) 
J - No a niby gdzie będziesz? 
K - U Marcina 
J - Lepiej dla nas 
M - I tak będę tu przychodził do mojej Lexy 
K - A ja nie zamierzam ci towarzyszyć 
J - I bardzo dobrze. Nie będę tęsknić 
K - Ja też 
TJ - Koniec! Przestańcie się kłócić. Kacper chodź tu mi pomóż (powiedział mój wkurzony tata)

----- SKIP TIME ------ 2 TYGODNIE PÓŹNIEJ ----- 

Moje relacje z Kacprem są taki same, nadal się nie lubimy. Dla mnie lepiej, przynajmniej go nie widuje codziennie. Z Lexy i Stuartem mieszka mi się zajebiście, od zawsze miałam dobry kontakt z jej bratem a teraz jak u nas mieszka to już kompletnie. Marcin jest z Lexy i są szczęśliwi, a Filip przeprowadził się do Krakowa i znalazł jakąś dziewczynę tam, cieszę się, że moi przyjaciele znaleźli drugie połówki. Ale też jest mi przykro, że ja nie mogę znaleźć. Nadal jestem zauroczona w Kacprze, ale nie wiem czemu. Co ja w nim widzę? Może jestem jakaś chora czy coś. Właśnie robię popcorn, bo razem z Lexy będziemy oglądały film, ale to ten wieczór zepsuł nam telefon od Marcina skierowany do mnie.

M - Halo? Julka? 
J - Tak? Coś się stało? 
M - Tak, Kacper się upił i wpadł w szał. Przyjedzcie szybko. 
J - Zaraz będziemy (i się rozłączyłam) 

J - Lexy! Zbieraj się. Wychodzimy 
L - Gdzie? 
J - Do Marcina. Kacper się upił i wpadł w szał, trzeba mu pomóc go ogarnąć 
L - Vabene idę

Pojechałyśmy samochodem Stuarta do domu Marcina. Bałam się tego co tam zastanę, i słusznie. Wszystkie rzeczy były porozwalane po całym domu Marcina. Wbiegłyśmy do domu, Lexy pomagała Marcinowi sprzątać a mi został Kacper. Nie wiedziałam gdzie jest ale po 10 minutach go znalazłam. Był pijany, ale świadomy i siedział przy basenie. Podeszłam do niego powoli i zaczęłam rozmowę. 

J - Kacper? 
K - Co tu robisz? 
J - Przyszłam do ciebie 
K - Czemu? 
J - Bo dowiedziałam się co tu zrobiłeś 
K - Od Marcina wiesz? A to kabel jebany (upuścił szklankę)
J - Zaraz to posprzątamy (zaczęłam zbierać szkło z ziemi) 
K - Julka nie bo się skaleczysz 
J - Cholera! Krew mi leci 
K - Chodź do pokoju, mam apteczkę, opatrzę ci to zaraz 
J - Okej (i udaliśmy się do pokoju Kacpra)
K - Pokaż to (odsłoniłam ranę a ten zaczął ją przemywać)
J - Auć (pisnęłam z bólu) 
K - Już po wszystkich (zakleił mi plaster i pocałował mi palec) 
J - Dziękuję (chciałam pocałować go w policzek, ale ten się obrócił i trafiłam w usta) 
J - Przepraszam 
K - Nic nie szkodzi (pocałował mnie ponownie, tym razem był to bardziej namiętny pocałunek) 
K - Chwila (podszedł do drzwi i je zakluczył) 
J - Czemu zamknąłeś? 
K - Lexy i Marcin? Żeby nie weszli 
J - W sumie racja 
K - Mogę kontynuować to co zacząłem? 

Nic nie odpowiedziałam, tylko wbiłam się w usta Kacpra. Stało się to czego z jednej strony chciałam a z drugiej nie. Zrobiłam to z Kacprem i podobało mi się. Chociaż mam wyrzuty sumienia. Filip nie może się o tym dowiedzieć, bo chyba by mnie znienawidził. Nie wiem co będzie teraz między mną a Kacprem, czy zostaniemy parą, czy udamy, że nic się nigdy nie stało. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos Kacpra. 

K - Śpisz? (powiedział i pocałował mnie w policzek) 
J - Nie (uśmiechnęłam się)
K - Głodny jestem 
J - Ja też 
K - To co ubieramy się i idziemy na śniadanie? 
J - Pewnie 

BĘDZIE INACZEJ - JULIA KOSTERA I KACPER BŁOŃSKIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz