Cheri Cheri Lady
Like there's no tomorrow
Take my heart, don't lose it
Listen to your heart
Cheri Cheri Lady
To know you is to love you
If you call me baby
I'll be yoursPo ostatnich taktach muzyki rozległy się gromkie brawa. Zu uśmiechnęła się szeroko, ukłoniła i schodząc ze sceny pomachała ludziom, którzy tańczyli. Zeszła za kulisy i przybiła piątki z panem Matsumoto.
- Świetnie! Byłaś cudowna! - pochwalił ją.
- Dziękuję...
- Woooo! Zu-chan! - usłyszała głosy swoich kochanych olbrzymów.
Odwróciła się i została zamknięta w szczelnym uścisku.- H-hej... - poklepała Saki po plecach. - Już dość...
- Hey, hey, hey! - Bokuto wziął w swoje ramiona przytulone dziewczyny i delikatnie podniósł do góry. - Mamy taką niesamowitą przyjaciółkę,
Yoshi-chan!- Dosyć już, idioci...! - wydusiła Zu.
Kōtarō posłusznie odstawił przyjaciółki na ziemię, a Saki odsunęła się na krok i uśmiechnęła szeroko.
- Jestem pewna, że zwycięstwo masz w kieszeni! - zawołała szczęśliwa.
- Nic pewnego. - Zakuro złapała się za kark. - Nie spodziewałam się was tutaj... Nie mieliście przypadkiem meczy?
- Mieliśmy! - Bokuto wyprostował se dumnie. - Ale wasz wspaniały As uwinął się z tą drużyną i wygrał specjalnie dla cie- Was!
- Tak. U nas na koszykówce też poszło szybko. - dodała Saki. - Wygraliśmy. Zmiażdżyłyśmy te z innej szkoły. - pokazała zaciśniętą pięść.
Zakuro roześmiała się i poszła ze swoimi przyjaciółmi do swojej szatni. Zaczęli rozmawiać i wygłupiać się, przez co ucierpiał długopis, but Zu i sweter Saki. Oraz lewa noga Bokuto.
~*~
- Ave Nishimiya Zakuro! - darła się Saki. - Le Zwyciężczyni Konkursu!
- Saki, zamknij się już... - Zakuro stłumiła śmiech.
- Kłaniajcie się jej i śpiewajcie ballady! - krzyczał z kolei Bokuto.
- Nie wiedziałam, że lektyki potrafią mówić. - poczochrała go po włosach.
Szli gęsiego: Saki na przodzie, wykonując taniec zwycięstwa, a Bokuto zaraz za nią, niosąc Zu na swoich plecach. Zniszczony but nie nadawał się już do użytku, przez co dzisiaj posłużył za darmowy transporter. Wyglądało na to, że dwoje przyjaciół Zakuro bardziej się cieszyło z jej wygranej niż ona sama.
Idąc w korowodzie, Saki zaczepiła kilku ludzi, by poinformować ich o wygranej jej przyjaciółki. Zazwyczaj osoby te albo ją ignorowały, albo śmiały się i gratulowały Zakuro, która miała w tym momencie ochotę zeskoczyć z pleców Bokuto i zapaść się pod ziemię.
- O, już prawie jesteśmy! - Saki wskazała palcem na mieszkanie Zu. - Ścigamy się!
- Tak! - zawołał Bokuto.
- Nie! - Zu przerażona tą perspektywą uczepiła się mocniej pleców przyjaciela.
- Nie obawiaj się, Zu-chan! - poprawił ją sobie i chwycił pod kolanami. - Ja, wspaniały i najlepszy As, Bokuto Kōtarō, zadbam, by nie stała ci się krzywda! Trzymaj się!
- Ja się nie zgadzam! - pisnęła, ale zaraz białowłosy ruszył z pełnej pary i prędko przegonił Saki, dobiegając do drzwi domu Zakuro.
- No proszę! A podobno tak cię bolała ta noga... - zaśmiała się zdyszana Saki.
CZYTASZ
Zaczęło się od focha... - Bokuto Kōtarō x OC
FanfictionW pierwszej klasie liceum Bokuto Kōtarō zrobił sobie z Nishimiyi Zakuro wroga... Nieświadomie, ale jednak. W drugiej klasie nadarza mu się okazja, by to naprawić. Czy wykorzysta te okoliczności? ~*~ Przypomniało jej się pytanie Akihiro: Kochasz go? ...