Perspektywa Margaret.
Nadal byłam zamknięta w tej strasznej piwnicy. Kazał mi załatwiać się do wiaderka, karmił mnie i poił. Byłam całkowicie uzależniona od niego. To było straszne, teraz widzę jak to jest, mogąc liczyć na łaskę drugiego człowieka. Kiedy zobaczyłam, że wchodzi do piwnicy, od razu krzyknęłam.
-Chcę się umyć, cała już śmierdzę -oznajmiłam zdesperowana. Przecież czujesz jak śmierdzę, od dwóch tygodni się nie myłam.
-Dobrze, dam ci się umyć za pocałunek. -odpowiedział szybko.
Spojrzałam na niego z złością w oczach.
-Dobrze -powiedziałam bez emocji. Usiadł na moim łóżku, chwycił mnie mocno za policzek. Przyłożył swoje wargi do moich. W końcu pocałował mnie namiętnie. Z początku tego nie chciałam, ale podobało mi się to jak całuje. Brakowało mi takiej czułości. Oddałam się temu. Zaczął mnie miziać swoją lewą dłonią po biodrze. Później zjechał ustami na szyje. Szybko oprzytomniałam. Nikt nie będzie mnie całować. I niech sobie nie myśli, że mi się to podoba, nawet jeśli tak właśnie było.
-Stop! Miał być tylko jeden pocałunek! -byłam wściekła. Niech sobie nie wyobraża to, że dobrze całuje to nic nie zmienia, nadal jestem porwana, a on jest wariatem z kompleksami.
-Masz racje. -odpowiedział mi chłodno. Chyba uraziłam jego męskie ego, gdyż szybko wyszedł. Wtedy pomyślałam ze bardzo dobrze się stało. Nim się postrzegłam położył wiaderko na podłodze. On chyba żartuje.
-Mam się tak myć! Myślałam, że skorzystam z prysznica. -mam się tak myć jak jakieś zwierzę. Odpiął mi dłoń i nogi z kajdanek. Strasznie bolały mnie mięśnie. Miałam czerwone ślady od kajdanek. Chwyciłam wiaderko.
-Może się odwrócisz? Chcę się umyć! - kiedy to powiedziałam, odwrócił się w końcu. Ręką nabrałam wody i zaczęłam myć swoją szyje, później nogę i włosy. Nie było to perfekcyjne mycie, ale odświeżyło mnie to troszkę. Przydało mi się to bardzo. Nagle on zaczął mnie pytać i zadawać durne pytania.
-Hm, Margaret Tracz. Twój ojciec ma firmę. I już nie mieszka z twoją matką. Był to jeden z głośniejszych rozwodów na świecie. W końcu wybrał młodszą i ładniejszą sekretarkę. Do tego jesteś jedynaczką. Mieszkasz sama, ale za wszystko płaci twój ojciec. Zgadzają się informacje? -mówił pewnym siebie głosem. To co mówił było prawdą. Bogactwo nie równa się, że szczęściem. Co miałam mu odpowiedzieć. Że to prawda ze ojciec zostawił mnie i matkę samą, dla jakieś cycatej lali. Że nakryła go na zdradzie. W ich wspólnym małżeńskim łóżku. Ojciec wobec mnie był fair, zawsze miałam to czego tylko chciałam. Płacił za uczelnie i mieszkanie. Miałam z nim całkiem dobre relacje. W końcu to nadal mój ojciec, nawet jeśli zachował się jak dupek, wobec mojej mamy. W porównaniu do niej, zawsze był bardziej kochający i potrafił bardziej wspierać. Mama potrafiła zdemotywować. Kiedy dowiedziała się o kierunku studiów nie była zachwycona. On natomiast wspierał mnie i namawiał bym poszła na te studia. Byli od siebie tak różni, z czasem zrozumiałam, że przeciwieństwa, jednak bardziej się różnią, niż przyciągają. Wyrwałam się z myśli, i postanowiłam odpowiedzieć zdawkowo.-Skoro wiesz, to po co się pytasz. Skończyłam, możesz zabrać mój prysznic. -oznajmiłam to chłodnym tonem. Nagle podszedł do mnie szybkim krokiem i znowu mnie pocałował. Co dziwne pozwoliłam by mnie całował. Później poczułam jego dłoń, na swoim pośladku to mnie wyrwało z amoku.
-Co ty robisz zboczeńcu! -krzyknęłam i nawet nie wiem kiedy uderzyłam go dłonią w polik. Było, aż słychać to walniecie. Lecz jego policzek nawet nie był czerwony. Później zaczęliśmy się szarpać, on rzucił mnie na łóżko i przycisnął mnie swoim ciężarem. Spojrzałam na niego. Myślałam, że mnie pocałuje. Liczyłam na to byłam lekko podniecona tym. Lecz on chwycił moją dłoń, później nogi i ponownie przykuł do łóżka.
Wierciłam się bardzo, miałam już tego dosyć. Jestem na wykończeniu swoich sił, ale wiem, że jak będę posłuszna poczuje smak wolności. Muszę tylko udawać, że coś do niego czuje. A to będzie trudne. Jak można kochać taką bestie.

CZYTASZ
Zły
Mystery / ThrillerNie chciałem jej tego zrobić, lecz tak bardzo jej pragnąłem. Wszystko co robię jest dla jej dobra, choć czasem zmusza mnie do złego. Nigdy bym jej nie skrzywdził specjalnie. Była taka niewinna i beztroska kiedy ją dostrzegłem. Teraz na zawsze pozost...