27. Czyli „swatka-Saki wkracza do akcji"

1.6K 134 29
                                    

Zakuro wypowiedziała cicho wiązankę przekleństw. Przez naukę do fizyki zapomniała o dzisiejszym teście z biologii. Teraz, idąc pod klasę powtarzała wiadomości, by napisać go chociaż na słabe trzy. Weszła do sali, potykając się na progu, ale złapała równowagę i dalej przeklinając pod nosem usiadła na swoim miejscu. Bokuto popukał ją w ramię.

- Czego?! - warknęła.

- Oj, zaraz chyba mnie pogryziesz! - cofnął szybko dłoń. - Co jest? Coś taka wkurzona?

- Zapomniałam o tym teście...

- Ty?! - spojrzał na nią zaskoczony.

- Tak, ja. - westchnęła i przytknęła palce do skroni. - Uczyłam się do fizyki. Zapomniałam o tym teście. - położyła głowę na blacie ławki.

- Nie martw się! - poklepał ją po głowie As. - Ja się przygotowałem! Pomogę ci!

Zu spojrzała na niego spode łba.

- Ty?

- Zobaczysz, wszystko będzie dobrze!

Zakuro nie zdążyła rzucić jeszcze jednej zgryźliwe uwagi, bo zadzwonił dzwonek, a z nim nauczyciel.

- Dobrze, moi drodzy. To wyciągamy karteczki!

~*~

Zu przytknęła dłoń do czoła Bokuto. Zmarszczyła brwi i zacisnęła usta.

- Zu-chan, co ty robisz? - zapytał ze zmieszaniem siatkarz.

- Sprawdzam, czy nie masz gorączki. - oznajmiła. - Bo wydaje mi się, że ktoś mi podmienił przyjaciela. - zaczęła rozciągać mu policzki. - Ty nie jesteś przecież taki mądry.

Kōtarō założył oburzony ręce na piersi. Wyrwał swoją twarz z jej dłoni i naburmuszony odwrócił wzrok.

- Wypraszam sobie! Po prostu nie wykorzystuję swojej mądrości na 100%!

Nishimiya spojrzała na niego i uniosła jedną brew.

- Naprawdę? Jakoś ciężko mi w to uwierzyć...

- Zu-chan! - chłopak spojrzał na nią z wyrzutem. - Powinnaś mnie bardziej doceniać!

Szatynka otworzyła usta, by coś odpowiedzieć, ale przerwał jej głos Saki:

- Zu-chan! - dziewczyna oparła się o ławkę przyjaciół. - Chodźmy dzisiaj na ciacho!

- Jasne, czemu nie? - uśmiechnęła się Zu, ucieszona, że jej przyjaciółka znalazła dla niej czas.

Rozmawiali jeszcze przez chwilę, aż zadzwonił dzwonek i musieli wrócić na swoje miejsca.
Zakuro do końca lekcji miała niesamowicie dobry humor.

~*~

- Hej, Zu-chan. - odezwała się Saki, biorąc kawałek szarlotki do ust. - Podoba ci się ktoś?

Zakuro zakrztusiła się herbatą owocową i spojrzała zaskoczona na Saki.

- R-raczej nie... - oznajmiła i wzięła do buzi kawałek ciasta czekoladowego. - A cz-czemu pytasz?

- Bo wiesz... - spojrzała w bok. - Fajnie by było, gdybyś sobie kogoś znalazła...

- Czy ty mi sugerujesz...

- No właściwie to tak. - uśmiechnęła się Saki. - Nie chcę nic mówić, ale Bokuto...

- Stop!

- No bo jak ja tak patrzę na was...

- Stop!

- I tak sobie pomyślałam...

Zaczęło się od focha... - Bokuto Kōtarō x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz