Rozdział specjalnie dla rosedesertt, która motywuje mnie każdego dnia ❤️
Love u mała!- Jeszcze tam musimy iść - spojrzałam na przyjaciółkę.
Chodziłyśmy tak już trzy godziny. Zastanawiam się, kto ją do cholerny podmienił, bo moja dawna Mills nie latała tak po sklepach. Wolała zamówić przez internet, bądź wysłać mnie lub Austina na zakupy. Sama mało kiedy wychodziła do galerii.
- Mills słońce. Kto cię podmienił? - spojrzałam na Austina.
Był zszokowany przemiana Millie tak samo jak ja. Blondynka spojrzała na nas obu jak na debili, ale co my poradzimy jak dla nas to jest nowość.
- Nikt mnie nie podmienił. Po prostu nie mam w co się w co się ubrać. Moja szafa świeci pustkami. Potrzebuję nowych ciuchów - odparła oburzona.
Skrzyżowałam spojrzenie z Austinem. Obaj byliśmy zszokowani zachowaniem Mills. Spojrzałam w końcu dziewczynę i uśmiechnęłam się delikatnie.
- A może chociaż usiąść na chwilę? Na kawę i ciacho? Albo pójść do Maka coś zjeść? - spytałam dość powoli.
Byłam głodna, a ciacho i kawa to bardzo dobry pomysł. Nie powiem śmieciowe jedzenie też bym zjadła. Byłam po prostu głodna. Trzy godziny latania po sklepach jest jednak wymeczajace. Chociaż mi i Austinowi zajmuje to o wiele dłużej, to jednak jest to wyczerpujące.
- Dobra. Możemy iść do tej kawiarni. - Millie wskazała ręka kawiarenkę za mną. Spojrzałam na kawiarenkę.
Była dość skromna, ale bardzo ładna. Skinęłam głową i ruszyliśmy w stronę kawiarenki. Usiadłam w środku przy oknie. Pomieszczenie było małe i bardzo skromne. Granatowe ściany idealnie pasowały do biało-beżowych mebli. Różnego rodzaju rośliny były postawione na każdym stoliku. Bardzo mi się podobał wystrój. W kawiarence leciała jakąś cicha spokojna muzyka. Ogólnie było tam cicho i spokojnie. W takich miejscach kocham przebywać. Kelner przyjął nasze zamówienie, na które długo czekać nie musieliśmy. Gdy tylko kelner przyniósł nasze zamówienie, każde z nas zajęło się komentowaniem ludzi z insta. Austin wciąż jarał się tym typem, Millie również zachwycała się jakimś typem, a ja nie komentowałam obcych. Zawsze muszę kogoś poznać by go dopiero wtedy ocenić. Owszem bardzo często miałam tak, że ledwo poznana osobę już nie lubiłam, ale chyba każdy miał tak choć raz. Czyż nie? Po prostu są takie osoby, które nie dadzą się lubić od samego początku i tyle.
- A co Tyler Duncan robi w takim miejscu jak to? - uniosłam wzrok na Austina a ten kiwnął głową na coś za mną.
Odwróciłam się delikatnie i ujrzałam całą trójce świętą. Ethan, Tyler i Gavin. Świetnie. Tyler również na mnie spojrzał i puścił mi oczko. Przewróciłam oczami i wróciłam do telefonu.
- Lepszym pytaniem by było, co Ethan robi w takim miejscu. - zaśmiałam się na słowa Millie. - O cholera idą w tą stronę. - spojrzałam na blondynkę która wyglądała na lekko przerażona.
- Część. Możemy się dołączyć? - nawet nie spojrzałam w ich stronę, ale wiedziałam, że pytanie zadał Tyler.
Bardziej interesowało mnie zdjęcie Noah z nową laska. Znalazł sobie nową ofiarę i udaje w social media bardzo szczęśliwego zakochanego chłopca. Ohyda. Kolejna dziewczyna którą wykorzysta i zostawi. Typowy Noah. Poczułam czyjaś rękę na moim ramieniu. Nie zareagowałam na to jednak. Serio ciekawsze było zdjęcie Noah.
- Jasne. Czemu nie? - przewróciłam oczami na słowa podekscytowanej Millie.
Przecież to oczywiste, że się zgodzi. Ta dziewczyna nigdy nie myśli racjonalnie. Była zaślepiona "idealnością" Ethana i Tylera, że nie liczyła się z konsekwencjami. Jeśli jest okazja poznać tę dwójkę, ona pierwsza z niej skorzysta.
CZYTASZ
Angel Of Death
Teen Fiction"Byłeś moim aniołem śmierci. Dla ciebie byłam w stanie zginąć." °Pretty face, dark soul° Mogą się pojawić: *przekleństwa *sceny erotyczne Nie wyrażam zgody na kopiowanie w jakikolwiek sposób książki Książka jest mojego Autorstwa. Nie jest to żaden...