21.

2.6K 68 14
                                    

Przez ostatnie dni mojego pobytu w LA, Leon spał u nas. Czułam się przy nim bezpiecznie. Te dni były piękne, nawet bardzo. Ale nic nie trwa wiecznie, chociaż bym chciała nie mogę tu zostać. Marcin do mnie wydzwania od dwóch dni, ale ja nie odbieram. Żeby się nie martwił o mnie, napisałam mu SMS wczoraj, że wszystko dobrze i wracam dzisiaj do Warszawy i ma po mnie przyjechać. Właśnie jedziemy z Leonem na lotnisko, cały czas rozmawiamy i śmiejemy się. Za 2 tygodnie ma do mnie przylecieć, bo tylko w tedy będę miała wolne i czas dla niego. 

Leo - Jesteśmy na miejscu skarbie (powiedział, odpinając pas) 
J - Już? (spytałam zdziwiona) 
Leo - Chodź bo się spóźnisz na odprawę (powiedział idąc w stronę barierek do odprawy) 
J - Spokojnie, zdążę 
Leo - Wiesz, że zobaczymy się dopiero za 2 tygodnie? (posmutniał)
J - Wiem, ale szybko to minię 
Leo - Mam nadzieję. Ale wiesz, że będę tęsknił? 
J - Wiem (pocałowałam go) 
Leo - To papa (przytulił mnie) 
J - Papa (pocałowałam go i odeszłam) 

Widziałam, że stał tam tak długo jak miałam odprawę a potem chyba pojechał do domu. Po 8 godzinach dojechałam do Warszawy. Okazało się, że Marcin nawet po mnie nie wyjechał. No super. Postanowiłam przejść się do galerii. Spotkałam wielu fanów, porozmawiałam z nimi, porobiłam zdjęcia i czekałam na Marcina. Po 20 minutach dostałam SMS. 

Od Marcinek 😊❤
Gdzie jesteś? 

Do Marcinek 😊❤
W galerii. 

Od Marcinek 😊❤
Wyjdź przed. Czekam już 

Do Marcinek 😊❤ 
Okej 

Wyszłam przed galerię i serio na mnie czekał. Jak mnie zobaczył, wyszedł z samochodu i wziął ode mnie walizkę, którą schował. A potem podszedł do mnie i mocno mnie przytulił. 

M - Tęskniłem (powiedział puszczając mnie z objęć i ruszył na swoją stronę samochodu) 
J - Ja też (powiedziałam wsiadając do auta) 
M - Dużo cię ominęło (powiedział odpalając samochód) 
J - Co się działo? 
M - Agata się do nas wprowadziła, no wiesz ta laska Stuarta i Kacper znalazł dziewczynę 
J - Hahahah (zaśmiałam się) 
M - Co cię śmieszy? (spytał zdziwiony) 
J - Jeszcze przed wyjazdem powiedział, że mnie kocha 
M - Moim zdaniem on to zrobił specjalnie
J - Chuj z nim 
M - Dobrze mówisz 

Przez resztę drogi opowiadałam mu jak było u taty i jaki jest Leon. Gdy już weszliśmy do domu, odstawiając walizki. Zadzwonił do mnie telefon. Był to Leon. 

J - Hejka, miałam dzwonić właśnie 
Leo - Jesteś już w Polsce? 
J - Tak już w domu jestem a co? 
Leo - Nic, martwiłem się, bo nie dzwoniłaś 
J - No miałam dzwonić, ale mnie wyprzedziłeś (zaśmiałam się) 
Leo - Lecę nagrywać teledysk. Kocham cię 
J - Ja ciebie też (i się rozłączyłam) 

Marcin pomógł wnieść mi walizki do pokoju, a ja zaczęłam się rozpakowywać. Ale przerwała mi Lexy wbiegająca do pokoju. 

L - Hi Dżulia (rzuciła się na mnie) 
J - Lexy, widzę, że tęskniłaś (zaśmiałam się)
L - Nawet nie wiesz jak bardzo 
J - No widzę właśnie 
S - Hej Julka (wtrącił się Stuu) 
J - Oo hejka (przytuliłam chłopaka)
S - Jak było w LA? 
J - Zajebiście, odpoczęłam i jestem pełna energii 
S - To się cieszę (zaśmiał się) 

Porozmawiałam z nim chwilę i zeszłam na dół, aby zrobić sobie płatki. Niestety nie miałam mleka, więc zaczęłam szukać Marcina, bo widziałam, że on ma na swojej półce mleko. W końcu go znalazłam, siedział w ogrodzie z Kacprem i tą jego laską. Bałam się tam iść, ale się w końcu zdecydowałam. Podeszłam do nich i przywitałam się. 

BĘDZIE INACZEJ - JULIA KOSTERA I KACPER BŁOŃSKIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz