#20

7.4K 369 140
                                    

Lily POV

-Muszę już do niego iść- powiedziałam do Malfoya.
- Nie wiem czy się dopchasz- odpowiedział wskazując fanki skaczące na szyję mojego brata.
-Hejejejej! Laski!- krzyknęłam- Ja mam do niego pierwszeństwo!- powiedziałam z uśmiechem- zajmijcie się narazie Malfoyem czy coś.

Jedna czwarta fanek skoczyła na Malfoya, a ja dopchałam się do Harrego. Rzuciłam mu się na szyję.
-Tak bardzo. Tak cholernie. Się o Ciebie martwiłam.- powiedziałam i pocałowałam go w czoło.
-Już wszystko w porządku- wyszeptał Harry i mocno mnie przytulił.
- Dobra laski zwracam brata!- krzyknęłam, a wszystkie dziewczyny, które odkleiły się od Malfoya prawie mnie zdeptały. Podeszłam do wkurzonego Malfoya.
- Ja pierdziele co za dzicz- Zaśmiałam się.
-Dzięki, że je na mnie wysłałaś- Warknął blondyn.
- Nie ma sprawy. Polecam się na przyszłość- mrugnęłam do niego. Że kurde co? Co ja zrobiłam? Pieprzony fenomen.
-Tsa.. będę pamiętał- odpowiedział.
-Będę spadać. Pa kretynie.
Malfoy prychnął.
-Pa idiotko.- odgryzł się, a ja prychnęłam.
Już miałam odchodzić, ale zatrzymałam się i odwróciłam.
- Dzięki, że mnie powstrzymałeś.  No wiesz.. przed pomocą Harremu- mruknęłam, podziękowania nie były moją najmocniejszą stroną.
Malfoy się wyszczerzył.
- Powiedz po prostu wprost, że jestem zajebisty. Nie ma się czego wstydzić doskonale to wiem.- powiedział szczerząc się jak głupi.
- Jasne.. chciałbyś- mruknęłam- Pa kretynie.
-Pa idiotko..

Poszłam w stronę Pokoju Wspólnego Gryffindoru. Przede mną był niesiony mój brat. Weszliśmy do Wieży, a Harrego postawili. Zaczął unosić w rękach złote jajo.
- Mam go otworzyć?!- krzyknął, a wszyscy odkrzyknęli głośne ,,TAK".
- Mam to otworzyć?!- powtórzył mój brat, a ja przewróciłam oczami.
-TAK!- odpowiedzieli wszyscy.
-Już tak nie gwiazdorz- Prychnęłam na tyle głośno, że wszyscy się na mnie spojrzeli i zamilkli- Gdybyś nie miał takiej zajebistej siostry nie dałbyś rady- powiedziałam, a męska część populacji to potwierdziła. Dziewczyny tylko prychnęły pod nosem albo spojrzały na mnie z zazdrością.- A teraz już to otwórz bo jestem tego cholernie ciekawa- powiedziałam i wszyscy się zaśmiali.
Harry otworzył złote jajo i wydobyły się z niego okropnie głośne dźwięki. Harry szybko zamknął jajo bo nie mogliśmy tego wytrzymać.
-O w mordę.. co to było?- zapytał Ron, który wszedł do PW.
Harry objął mnie ramieniem, ale wydostałam się i podeszłam do Hermiony. Musieli się wreszcie pogodzić.
Ron podszedł nieśmiało do Harrego.
-Dobra dzieciaki zajmijcie się sobą- powiedział któryś z bliźniaków- Dorośli muszą porozmawiać! Nie róbcie zbiegowiska!
-Chyba musiałbyś być stuknięty żeby wrzucić swoje nazwisko do Czary Ognia- powiedział Ron.
-Zrozumiałeś- powiedział Harry- Nareszcie Stary.
-Przepraszam..No ale wiesz to ja powiedziałem Ci o smokach.
-Hagrid mi powiedział- Harry zmarszczył brwi.
-Nie nie nie to ja. Nie pamiętasz? Gdy Lily jeszcze była nieprzytomna kazałem Hermionie powiedzieć, że Dean przekazał mi, że Pravati słyszała, że Hagrid Cię szukał. Tak w zasadzie.. Dean mi nic tak w zasadzie nie przekazał bo ja wymyśliłem ten łańcuszek.. bo myślałem, że jakoś załapiesz i się pogodzimy...
-Kto normalny by się w tym połapał?- zapytał Harry.
- No nie wiem.. Ale już wszystko okej?- zapytał Ron.
- Jasne stary- odpowiedział mój bliźniak i uściskali się po przyjacielsku.
- Jak dzieci- powiedziałyśmy z Hermioną w tym samym czasie.

-Ej no to co?!- krzyknęli bliźniacy- zaczynamy imprezke! LILY OGNISTEJ?!- krzyknął Fred.
-Nie dzięki! Nie mogę! Dalej jestem na eliksirach uspokajajacych od Pomfrey!- odkrzyknęłam.
- No ale chyba jedno piwo kremowe nie zaszkodzi prawda?!- krzyknął George. Zawahałam się, ale przyjęłam piwo. Przecież ono nie jest nawet mocne.
- No to co?! Mały toast?- zapytałam bliźniaków.
- No pewnie!- odpowiedzieli.
- No to moi drodzy! Za mojego skretyniałego brata! Znaczy.. się za Harrego!
Wszyscy w PW zaśmiali się.
-ZA HARREGO- odkrzyknęli i napiliśmy się razem.
-I za jego wspaniałą siostrę- krzyknął Harry i objął mnie ramieniem.
-ZA LILY!- krzyknęli wszyscy a ja wtuliłam się w brata.

Cieszyłam się, że nic mu się nie stało i wszystko skończyło się dobrze. Ta noc była długa i bardzo głośna. Pilnowałam żeby Harry nic nie pił bo był na eliksirach uzdrawiających. A sama wypiłam tylko dwa piwa kremowe. Czułam się szczęśliwa. Ale czułam też, że jest to cisza przed burzą... Nie wiedziałam wtedy, że były to niestety trafne przeczucia...

Na dzisiaj to tyle rozdziałów! Dziękuję wam bardzo, że to w ogóle czytacie! Dobranoc!💚👍

Siostra Harry'ego PotteraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz