6. Bliżej mnie

897 30 0
                                    

Przez kilka dni zajmowałem się jej telefonem. Musiałem dodać zdjęcia na media społecznościowe, że wyjechała do Paryża. Udałem, że ma duży projekt i chce zaczerpnąć inspiracji. Nic prostszego każdy się nabrał. Dodawali smętne komentarze, jak to fałszywie się z tego cieszą. Ważne, że uwierzyli. Mogłem być spokojny, że teraz mi nikt ciebie nie odbierze. Przez kilka dni nie odzywała się do mnie. Postanowiłem pogadać. Zszedłem po schodach do piwnicy Usiadłem na krześle obok łóżka. Spojrzałem na jej twarz, była tak śliczna.
-Chcę się umyć cała już śmierdzę. -oznajmiła. To fakt nie pachniała najlepiej.
-Dobrze dam ci się umyć za pocałunek -odpowiedziałem szybko. Spojrzałem na nią, a ona była strasznie zła.
-Dobrze -powiedziała bez emocji. Spojrzałem na jej twarz. Chwyciłem dłonią za jej policzek. I zbliżyłem usta do jej ust. Nasze wargi dotknęły się delikatnie. Zacząłem ssać twoją górną wargę. Otworzyłaś lekko usta. Wtedy zacząłem namiętnie cię całować. Widać, że ci się podobało. Nie protestowałaś, gdy dalej cię całowałem. Moją lewą ręką chwyciłem cię za biodro, i zacząłem miziać lekko. Później pocałowałem cię w szyję.
-Stop! Miał być tylko jeden pocałunek! -byłaś wściekła. Nie wiem czemu, przecież ci się podobało. Chciałaś tego, widziałem po twoim ciele.
-Masz racje. -odpowiedziałem chłodno. Poszedłem do łazienki. Nalałem w wiaderku letniej wody. Wziąłem klucze do kajdanek. Położyłem wiaderko na podłodze.
-Mam się tak myć! Myślałam ze skorzystam z prysznica. - była zaskoczona. Odpiąłem jej prawą rękę i obie nogi. Podałem wiaderko.
-Może się odwrócisz? Chcę się umyć! -była zła. Odwróciłem się i zacząłem, zadawać jej pytania.
-Hm, Margaret Tracz. Twój ojciec ma firmę. I już nie mieszka z twoją matką. Był to jeden z głośniejszych rozwodów na świecie. W końcu wybrał młodszą i ładniejszą sekretarkę. Do tego jesteś jedynaczką. Mieszkasz sama, ale za wszystko płaci twój ojciec. Zgadzają się informacje? -mówiłem z przekonaniem w głosie. A masz ciekawe co odpowiesz.
-Skoro wiesz, to po co się pytasz. Skończyłam możesz zabrać mój prysznic. -oznajmiła chłodno.
Podszedłem do niej, i nie wiem czemu znowu ją pocałowałem. Lubie jej smak ust. Ona dała mi się pocałować. Przez chwilę czułem, że chce tego. Chce więcej, chwyciłem ją za pośladek.
-Co ty robisz zboczeńcu! -krzyknęła i jej prawa dłoń uderzyła głośno w mój polik. Zaczęliśmy się bić, ale opanowałem sytuacje. Musiałem przycisnąć ją do łóżka. Byłem podniecony tym co zaszło. Opanowałem się jednak. Chwyciłem za kajdankę i zacząłem ją przykuwać ponownie. Wierciła się bardzo, ale jeszcze trochę i całkowicie mnie pokocha. Już dziś dała mi swoje usta, a za dwa tygodnie będzie cała moja.

ZłyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz