21. Czyli ciągle te wakacje

1.6K 141 62
                                    

Zakuro złapała się za brzuch i jęknęła z bólu.

- O nie! To koniec! - zawołała i upadła na podłogę.

- Zabiłem cię! - krzyknął uradowany Akihiro, mierząc do niej z zabawkowego śrubokrętu, który służył mu za pistolet.

- Ała! Jak boli! Nie żyję! - wywaliła język na wierzch i udała zgon.

Akihiro ze śmiechem podbiegł do swojej siostry i wskoczył jej na brzuch. Zu krzyknęła przeraźliwie.

- Co to za słoń?! - zaśmiała się i popatrzyła na braciszka.

Ten tylko położył się na jej brzuchu twarzą do niej.

- Podusia. - powiedział, układając głowę wygodnie na jej biuście.
Nishimiya parsknęła i podniosła głowę tak, by na niego spojrzeć.

- I co teraz? Spać będziesz? - zapytała, unosząc brew do góry.

- A, Zu-chan? - Akihiro spojrzał na nią swoimi błękitnymi oczami. - Czemu Boku-chan nie przyjechał?

Zakuro uniosła brwi, po czym spojrzała w bok.

- Bokuto mieszka w Tokio. Po co miałby tutaj przyjeżdżać? - zapytała.

- Bawić się z nami! - Akihiro podparł się na rękach.

- Jak następnym razem przyjedziecie do mnie to na pewno się pobawicie. - obiecała. - Chyba go polubiłeś.

Akihiro pokiwał wesoło głową i poklepał Zu niezgrabnie po głowie swoją małą rączką.

- Bo Boku-chan jest super wujkiem!

Zakuro poczuła jak jej serce niemal wyskoczyło z jej klatki piersiowej i gwałtownie spojrzała na Akihiro.

- To... To przecież nie jest... Twój wujek! - wydukała, ledwo panującej nad drżeniem dłoni. - To przecież tylko mój... Przyjaciel!

Mały Nishimiya uważnie popatrzył na swoją siostrę.

- A ty go nie kochasz? - spytał w końcu.

Zakuro poczuła, jak zaczynają piec ją policzki i zaczęła wymachiwać na leżąco rękami.

- A-Akihiro! To nie tak prosto kogoś... No ten...

- Ale kochasz go?

- N-No nie!

Chłopczyk wyraźnie posmutniał.

- A ja chcę żebyś go kochała. - powiedział. - Bo ja go kocham.

Boże, dziecięca logika... przemknęło przez myśl Zu. Co ja sobie pomyślałam?

Zmierzwiła włosy dziecku i uśmiechnęła się. Mentalnie odetchnęła z ulgą, że jej brat nie miał niczego nieprzyzwoitego na myśli.

- Jasne, słoniku. - ucałowała go w czoło.

- To go kochasz?

- Tak. - westchnęła.

Akihiro uśmiechnął się promiennie i zszedł ze swojej siostry.

- Mamo! Tato! A Zu-chan kocha
Boku-chan! - zawołał, wpadając do kuchni.

Zakuro zerwała się na równe nogi i pobiegła za swoim bratem.

- Zu - jej ojciec chwycił nóż i zaczął kroić mięso, a jej matka obierała marchewkę. - Możesz mi to wyjaśnić?

- Heh... - zaśmiała się nerwowo i podrapała w tył głowy. - Ja... To tylko... Nieporozumienie?

~*~

Zaczęło się od focha... - Bokuto Kōtarō x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz