Perspektywa Margaret.
Z dnia na dzień mieszkało mi się coraz lepiej u Ester. Zauważyłam ze wiele mamy wspólnego ze sobą. Dobrze się z nią dogadywałam. Sporo jej zawdzieńczałam. Bo kiedy pojawiają się problemy zaczynamy myśleć czemu sie tak dzieje. Ze powinny one nas ominać, ale w zyciu tak nie bywa. Ważne by mieć swojego anioła, który poda ci pomocną dłoń, może to być też taka Ester. Zaśmiałam się w duchu. Czasem dziwne rzeczy przychodzą mi do głowy, przewróciłam sie na drugi bok. Myślałam tak jeszcze chwile leżąc na łóżku. Patrzyłam na okno i gałezie drzew, które poruszały sie na zewnątrz. Pewnie musi być dziś dosyć wietrznie. Uznałam ze pora się ruszyć. Wstawanie zawsze opornie mi szło. Lecz zmobilizowałam się i podniosłam swoje ciało do góry. W końcu usiadłam, a moje stopy dotknęły podłogi. Długo jeszcze szukałam stopami swoich kapci, lecz udało mi sie je założyłam. Spojrzałam na mój pokój było tu całkiem czysto. Wtedy zaburczało mi w brzuchu stwierdziłam ze najpierw powinnam coś zjeść nim umrę z głodu. Wyszłam w pizamie i udałam sie do kuchni. Na stole było już śniadanie, zdziwiła mnie nieobecność mojej przyjaciółki. Teraz zauważyłam ze samemu jest tu całkiem cicho. Usiadłam za stołem nalałam sobie soku i zalałam płatki mlekiem. Nagle drzwi balkonowe otworzyły się i wpadła przez nie Ester.
-Co za szuja z tego sąsiada. -chodziła nerwowo trzymając jakąś kartkę papieru.
-Czemu? Co się stało? -odwróciłam się do niej i patrzyłam jak maszeruje.
-Napisał na mnie do administracji. Stary dziad czepia się dosłownie wszystkiego. Najlepiej zeby sam został w tej dzielnicy.
-Uspokój się może trzeba z nim pogadac jakoś na chłodno.
-Już byłam u niego. Chciałam być kultutaln, ale nie wytrzymałam, on zresztą też nie. Wyszła z tego niezła kłótnia. Na koniec wiesz co ten wariat zrobił?
-Co takiego?
-Wypuścił tego wielkiego psa. Wstretne bydle prawie się na mnie rzuciło. Dobrze ze ogrodzenie jest wysokie i nie przeskoczył. Wiem ze zrobił to specjalnie liczył pewnie ze mnie tym przestraszy. -cisneła z całej siły papier na stół. Zrobila to niezbyt dokladnie bo spadł on na ziemie.
-Siadaj juz na spokojnie. Jeszcze spóźnisz się do pracy. -podniosłam kartke i podarłam na kawałki.
-Nie warto się denerwować na te parę zdań.
-Masz racje szkoda nerwów. Mam jeszcze dziś sporo obowiązków. -usiadła obok mnie na krześle.
Jadłyśmy w całkowitym milczeniu. Wiedziałam ze atmosfera jest napieta i nie warto zaczynać rozmowy. Później wstałam i odniosłam swoją miseczke i kubek.
-Dziekuje za śniadanie. Pomyje to wszystko.
-Nie ma za co. Dobrze to ja będę się juz zbierać. -podeszła do mnie bliżej. Odlożyła swoje rzeczy. Staliśmy dosyć blisko siebie. Długo patrzyła w moje oczy jakby mnie hipnotyzowała. Po czym przybliżyła się jeszcze bardziej, a jej usta dotknęły moich. Były takie ciepłe. Zamknełam oczy i czułam jej wargi i jezyk. Na chwile oddałam się temu uczuciu, lecz po chwili odepchnełam ją delikatnie.
-Nie powinniśmy tego robić.
-Ja, przepraszam nie wiem czemu to zrobiłam. -odsunęła się ode mnie. Chwyciła swoje papiery do pracy i szybko wyszła. To była dziwna sytuacja. Po tym pocałunku wiedziałam ze nie mogę tu zostać dłużej. Pomyślałam nawet ze Ester może cos czuć a ja powinnam dalej szukać i dowiedzieć się wiecej. Wyszłam z kuchni by iść do swojego pokoju się przebrać. Cala ta sytuacja jakoś siedziała mi w głowie. Przechodziłam przez korytarz, gdy nagle zobaczyłam zdjęcie. Nie mogłam inaczej postąpić jak tylko dokładnie je zobaczyć. Przystanełam na chwile przy szafce. Wziełam w dłoń fotografie na której była moja przyjaciółka i jej chłopak. Wtedy poczułam ukucie ze powinnam odejść i nie niszczyć jej związku. W końcu ja tez mam męża jakby by on nie był, jednak przysięga do czegoś zobowiązuje. Długo jeszcze obracałam w dłoniach fotografie nie mogąc sobie przypomnieć skąd kojarze tego mężczyznę. Wiedawał mi sie jednak znajmy. Zamknełam oczy i przypomniałam sobie tego rowerzyste, który ze mną rozmawiał. I mój mąż który bił się z nim. Nie widziałam nic oprócz kłótni i szarpaniny. Jednak w głowie tlumiły sie myśli. Kim ty jesteś? I co ty mu zrobiłes?
![](https://img.wattpad.com/cover/220441541-288-k679466.jpg)
CZYTASZ
Zły
Mystery / ThrillerNie chciałem jej tego zrobić, lecz tak bardzo jej pragnąłem. Wszystko co robię jest dla jej dobra, choć czasem zmusza mnie do złego. Nigdy bym jej nie skrzywdził specjalnie. Była taka niewinna i beztroska kiedy ją dostrzegłem. Teraz na zawsze pozost...