#14

8K 413 48
                                    

Lily była wściekła po rozmowie z Chang. Jak ta idiotka mogła. Co za..ugh.. poszła do Pokoju Wspólnego Gryffindoru i usiadła na kanapie. Zamknęła oczy i policzyła do 10, jednak nie dało to oczekiwanych efektów. Wstała i nie patrząc na to, że są dookoła niej uczniowie wzięła poduszkę i rzuciła nią przed siebie. Traf chciał, że trafiła akurat w bliźniaków.
-Sory- mruknęła i usiadła z powrotem na kanape.
Bliźniacy wymienili porozumiewawcze spojrzenia i usiedli na kanapie po jej obydwu stronach.
- Co jest młoda? Lepiej się wykrzyczeć by wszystkie złości minęły-  powiedział Fred.
-A nie zabijać wszystkich czerwonymi oczami- dodał George.
Lily przemknęła oczy i gdy je otworzyła były już zielone.
-Chang to totalna kretynka- powiedziała.
-Ta krukonka z czwartego roku?- zapytał George.
-Ta..- odpowiedziała.
-Nie nasz gust- powiedzieli w tym samym czasie, a rudowłosa się zaśmiała. Bliźniacy zaczęli łaskotać dziewczynę, a ta miała ogromne łaskotki. Śmiała i zwijała się z rozbawienia, gdy w końcu wszedł do PW prefekt naczelny.
-Dumbledore chce coś ogłosić. Idziemy do Wielkiej Sali! Migiem!- krzyknął i wyszedł przez dziurę w obrazie.
-Tylko nie zabij dyrektorka.- powiedział Fred i razem wyszli z PW.
Wszyscy kierowali się do Wielkiej Sali, więc był spory tłok. Gdy bliźniacy i Lily wreszcie dotarli do Stołu Gryfonów w Wielkiej Sali, Golden Trio i Ginny już tam byli.
Lily usiadła z bliźniakami i zaczęła słuchać dyrektora.
-A więc jak już wiecie w tym roku odbędzie się Turniej Trójmagiczny!
Lily spotkała się wzrokiem z Dumbledorem i posłała mu najbardziej nienawistne spojrzenie z czerwonych oczu na jakie było ją stać. Dyrektor szybko odwrócił wzrok i zaczął mówić dalej.- Trzech reprezentantów weźmie udział z trzech różnych magicznych szkół, a więc mam nadzieję, że przywitacie ich z radością. A więc mam zaszczyt przywitać urocze damy z akademii Beaxbatons oraz ich dyrektorke Madame Maxim! -powiedział donośnie dyrektor.
Do WS weszły piękne dziewczyny w błękitnych szatach. Biegły delikatnie i zatrzymywały się co jakiś czas wzdychając słodko. Lily, Ginny i Hermiona prychnęły pod nosem na widok oczarowanych nimi chłopaków. Potem weszła Madame Maxim i hmm.. jak to powiedział Seamus. Niezły kawał baby.
-A teraz przywitajmy przyjaciół z dalekich stron. Dumnych synów Durmstrangu i ich duchowego ojca Igora Karkarowa!
Do sali weszli dobrze zbudowani nastolatkowie..ba! Dobrze zbudowano mężczyźni, a na końcu Igor Karkarow i sam Wiktor Krum. Lily pomachała mu, a on posłał jej szeroki uśmiech.
- Co tu robi Wiktor?- zapytała oszołomionych towarzyszy.
- Ty go znasz?!- krzyknął Ron.
- No... A wy też?- zapytała zdezorientowana. Słyszała, że jest nieco znany, ale nie aż tak!
-Żartujesz sobie z nas dziewczyno?!- zapytał Ron- to najlepszy szukający na świecie! Złapał znicza na mistrzostwach, co z tego, że przegrali! Złapał!- powiedział Rudzielec.
-A no możliwe. Nie wiem przecież ja zostałam na Grimmuald Place i czytałam cały czas książki- powiedziała obojętnie.- A Wiktora poznałam w magicznej bibliotece dość nie dawno.- wzruszyła ramionami- Zaciekawiłam go tylko tym, że nie wiedziałam kim jest- dodała.
Ron, Fred, George, Harry, Nevill, Seamus i Dean patrzyli na nią jak na wariatke, a dyrektor ponownie przemówił. Dopiero wtedy zobaczyliśmy, że przed stołem nauczycielskim została wniesiona jakaś szkatuła
-Proszę o uwagę! Mam jeszcze coś do powiedzenia. Tego z uczniów, który wygra Turniej Trójmagiczny czeka wieczna chwała!
-Albo śmierć- mruknęła Lily, a osoby w pobliżu na nią spojrzały.
-Lecz aby tak się stało- kontynuował dyrektor.- Musi wykonać trzy zadania! Trzy niezwykle trudne zadania!
- Suuper- powiedzieli naraz bliźniacy.
Dumbledore zniósł szkatułe zaklęciem, a pod nią ukazała się czara ognia.
-Oto czara ognia, kto chce wziąć udział w Turnieju, ma napisać swoje nazwisko na pergaminie i do czwartkowej nocy, wrzucić go w płomienie czary. Przemyślcie to dobrze! Po wyborze nie będzie odwrotu! Uroczyście ogłaszam otwarcie Turnieju Trójmagicznego!
Lily wywróciła oczami na ten beznadziejny pomysł i zaczęła rozmawiać z Hermioną i Ginny na jakiś mało znaczący temat.
-He-ej Lyly- powiedział ktoś z tyłu. Rudowłosa odwróciła się i uśmiechnęła.
-O hej Wiktor. Słuchaj. To jest Hermiona, to Ginny, to Ron, to Fred i George albo George i Fred, a to mój brat Harry.
-Harry?- zapytał- Harry Pot-ter? Harry Pot-ter to Twój brat? Miło poznać- powiedział i uścisnął dłoń Harrego.-O! Wy jestesccie Weas-ley?- zapytał trzech braci.
-Tak- powiedziała całą trójka jak w amoku.
- Widzialem w-as w Ploloku! Wy byliscie w Eg-gipcie!
-Tak to my- powiedział w końcu Ron po otrząśnieciu- Miło poznać.
Krum uścisnął dłoń Rona i bliźniaków, ale ciągle wpatrywał się w Hermione. Chłopaki porozmawiali chwilę o Quidditchu i w końcu Krum poszedł do uczniów swojej szkoły.
Lily z dziewczynami poszły do swojego dormitorium, umyły się, zęby oraz przebrały w piżamy. Porozmawiały chwilę, a potem zasnęły.  

Jeżeli nie śpicie to piszcie czy chcecie jeszcze jeden rozdział dzisiaj, czy już jutro. Dobranoc!

Siostra Harry'ego PotteraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz