Maraton 4/8
-Ale jestem śpiąca. -powiedziałam a moja głowa zrobiła się cięższa i przechyliła się w stronę Pateckiego. Ale nie zrobię frizowi takiej satysfakcji i powstrzymam senność.
-Chcesz żebym cie odwiózł czy zostaniesz na noc?-zapytał mnie Karol.
-Możesz mnie zawieść.- Wstałam.-To do zobaczenia wszystkim.
-Widzimy się jutro?-zapytał Patecki i zerwał się z kanapy.
-Jeszcze nie wiem co będę robić jutro ale możliwe że wpadnę.
Pożegnaliśmy się i wyszłam z Karolem na dwór.
Wsiedliśmy do auta którym miałam już wcześniej okazje jechać.-Przypomnę jeszcze dzisaj Kubie żeby do ciebie napisał.- Chłopak zaczął rozmowę.
-Mogę cie o coś zapytać? Dlaczego odrazu jak mnie zobaczyłeś zacząłeś mnie shipować z Pateckim?
-Znamy się już jakiś czas prawda, Kubę znam jeszcze dłużej. Po prostu wy dwoje jesteście jednocześnie tacy podobni i tacy inni że to jest idealnie połączenie. Ale masz chłopaka wiec nic z tego raczej nie wyjdzie.-Odpowiedział
-No właśnie. Chłopaka już nie mam, zerwał ze mną kilka dni przed moim wyjazdem.
-Czyli mogę was shipować i nikt nie będzie chciał mnie za to zabić.-Zażartował.
-Fajnie było cie znowu zobaczyć.-Powiedziałam
-Ciebie też, powoli zaczynałem tęsknić. Widzimy się jutro?-Zapytał.
-Widzimy się.-Zamknęłam za sobą drzwi i wróciłam do domu.
Starałam się wejść jak najciszej ale nie było to proste. Weszłam do pokoju a następnie do łazienki. Umyłam się a następnie poszłam spać, po dzisiejszym dniu byłam już naprawdę zmęczona.
Nie sprawdzałam już telefonu tylko zamknęłam oczy i zapomniałam o wszystkim.
Ogólnie to prawie zapomniałam dodać, ale jest i mam nadzieje że się podoba.
CZYTASZ
Is It love?||Jakub Patecki
FanficStudia to zupełnie nowy etap w życiu młodych ludzi. A dla tej dziewczyny to zmiana która obróci jej świat do góry nogami...