32. Codzienność

265 8 0
                                    

Perspektywa Margaret.
Z dnia na dzień mieszkało mi się coraz lepiej u Ester. Zauważyłam ze wiele mamy wspólnego ze sobą. Dobrze się z nią dogadywałam. Sporo jej zawdzieńczałam. Bo kiedy pojawiają się problemy zaczynamy myśleć czemu sie tak dzieje. Ze powinny one nas ominać, ale w zyciu tak nie bywa. Ważne by mieć swojego anioła, który poda ci pomocną dłoń, może to być też taka Ester. Zaśmiałam się w duchu. Czasem dziwne rzeczy przychodzą mi do głowy, przewróciłam sie na drugi bok. Myślałam tak jeszcze chwile leżąc na łóżku. Patrzyłam na okno i gałezie drzew, które poruszały sie na zewnątrz. Pewnie musi być dziś dosyć wietrznie. Uznałam ze pora się ruszyć. Wstawanie zawsze opornie mi szło. Lecz zmobilizowałam się i podniosłam swoje ciało do góry. W końcu usiadłam, a moje stopy dotknęły podłogi. Długo jeszcze szukałam stopami swoich kapci, lecz udało mi sie je założyłam. Spojrzałam na mój pokój było tu całkiem czysto. Wtedy zaburczało mi w brzuchu stwierdziłam ze najpierw powinnam coś zjeść nim umrę z głodu. Wyszłam w pizamie i udałam sie do kuchni. Na stole było już śniadanie, zdziwiła mnie nieobecność mojej przyjaciółki. Teraz zauważyłam ze samemu jest tu całkiem cicho. Usiadłam za stołem nalałam sobie soku i zalałam płatki mlekiem. Nagle drzwi balkonowe otworzyły się i wpadła przez nie Ester.
-Co za szuja z tego sąsiada. -chodziła nerwowo trzymając jakąś kartkę papieru.
-Czemu? Co się stało? -odwróciłam się do niej i patrzyłam jak maszeruje.
-Napisał na mnie do administracji. Stary dziad czepia się dosłownie wszystkiego. Najlepiej zeby sam został w tej dzielnicy.
-Uspokój się może trzeba z nim pogadac jakoś na chłodno.
-Już byłam u niego. Chciałam być kultutaln, ale nie wytrzymałam, on zresztą też nie. Wyszła z tego niezła kłótnia. Na koniec wiesz co ten wariat zrobił?
-Co takiego?
-Wypuścił tego wielkiego psa. Wstretne bydle prawie się na mnie rzuciło. Dobrze ze ogrodzenie jest wysokie i nie przeskoczył. Wiem ze zrobił to specjalnie liczył pewnie ze mnie tym przestraszy. -cisneła z całej siły papier na stół. Zrobila to niezbyt dokladnie bo spadł on na ziemie.
-Siadaj juz na spokojnie. Jeszcze spóźnisz się do pracy. -podniosłam kartke i podarłam na kawałki.
-Nie warto się denerwować na te parę zdań.
-Masz racje szkoda nerwów. Mam jeszcze dziś sporo obowiązków. -usiadła obok mnie na krześle.
Jadłyśmy w całkowitym milczeniu. Wiedziałam ze atmosfera jest napieta i nie warto zaczynać rozmowy. Później wstałam i odniosłam swoją miseczke i kubek.
-Dziekuje za śniadanie. Pomyje to wszystko.
-Nie ma za co. Dobrze to ja będę się juz zbierać. -podeszła do mnie bliżej. Odlożyła swoje rzeczy. Staliśmy dosyć blisko siebie. Długo patrzyła w moje oczy jakby mnie hipnotyzowała. Po czym przybliżyła się jeszcze bardziej, a jej usta dotknęły moich. Były takie ciepłe. Zamknełam oczy i czułam jej wargi i jezyk. Na chwile oddałam się temu uczuciu, lecz po chwili odepchnełam ją delikatnie.
-Nie powinniśmy tego robić.
-Ja, przepraszam nie wiem czemu to zrobiłam. -odsunęła się ode mnie. Chwyciła swoje papiery do pracy i szybko wyszła. To była dziwna sytuacja. Po tym pocałunku wiedziałam ze nie mogę tu zostać dłużej. Pomyślałam nawet ze Ester może cos czuć a ja powinnam dalej szukać i dowiedzieć się wiecej. Wyszłam z kuchni by iść do swojego pokoju się przebrać. Cala ta sytuacja jakoś siedziała mi w głowie. Przechodziłam przez korytarz, gdy nagle zobaczyłam zdjęcie. Nie mogłam inaczej postąpić jak tylko dokładnie je zobaczyć. Przystanełam na chwile przy szafce. Wziełam w dłoń fotografie na której była moja przyjaciółka i jej chłopak. Wtedy poczułam ukucie ze powinnam odejść i nie niszczyć jej związku. W końcu ja tez mam męża jakby by on nie był, jednak przysięga do czegoś zobowiązuje. Długo jeszcze obracałam w dłoniach fotografie nie mogąc sobie przypomnieć skąd kojarze tego mężczyznę. Wiedawał mi sie jednak znajmy. Zamknełam oczy i przypomniałam sobie tego rowerzyste, który ze mną rozmawiał. I mój mąż który bił się z nim. Nie widziałam nic oprócz kłótni i szarpaniny. Jednak w głowie tlumiły sie myśli. Kim ty jesteś? I co ty mu zrobiłes?

ZłyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz