XIV

1.3K 67 74
                                    

                 Nigdy nie uciekniemy od przeszłości, ani przyszłości. Nie dowiemy się co nas czeka, ani nie zapomnimy o tym co się stało. Każda zbrodnia pozostanie z nami do końca naszego życia. Będzie nas prześladować jak najgorszy koszmar. Tylko ludzie pozbawieni uczuć potrafią popełnić zbrodnie idealną bez poczucia winy. Tylko ci źli potrafią spojrzeć w oczy swojej ofiary i strzelić im kulkę w głowę. Czy można stać się złym od tak? Czy można porzucić wszelakie uczucia? Przecież to jest rzecz z którą się rodzimy. Dlaczego więc są osoby, które bez problemu popełniają zbrodnie? Wybierając drogę zła tracimy wszystko. Czasami nawet ci z silną psychiką odpadają po jakimś czasie. Nie da się być całkowicie pozbawionym uczuć. Nie istnieje człowiek, który nic nie czuję. One pojawiają się nawet po jakimś czasie. Znienacka atakują jak wirus. Są one częścią nas. Częścią człowieczeństwa, a tego się nie da wyprzeć.

Wzięłam głęboki wdech i po raz setny przełączyłam piosenkę w radiu. Nash już pomału tracił cierpliwość i tylko czekać było jak wybuchnie. W samochodzie rozbrzmiała piosenka "teenage dream" od Katy Perry. Spojrzałam na Ethana i zastanawiałam się czy on wie co się szykuje. Chłopak był całkowicie nieświadomy tego co się zaraz wydarzy. Uśmiechnęłam się pod nosem i czekałam na odpowiedni fragment piosenki.

- Let's go all the way to night No regrets, just love. We can dance until we die. You and I. We'll be young forever - śpiewałam, wymachując rękoma na lewo i prawo. Chłopak jedynie spojrzał na mnie z politowaniem. - You make me feel like I'm living a, teenage, dream - zaśpiewałam, wskazując na niego. Brunet zaśmiał się i wrócił do patrzenia na drogę. - Zaśpiewaj ze mną! - Chłopak pokiwał przecząco głową, a ja udałam, że się obraziłam. Zrobiłam mine niczym dziecko, które nie dostało lizaka.

- Maddy nie bądź bachor - odparł Ethan, a ja jedynie odwróciłam głowę. - Dzieciak - dorzucił.

Nie odezwałam się już ani słowem. Postanowiłam zagrać bardzo obrażone dziecko i nawet jakby teraz mnie przeprosił to nic by nie dało do póki by nie zaśpiewał ze mną Katy Perry. Wiedziałam, że tego nie zrobi. W końcu to Ethan. On i śpiewanie to coś co jest cudem. Zgaduje, że nawet pod prysznicem nie śpiewa, a przecież to jest coś co raczej każdy normalny szczęśliwy człowiek robi. Nawet tańczącego Ethana nie widziałam. On jakiś pozbawiony radości.

Samochód chłopaka zatrzymał się na jakiś pustkowiu, a moja pierwsza myśl jaka mi wpadła do głowy to "on mnie zaraz zabije, zakopie i ucieknie". Spojrzałam na chłopaka, a on wysiadł z samochodu. Jako iż w dalszym ciągu byłam "obrażona" to pozostałam w samochodzie. Ethan otworzył drzwi, a ja ze skrzyżowanymi rękami, patrzyłam prosto przed siebie. Wręcz "usłyszałam" jego przewrócenie oczami. Chłopak wypuścił powietrze z ust i nachylił się nade mną z zamiarem odpięcia mi pasów.

- Nie dotykaj - powiedziałam poważnie.

- Matko Madeleine jaki ty jesteś rozwydrzony bachor. - W tym momencie wyczułam w jego głosie jak zaczyna trącić do mnie cierpliwość. Nie zamierzałam jednak dać mu za wygraną i w dalszym ciągu nie ruszyłam się z miejsca. - Maddy nie denerwuj mnie bardziej, łaskawie rusz swoje księżniczkowe cztery litery i wysiądź z samochodu.

- Wygodnie mi się siedzi - odparłam.

Igrałam z ogniem. Ethan nie miał dużej cierpliwości do mnie. Zwłaszcza jeśli obraziłam się o naprawdę głupotę. Nie miałam zamiaru aż tak działać mu na nerwy, ale właśnie nazwał mój tyłek księżniczkowym i powiedział, że jestem rozwydrzona. W innych okolicznościach puściłabym tę zaczepkę mimo uszu, ale miałam teraz bardzo dziecinny humor. Wahania nastroju jakie mnie atakowały było przeokropne.

- Że ty jeszcze w ogóle żyjesz to jest cud - powiedział, a ja spojrzałam na niego.

- I Vice versa. Gdzie jesteśmy i po co tu jesteśmy? - spytałam.

Angel Of DeathOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz