🄵🄸🅅🄴

2.3K 80 59
                                    

Maraton 1/8

-Uczelnia jest kawałek drogi stąd wiec wziąłem auto Karola.-Powiedział Kuba gdy wyszliśmy z domu.

-Zawsze chciałam się nim przejechać.-Stwierdziłam.

-No to masz idealną okazje.

-To mów, dlaczego właśnie Kraków.- Chłopak zmienił temat.

-Tak właściwie to nie wiem. Chciałam studiować w dużym mieście a Kraków wydawał się fajny i tak jakoś wyszło. Plus miałam na start załatwiony nocleg bo moja ciocia wynajmuje studentom ten dom w którym mieszkam.-odpowiedziałam.

-A na jak długo wynajmujesz to mieszkanie-Zapytał.

-Emmm. Narazie na jeden semestr a później zobaczę gdzie się osiedle. Skąd takie pytanie?-Zdziwiłam się.

-A nie wiem. Tak po prostu pytam.

-A ty na którym roku jesteś?-zapytałam

-Na trzecim. Jesteśmy na miejscu.-powiedział i zatrzymał samochód.

Pokazał mi cały budynek i przeszliśmy na rynek. Z powodu ciepłej pogody minęliśmy chyba 5 budek z lodami.

-Masz ochotę na lody?-zapytałam kiedy minęliśmy któregoś z kolei sprzedawcę.

-Jeśli ty masz ochotę to ja też.-stwierdził i uśmiechął się takim swoim typowym uśmiechem „śmieszka"

-To chodź.-pociągnęłam go do sprzedawcy

-Dzień Dobry.-Zaczął Patecki- poproszę 4 gałki, 2 dla mnie i 2 dla tej pięknej pani.

-Kupię sobie sama-zaproponowałam

-Nie myślisz chyba, że ci pozwolę.-powiedział prześmiewczo.

-Ja poproszę czekoladowe i truskawkowe.

-Proszę-Mężczyzna podał mu lody w wafelku.

-A ja poproszę ciasteczkowe i malinowe.

-To będzie 12zł

-Dziękuje-powiedzieliśmy w tym samym momencie i odeszliśmy.

-Smakuje?-zapytał chłopak brudny od czekolady.

Spojrzałam na niego i wybuchnęła śmiechem a obie gałki wypadły mi z wafelka.

-Co cie tak śmieszy?-zapytał zdziwiony

Nie byłam w stanie odpowiedzieć wiec chwyciłam telefon i włączyłam aparat. Brązowooki zobaczył siebie i zaczął się śmiać razem ze mną. Kiedy się już uspokoiłam wydusiłam wreszcie.

-Przyznam że ta czekolada idealnie podkreśla twoje śliczne oczy.

-Mówisz że mam śliczne oczy?-mówiąc to zrobił minę małego pieska.

-Możliwe, że tak powiedziałam.

Szliśmy dalej rozmawiając o głupotach kiedy do Pateca zadzwonił telefon.

-Przepraszam cię na chwile, to friz.-powidział i odebrał.

-Jestem na rynku...

-A co nagrywacie?

-Okej a mogę zabrać...?

-Dobra, będę za 20 minut.

Wyłączył telefon i spojrzał na mnie spojrzeniem które mówi „będziesz zadowolona"

-Karol potrzebuje mnie na nagrywki, będę prowadzącym do „para VS para VS para VS para"

-Szczerze myślałam że to spotkanie będzie trochę dłuższe ale okej.- powiedziałam z rozczarowaniem.

-To jeszcze nie koniec. Zabieram się do domu ekipy!-prawie krzyczał

-Naprawdę mi miło ale chyba będę musiała odmówić. Nie chce wam zawracać głowy.-Stwierdziłam.

-Nie żartuj sobie teraz. Jedziesz i koniec kropka.

Także od dzisiaj do następnego piątku rozdziały będą codziennie. Mam nadzieje że się cieszycie. Pozdrawiam i życzę miłego czytani l.

Is It love?||Jakub PateckiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz