35,5. Drużyna?

1.6K 140 22
                                    

- Więc... Dołączyłaś do klubu kulinarnego? - zapytała Zu, leżąc na trawie.

- Tak. - uśmiechnęła się Rie. - Podoba mi się. Postanowiłam zostać kucharzem. Odziedziczę tę knajpkę po moich rodzicach.

- Fajnie. - Zu podłożyła ręce pod głowę. - Ja zostanę nauczycielem.

- Pasuje ci to. Pamietam, jak dawałaś nam korki. - zaśmiała się Satō.

Zamilkły. Saki musiała wrócić na trening do swojej drużyny. Miały grać ważny mecz.
Po chwili ciszy Zakuro zdecydowała wrócić do tematu drużyny.

- I... nie masz kontaktu z Sayaką?

- Nie.

- Ani kapitanem?

- Także.

- A Haruna i Mariko?

- Przykro mi. - Rie rozłożyła bezradnie ręce. Zaraz jednak gwałtownie się podniosła. - Ale wiesz co? Wydaje mi się, że wiem do jakiej poszły szkoły!

Zu podskoczyła na równe nogi.
- Serio?!

- Tak. Muszę się tylko upewnić. Znasz tę menedżerkę Karasuno? Shimizu, o ile dobrze pamietam...

- No pamietam. Ta ładna.

- O ta! Wydaje mi się, że coś o nich wspominała na grillu. Chodź, zapytamy się.

Obie dziewczyny zbiegły co sił w nogach z wzniesienia w stronę hali, w której Shimizu pakowała rzeczy jej drużyny.

- Shimizu-san! - krzyczała od wejścia Zu.

Zaskoczona czarnowłosa odwróciła się i pomachała im.

- Słucham, Nishimiya-san...

- Kato Haruna. - wysapała Zu. - Sasaki Mariko... Mówią ci coś te nazwiska?

Kiyoko spojrzała na nie z jeszcze większym zaskoczeniem.

- Tak... Jesteście znajomymi?

- Tak... Można tak powiedzieć...

- Byłyśmy w jednej drużynie siatkarskiej w gimnazjum. - wtrąciła się Rie. - Kato była libero. Sasaki środkową blokującą.

- Cóż, Sasaki... To nazwisko nic mi nie mówi... Ale Kato jest mi dość bliska. Chodzimy do jednej klasy i wspominała o kimś takim...

- Co Kato? - dziewczyny odwróciły się w stronę wyjścia i zobaczymy uśmiechniętego od ucha do ucha Nishinoyę, libero Karasuno.

- Znasz Harunę? - zapytała Rie.

- Czy znam? - wyprostował się dumnie. - Jasne, że znam! To moja wybawicielka! Dzięki niej nie mam problemów z plecami. Ona robi świetne masaże... - popatrzył rozmarzonym wzrokiem w sufit hali. - A co z nią?

- Była naszą libero w gimnazjum. - uśmiechnęła się Zu.

- Ach tak! Słyszałem! Mówiła o tym. Ale nie dużo. Chyba nie chciała. Mówiła, że jej drużyna się pokłóciła dość poważnie...

- Prawda. - Zakuro pokiwała głową.

- A coś tu się dzieje? - Kuroo wszedł do hali ze swoim firmowym uśmieszkiem.

- Spotkanie bez nas? - dołączył się Bokuto. Stanął za Zu i podparł się o jej głowę.

- Prowadzimy śledztwo. - powiedziała Zu.

- Bardzo poważne śledztwo. - dodała Rie. - Szukamy zaginionych członków naszej starej drużyny siatkarskiej.

- Po co? - zapytał Kuroo. - Dlaczego miałybyście ich szukać?

Zaczęło się od focha... - Bokuto Kōtarō x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz